Tylko do końca października udało się odzyskać ponad 194 tys. złotych od zadłużonych z całej kwoty zadłużenia, wynoszącej 3,5 mln zł. Jak informują sopoccy urzędnicy, w wyniku działań windykatorskich 119 osób rozpoczęło spłatę zaległości, z czego 11 lokatorów spłaciło już zadłużenie w całości.
Sopot. "Zero tolerancji" dla pijących "pod chmurką"
Nie wszyscy jednak się przejęli nowym sposobem miasta na odzyskiwanie długów. Nadal bowiem 282 osoby zalegają z płatnościami za czynsz bądź odszkodowania za użytkowanie lokalu mieszkalnego. Władze miasta uważają, że podjęcie decyzji o zatrudnieniu firmy windykatorskiej B-Inwest, która wygrała przetarg, było słuszne.
- Widać, że część długów nie wynika z braku środków finansowych lokatorów, a polityka "zero tolerancji" przynosi dobre wyniki - tłumaczy Bartosz Piotrusiewicz, wiceprezydent Sopotu.
Do windykacji trafiają lokatorzy z co najmniej kilkumiesięcznymi opóźnieniami w opłatach wobec miasta. Na tolerancję urzędników, którzy zgłaszają lokatorów windykatorom, mogą liczyć jedynie osoby, które brały lub biorą udział w pracach interwencyjnych na rzecz miasta, matki z dziećmi, a także ci, którym stan zdrowia uniemożliwia redukcję zadłużenia.
Pomysł z zatrudnieniem windykatorów pojawił się w ubiegłym roku, kiedy okazało się, że dłużnicy nie są zainteresowani możliwością odpracowania swoich zaległości, którą dało im miasto - zaproponowano, że w zamian za odśnieżanie chodników zmniejszane będą kwoty ich długu. Ale do odśnieżania zgłosiło się zaledwie 30 osób.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?