Aby spełnić pierwszy warunek nasze siatkarki muszą wygrać, nie tracąc zarazem "oczek" - 3:0 lub 3:1. Jeśli takim wynikiem zakończy się mecz atomówki zajmą drugie miejsce w grupie B i awansują do kolejnej rundy, bo będą miały lepszy bilans setów. W każdym innym przypadku sopocianki będą musiały zadowolić się europejskimi rozgrywkami niższego szczebla.
Matlak nie wie, dlaczego stracił pracę
- Chcemy wyjść na parkiet i zagrać dobry mecz, jeśli wszystko się uda, to wynik będzie dobry - ostrożnie ocenia szanse Julia Szełuchina, środkowa bloku Atomu Trefla. - Zespół włoski jest dobry, ale w naszym zasięgu. Musimy zagrać mocną zagrywkę, aby uniemożliwić rywalkom kontratak. Drużyna z Villa Cortese ma dobrą rozgrywającą i atakujące.
Młodsze pokolenie siatkarek z Sopotu jest bardziej bojowo nastawione do tego spotkania.
- Najlepszy wynik dla nas to 3:0 i wtedy mamy awans - zapewnia Magdalena Kuziak, 18-letnia libero Atomu Trefla. - To już nie będzie taki przeciwnik jak Legionovia. Za nami już mecz wyjazdowy z Włoszkami. Wywalczyłyśmy tam seta i od tego momentu zaczęłyśmy radzić sobie coraz lepiej. Dlatego myślę, że jesteśmy w stanie wygrać 3:0. Musimy być tylko skoncentrowane.
Wtorkowe starcie ma również wielkie znaczenie dla dla trenera Adama Grabowskiego. Od postawy siatkarek, które przygotował do meczu z Asystelem/Carnaghi, zależeć będzie jego dalsza zawodowa przyszłość w Sopocie.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?