Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po Brazylii czas na Japonię w Ergo Arenie. Bartosz Kurek: Japończycy mają fajną generację siatkarzy i korzystają z tego

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Wideo
od 16 lat
Pewna swego reprezentacja Polski zrobiła pierwszy z trzech kroków w Ergo Arenie podczas finałów Ligi Narodów 2023. Biało-czerwoni w trzech setach pokonali Brazylię i w sobotę, 22 lipca 2023 roku o godz. 17 zagrają z Japonią. Ta azjatycka drużyna prowadzona jest przez znanego nam trenera Philippe'a Blaina, czyli byłego asystenta kadry Polski w latach 2013-2016.

Siatkarski mecz ćwierćfinałowy Polska - Brazylia w Ergo Arenie

Polscy siatkarze nie potknęli się na pierwszej przeszkodzie w turnieju finałowym Ligi Narodów 2023. W Ergo Arenie po momentami zaciętym meczu pokonali Brazylię 3:0. Spotkanie otwierające drogę do półfinału trwało godzinę i 26 minut. A najlepszym zawodnikiem w naszej ekipie okazał się Aleksander Śliwka, który zdobył 16 punktów.

- Byliśmy za Alanem i widzieliśmy akcję w końcówce pierwszego seta. Piłka dotknęła rywala, a potem odbiła się od siatki. Staraliśmy się przekazać to sędziemu. Arbitrzy sprawdzili to, ale nie słuchali naszej wersji - opisywał kontrowersyjną sytuację z ostatnich momentów pierwszego seta Ricardo Lucarelli.

To był moment, w którym po wideoweryfikacji sędziowie przyznali punkt Polakom i dało im to wynik 26:24 w inauguracyjnej partii.

- Myślę, że gramy w takich czasach, że naprawdę wszystko jest transparentne. To było troszeczkę dziwne. W momencie, kiedy jest challenge i on o wszystkim decyduje, te akcje mogą być przejrzane jeszcze tysiąc razy. Jeśli taka decyzja została podjęta, to tak było. Nie wiem, czy to był przełomowy moment meczu, bo końcówkę drugiego seta też musieliśmy im srogo wyszarpać. W tamtym momencie zagraliśmy parę razy bardzo dobrze w obronie. Oczywiście, pierwszy set pomógł i dobry start też. Później było też dużo newralgicznych momentów - ocenia Bartosz Kurek, kapitan biało-czerwonych.

Czwartkowy mecz decydował o być albo nie być w turnieju. Brazylijczycy opuszczają więc już Gdańsk. A Polacy, ku uciesze ponad 10 tysięcy kibiców w hali Ergo Arena, grają dalej. W sobotę, 22 lipca 2023 roku od godz. 17 mierzyć się będą z Japonią.

- To zespół, z którym trzeba grać cierpliwie. Jego zaletą jest to, że się nie poddaje. Przeciwko Japonii trzeba pokazywać regularność, powtarzalność. Nie można zwalniać, bo oni to świetnie potrafią wykorzystać. Jeśli zagra się złą zagrywkę, to ta drużyna to podbije i dostarczy do rozgrywającego, który ma dużo rozwiązań. Na pewno nie jest to zespół wybitny w grze blokiem, bo po prostu nie ma najwyższych zawodników, ale imponuje w obronie - tłumaczy Nikola Grbić, selekcjoner naszej reprezentacji.

- W ostatnich dwóch etapach Ligi Narodów graliśmy dobrze, robiliśmy progres, więc nie czułem presji w spotkaniu z Brazylią. W turnieju finałowym zostawia się serce na boisku. Japonia też prezentowała się bardzo dobrze w trzech etapach interkontynentalnych turnieju. Jej obecność w półfinale nie jest zaskoczeniem. Ta drużyna też zrobiła progres. Ich mocne punkty? Bronią dobrze i mocno strzelają w zagrywce. Są skoczni, wyczekują do ostatniego momentu. Ich siatkówka jest niebezpieczna, lubią kiwać. Do tego mają francuskiego trenera, który tę grę mocno zmodyfikował. Aby pokonać Japonię każdą swoją akcję musisz wykonać dobrze. Nie można czekać i liczyć, że oni opuszczą ręce. Cały czas trzeba ich poddawać presji - mówił po polsku w strefie medialnej Ergo Areny Wilfredo Leon.

Japońską specyfikę doskonale zna Bartosz Kurek, wszak od 2020 roku jest siatkarzem Wolf Dogs Nagoya. A w 2016 roku grał w klubie z Hiroszimy - JT Thunders.

- Szczerze, to spodziewałem się, że ćwierćfinałowy mecz Japonia - Słowenia będzie trochę bardziej wyrównany. Nie do końca wiem, jaki był wynik w setach, ale 3:0 to zawsze 3:0. Na Filipinach wygraliśmy z Japonią, ale oni wtedy nie wystawili swoich najmocniejszego składu. Musimy być gotowi fizycznie i mentalnie na ciężkie spotkanie. Nie wiem, czy to jest bum Japonii, bo już w poprzednim sezonie kadrowym grała dobrze. Na styk z uznanymi, europejskimi markami. Mają fajną generację zawodników i korzystają z tego. Przede wszystkim trener Philippe Blain zrobił tam bardzo dobrą robotę. Dokonał dobrej selekcji i fajnie ich prowadzi - wyjaśnił Bartosz Kurek.

W drugim półfinale w sobotę o godz. 20 również będzie bardzo ciekawie. W hali Ergo Arena zagrają Stany Zjednoczone i Włochy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto