Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sopot: Głosy w obronie pracowników schroniska dla zwierząt

Redakcja
Czytelnicy bronią pracowników sopockiego schroniska dla zwierząt
Czytelnicy bronią pracowników sopockiego schroniska dla zwierząt archiwum nm
Nasz zeszłotygodniowy artykuł poświęcony sopockiemu schronisku dla zwierząt spotkał się z ogromnym odzewem ze strony Czytelników , zwłaszcza mieszkańców kurortu i bywalców placówki.

W zeszłym tygodniu pisaliśmy o tym, że część wolontariuszy, a także niektórzy mieszkańcy uważają, że pracownicy tego schroniska niechętnie oddają zwierzęta do adopcji, zamiast zachęcać - zniechęcają do zabierania czworonogów. Zarzucali też pracownikom placówki, że nie aktualizują na bieżąco jej strony internetowej, przez co mieszkańcy nie wiedzą, jakie zwierzaki czekają na nowy dom. Te zarzuty odpierał na naszych łamach kierownik schroniska. W tej sprawie napisała do nas m.in. jedna z pracujących tam wolontariuszek.

- Od 2005 roku intensywnie ogłaszam z innymi wolontariuszami psy. Kiedy zaczynaliśmy pracę tutaj, w schronisku było wówczas około 180 psów. Dzisiaj - około 60. Od pięciu lat nie ma w schronisku przepełnienia. Większość psów, jakie tu trafiają, jest starsza lub ma problemy z zachowaniem. Każdy dostaje szansę, a niejeden "beznadziejny przypadek" psa został zresocjalizowany i znalazł dobry dom. To taka specjalność Sopotu, że każde zwierzę jest traktowane indywidualnie - napisała do nas pani Wiola.

Czytaj: Konflikt w schronisku dla zwierząt w Sopocie. Miasto zleciło kontrolę

Twierdzi też, że profil facebookowy schroniska jest na bieżąco aktualizowany, a w placówce działa kamera internetowa i w każdej chwili można sprawdzić, co się tutaj dzieje.

Pani Anna, która adoptowała tutaj już kilka zwierząt, wzięła z kolei w obronę pracowników i wolontariuszy.
- Znam część z nich i jestem pod wrażeniem ich pracy. Wspaniale uzupełniają wysiłki pracowników, kąpią psy, wychodzą na spacery, potrafią opowiedzieć dosłownie o każdym psie, wiem, bo sprawdzałam. Zarzut osoby, która uważa, że niedostatecznie dba się o odwiedzających, świadczy chyba o jej małej wyrozumiałości. Niewielka liczba pracowników jest naprawdę bardzo zajęta i może się zdarzyć, że nie poświęcą gościowi wystarczającej uwagi, ale to chyba można zrozumieć - broni pracowników pani Anna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto