Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Sopot Art Opera" na huczne otwarcie Opery Leśnej. Publiczność wychodzila znudzona ZDJĘCIA

Kamila Grzenkowska
To nie był udany początek zmodernizowanej, uroczyście otwartej w sobotni wieczór, sopockiej Opery Leśnej. Widowisko "Sopot Art Opera" w reżyserii sopockiego artysty Roberta Florczaka, zamiast zachwycić... nudziła. Pierwsze osoby opuszczały widownię po 15 minutach przedstawienia.

Z każdym prezentowanym utworem pustoszały kolejne krzesła. Do końca prawie 1, 5 - godzinnego show dotrwało raptem 2/3 publiczności. Mimo iż na zakończenie widowiska obecni klaskali zgromadzonym na scenie artystom, to jednak po wyjściu z obiektu, nie ukrywali swojego rozczarowania tym co zobaczyli w Operze Leśnej. Niektórzy żartowali, widząc wychodzący z opery tłum, że o dziwo, i tak dużo osób wytrzymało do końca. "Sopot Art Opera", zgodnie z zapowiedziami jego pomysłodawców, miał być przypomnieniem i skumulowaniem ponad 100-letniej historii sopockiego amfiteatru.

Zobacz koniecznie: Otwarcie Opery Leśnej po remoncie. Najsłynniejszy polski leśny amfiteatr po remoncie [ZDJĘCIA]

-To wyrzucenie przez miasto pieniędzy w błoto. Nie mogłem się doczekać końca. To było okropne. To miał być spektakl o historii opery, a tak właściwie nie wiem, jaki był przekaz tego czegoś. Nie podobało mi się! - mówił pan Roman Kowalczyk z Sopotu.

Zarówno starsi jak i młodsi widzowie przyznawali, że nie zrozumieli wielu wątków w przedstawieniu.
- Nie wiem, o co chodziło m.in. z tym biegnącym facetem. W ogóle nie podobała mi się ta cała konwencja - przyznał 21 -letni Tomek, także sopocianin.
Wiele osób podkreślało jednocześnie, że show przygotowano w stylu imprez, jakie kiedyś organizowano w sopockim klubie Sfinks - zbyt awangardowe i mało czytelne, jak na scenę sopockiej opery (Robert Florczak przez wiele lat był związany z sopockim Sfinksem - red.). Wiele osób przyznawało, że liczyło na to, że w sobotę usłyszą po prostu największe hity, jakie zabrzmiały przed laty w amfiteatrze.

Baw się z nami: Wybieramy hit Opery Leśnej w Sopocie! [PLEBISCYT]

Po 2, 5 - letniej przerwie wiele osób najwyraźniej zapomniało, że do opery prowadzi zaledwie jedna wąska droga, a pobliski parking ma ograniczoną liczbę miejsc. Już na godzinę przed spektaklem na ul. Sikorskiego powstał wielki korek, który ciągnął się aż do hotelu Rezydent. Samochody przez wiele minut po prostu stały w miejscu. W związku z tym organizatorzy zdecydowali się opóźnić rozpoczęcie widowiska. Artyści wyszli na scenę dopiero po 30 minutach, ku niezadowoleniu wszystkich tych, którzy do amfiteatru dotarli na czas. Widzowie swoje zniecierpliwienie okazywali poprzez masowe bicie braw co kilka minut.

Mimo iż nie było wielkiej pompy na otwarciu, to na obecnych bardzo duże wrażenie zrobił sam obiekt. Najwięcej mówiono o nowym dachu. Byli tacy, którzy zachwycali się nowymi możliwościami technicznymi opery. Wielu cieszyło się, że zniknęło stare brzydkie zadaszenie. Nowe profilowane krzesełka okazały się z kolei dużo wygodniejsze niż dotychczasowe ławki. Zarządca opery powinien z kolei pomyślec o zatrudnieniu fachowej firmy sprzątającej. Między barierkami zamontowanymi na loży, niektórzy mieli wątpliwą przyjemność oglądać ogromne pajęczyny z zaplątanymi w nich owadami.

Zobacz koniecznie: Sopot Festival 2012: Kto wystąpi na deskach Opery Leśnej?

Codziennie rano najświeższe informacje z Sopotu prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Sopot Art Opera" na huczne otwarcie Opery Leśnej. Publiczność wychodzila znudzona ZDJĘCIA - Sopot Nasze Miasto

Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto