MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia jedzie do Bielska-Białej spełniać marzenia. Wygrać i mieć ekstraklasę na wyciągnięcie ręki

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Arka Gdynia stanie przed szansą, aby zrobić ogromny krok w kierunku PKO Ekstraklasy. Wprawdzie jest bardzo mało prawdopodobne, aby zapewnić go sobie już w ten weekend, ale jeśli pokona drużynę Podbeskidzia w Bielsku-Białej, to krajowa elita będzie dla zespołu Żółto-Niebieskich już na wyciągnięcie ręki.

Piątkowy mecz w Bielsku-Białej będzie bardzo ważny dla obu zespołów. Arka może wykonać ogromny krok w kierunku PKO Ekstraklasy, a Podbeskidzie ma jeszcze cień nadziei na utrzymanie w Fortunie 1. Lidze. Na cztery kolejki przed końcem sezon traci osiem punktów do miejsce dającego ligowy byt, więc w spotkaniu z wiceliderem tabeli na pewno łatwo się nie podda, bo to dla zespołu z Bielska-Białej ostatnia szansa, aby jeszcze pozostać w grze o wydostanie się ze strefy spadkowej.

Arka w ostaniach dwóch zaliczyła porażkę ze Zniczem w Pruszkowie oraz zwycięstwo u siebie nad Resovią. W tych spotkaniach nie grała jednak w najsilniejszym składzie. Z powodu kontuzji zabrakło Janusza Gola, Sebastiana Milewskiego oraz Huberta Adamczyka. Ponadto w ostatnim spotkaniu za kartki pauzowali Martin Dobrotka i Tornike Gaprindaszwili, którzy będą już do dyspozycji na spotkanie w Bielsku-Białej. Być może do gry wróci też któryś z kontuzjowanych zawodników, co na pewno byłoby ogromnym wzmocnieniem dla Żółto-Niebieskich, którym z pewnością doskwierały te problemy kadrowe.

- Jest jakaś szansa na powrót Huberta Adamczyka i Sebastiana Milewskiego, bo z Jankiem Golem może być trudniej. Warunkiem jest jednak to, że będą gotowi na 100 procent. Jeśli będzie 90 procent, to ich nie zabieramy i nie ryzykujemy tego, żeby wypadli nam na końcówkę sezonu. U Milewskiego nie ma przeciwwskazań z medycznego punktu widzenie, ale największym problemem są jego odczucia i dolegliwości bólowe. Zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja przed wyjazdem do Bielska-Białej – powiedział Wojciech Łobodziński, trener Arki, po meczu z Resovią.

Drużynie z Gdyni trudno będzie zapewnić sobie awans już w ten weekend, bo oprócz zwycięstwa nad Podbeskidziem musi jednocześnie liczyć na to, że swojego meczu nie wygra żaden z czterech zespołów znajdujących się w strefie barażowej, a więc GKS Tychy, GKS Katowice, Wisła Kraków oraz Motor Lublin. W takiej sytuacji podopieczni trenera Łobodzińskiego mieliby dziesięć punktów przewagi nad trzecim zespołem w tabeli. To oczywiście wariant mało prawdopodobny. Jeśli jednak Arka wygra w piątek z Podbeskidziem, a w następnej kolejce pokona u siebie ostatnie w tabeli Zagłębie Sosnowiec, to wtedy już będzie mogła definitywnie świętować przed własną publicznością tak bardzo oczekiwany awans do PKO Ekstraklasy. Właśnie te dwie wygrane do gwarantowanej promocji do najwyższej klasy rozgrywkowej, to z pewnością będzie największa możliwa motywacja dla podopiecznych trenera Łobodzińskiego. Zwłaszcza, że rywalami w tych spotkaniach będą dwie ostatnie drużyny w tabeli Fortuny 1. Ligi.

CZYTAJ TAKŻE: EURO 2024 NA ŻYWO: wyniki i tabele, terminarz. Kiedy Polska gra mecze grupowe?

Wyjazdowy mecz Arki z Podbeskidziem rozpocznie się w piątek o godz. 20.30. Transmisja w Polsacie Sport oraz w Polsacie Box Go.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto