Odpoczął Pan na wakacjach?
Tak i nie (śmiech). Mój mały synek nie dał mi zbyt dużo sposobności do wypoczynku. Od siatkówki jednak odpocząłem. Byłem tylko na słynnym turnieju w szwajcarskim Montreux (zwiastuje on początek sezonu reprezentacyjnego - przyp. aut.). Oglądałem tam drużyny narodowe. Później skupiłem się już tylko na reprezentacji Polski i Holandii, gdzie są nasze zawodniczki. Na pewno odpocząłem od treningów, ale ciągle myślałem o siatkówce.
To właśnie w Montreux namówił Pan do gry w Atomie Maret Grothues, kapitan Holandii?
Pojechałem tam tylko po to, aby porozmawiać. To nie jest tak, że o transferze zadecydował jeden dobry turniej. Znałem ją już wcześniej. W momencie, w którym straciliśmy Charlotte Leys, potrzebowaliśmy zawodniczki o porównywalnych umiejętnościach. Pojechałem więc do Szwajcarii, aby się przywitać z Maret i zacząć współpracę.
Maret przyczyniła się w turnieju finałowym II dywizji World Grand Prix do pokonania Polek.
Tak. Mój przyjaciel Giovanni Guidetti (od tego sezonu selekcjoner reprezentacji Holandii - przyp. aut.) zapewniał mnie, że Maret jest bardzo dobrą zawodniczką. Wraca do formy po kontuzji. Muszę przyznać, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Całą rozmowę możesz przeczytać TUTAJ
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?