Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Golizna na Monciaku w złym guście. Nie wszędzie jednak plażowicze eksponują swoje wdzięki

Kamila Grzenkowska
Półnadzy turyści w centrum Sopotu drażnią nie tylko mieszkańców. W Gdyni - to rzadki widok, podobnie w Gdańsku. Czy status kurortu rozluźnia ludzi?

Gołe klaty w centrum Sopotu budzą emocje. Jak duże - przekonaliśmy się przed kilkoma dniami. Po tym jak ujawniliśmy, że władze miasta zamierzają walczyć z półnagimi turystami spacerującymi ulicami, w naszych serwisach internetowych zagotowało się od liczby i temperatury komentarzy internautów.

Golizna na plaży nie razi, ale w mieście - już tak.

Temat podchwyciło też wiele lokalnych i ogólnopolskich mediów. Wielu z nas bowiem drażni widok mężczyzny przechadzającego się w samych gatkach po sopockim Monciaku czy kobiety w spodenkach i staniku kąpielowym pijącej np. kawę w kawiarni.

Na sopockiej plaży. zakaz picia alkoholu.

Podobne obrazki oglądać można nie tylko w popularnym kurorcie, ale też choćby w sąsiedniej Gdyni. Z półnagimi turystami od wielu już lat walczą także właściciele lokali w Orłowie. W sąsiedztwie urokliwego klifu i mola działa Tawerna Orłowska, a w Domku Żeromskiego - kawiarnia. Osoby w strojach kąpielowych bądź w samych spodenkach bez koszulki są stąd wypraszane. Aleksandra Barancewicz, menedżerka wspomnianego kompleksu, przyznaje, że w takich sytuacjach goście często są zbulwersowani i twierdzą, że nie rozumieją, dlaczego są wypraszani z lokalu.

- Jesteśmy restauracją. Na ogół przychodzą do nas elegancko ubrani goście, których też razi to, że obok ich stolika przechodzi osoba ubrana jedynie w strój kąpielowy - zaznacza Barancewicz. - Osoby niekompletnie ubrane, nawet jeśli uda im się wejść do lokalu, nie zostaną u nas obsłużone.

W Gdyni trudno jednak zauważyć osobę w samym stroju kąpielowym przechadzającą się np. ul. Świętojańską czy po skwerze Kościuszki. Tutejsi strażnicy miejscy przyznają, że nie dostają takich sygnałów. W podobnym tonie wypowiadają się miejscy urzędnicy.
- Wydaje mi się, że im większe miasto, tym mniejszy problem. Status kurortu, jaki ma Sopot, zapewne rozluźnia ludzi - uważa Joanna Grajter, rzeczniczka Urzędu Miasta w Gdyni. - Myślę, że osoby, które pojawiłyby się na sąsiadującym z plażą bulwarze w samym stroju kąpielowym, poczułyby się niezręcznie wśród w pełni ubranych spacerowiczów.

W Gdańsku takie osoby widywane są sporadycznie, np. na Głównym Mieście. Jednak do tutejszego magistratu nie docierają skargi czy uwagi od oburzonych mieszkańców.

Te słyszą jednak często sopoccy urzędnicy. Bo turyści, którzy spędzają tutaj wakacje, nierzadko zapominają o dobrym smaku i o tym, że popularny deptak, jakim jest Monciak, znajduje się w centrum miasta, a nie w strefie przyplażowej. Półnadzy ludzie widywani są w ogródkach gastronomicznych, okolicznych sklepach, a także w kolejkach przy punktach z lodami bądź goframi. Dlatego w magistracie myślą już kampanii edukacyjnej mówiącej o tym, że najlepszym miejscem do eksponowania latem negliżu jest plaża.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto