18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sopot: Problem mieszkańców domu przy ul. Goyki 3 - jest zimno, wietrznie i bardzo drogo

Kamila Grzenkowska
Mieszkańcy urokliwego budynku przy ul. Goyki 3 twierdzą, że są zmuszeni do ogrzewania całego zabytkowego budynku, mimo iż zajmują tylko jego połowę.

- Mieszka tu pięć rodzin, głównie na parterze. Całe pierwsze piętro jest puste, a jest tam w sumie sześć mieszkań. W związku z tym, że nie są ogrzewane przez lokatorów, ciepło z naszych mieszkań "ucieka" w górę, a co za tym idzie - dostajemy coraz wyższe rachunki - denerwuje się Julitta Góralska, jedna z mieszanek z ul. Goyki 3.

Pani Julitta podkreśla, że jeszcze kilka lat temu, kiedy wszystkie mieszkania były zajęte, mieszkańcy otrzymywali zwroty z tytułu nadpłaty (rachunki opłacają ryczałtowo). Teraz wciąż mają kilkusetzłotowe niedopłaty. Mieszkańcy zwracali się do miasta, jako właściciela obiektu, o wymianę stolarki okiennej, a także instalacji grzewczej. Dzięki temu budynek byłby bardziej szczelny, a rachunki za ogrzewanie obniżyłyby się. Wymiany jednak do dziś nie przeprowadzono. Urzędnicy zapewniają, że dom nie niszczeje, a gmina płaci za ogrzewanie w nim pustych lokali.

Czytaj także:**Sopocianie planują na co wydać 3 mln zł**

Część mieszkańców starała się też przed kilkoma laty o wykup mieszkań. Dowiedzieli się jednak, że miasto ma pewne plany wobec całego budynku, dlatego wykup jest niemożliwy. - Planowana jest zmiana przeznaczenia lokalu z mieszkalnego na usługowy. Będziemy poszukiwali inwestora z dziedziny kultury i nauki - przyznaje Anna Dyksińska z biura prezydenta Sopotu.

Mieszkańcy przyjęli tę informację z pokorą i czekają na propozycję zamiany mieszkań. Część osób takie otrzymała, część - nie. Dlatego co jakiś czas przypominają się sopockim urzędnikom ze swoją sprawą, bo jak przyznają, nie wiedzą na czym stoją. Nie przeprowadzają ostatnio remontów, nie kupują nowych mebli, bo nie wiedzą, czy będą się mieścić w nowym lokum. Mieszkańcy przyznają, że w swoim czasie ich budynek sprawdzał i prezydent Jacek Karnowski, i poprzedni wiceprezydent Paweł Orłowski. Sprawa jednak, ich zdaniem, stoi w miejscu. - Mam wrażenie, że robimy tu za cieci, którzy mają po prostu pilnować tych pustostanów! - irytuje się Henryk Kilian, mieszkaniec budynku przy ul. Goyki 3.

Czytaj także:**Sopot: Radni walczą z łamaniem ciszy nocnej w kurorcie. Policja będzie miała mierniki hałasu**

W ciągu ostatnich dwóch lat nie otrzymali też żadnej odpowiedzi na kilka pism, które wysyłali do magistratu. Co ciekawe, urzędnicy twierdzą, że takie do nich nie wpłynęły.

- Pismo to nie figuruje w książce podawczej urzędu - twierdzi Anna Dyksińska.
- Jak to?! To nieprawda - ripostuje pani Julitta i na dowód tego pokazuje kilka wysłanych pism z ostatnich dwóch lat z pieczątką magistratu. Ona i jej sąsiedzi boją się, że w zawieszeniu będą żyć jeszcze przez wiele lat.

Codziennie rano najświeższe informacje z Sopotu prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto