Latem zabetonowany Plac Przyjaciół Sopotu wybuchnie zielenią. Urzędnicy kupią kilkadziesiąt klombów

Betonowy plac, jak z żalem, nazywa Plac Przyjaciół Sopotu wielu mieszkańców miasta, ma stać się bardziej przyjazny dla spacerowiczów. Jeszcze w maju ta część Sopotu zazieleni się. Urzędnicy nie planują co prawda powrotu do dawnych szerokich trawników, które były przed budynkiem Algi nim ten teren przebudowano, ale postanowili posadzić tu więcej kwiatów i krzewów. Sopocki Zarząd Dróg i Zieleni zamówił już pierwsze donice, w których zasadzane będą kwiaty - zarówno sezonowe, jak i wieloletnie.

Czytaj także: Konkurs na zagospodarowanie Placu Przyjaciół Sopotu bez zwycięzcy. Nikt nie zachwycił jury?

- Na pewno będzie kolorowo i ładnie. Jednymi z kwiatów, które pojawią się w donicach, będą różne odmiany kanny. To wysokie kwiaty ozdobne - zdradza Monika Sawicka, kierownik Działu Zieleni Miejskiej w sopockim ZDiZ.
Donice z kwiatami pojawią się prawdopodobnie dopiero w połowie maja - zgodnie z regułami ogrodniczymi. W sumie na całym placu stanąć ma w tym roku około 30 sztuk.

- Na razie zamówiliśmy ich kilkanaście. Dziesięć z nich ma powierzchnię 1 m kw., pozostałe są nieco mniejsze - mówi Monika Sawicka.

Mają kształt kwadratu, są w kolorze jasnego grafitu i - jak zapewniają urzędnicy, są eleganckie.
Bartosz Piotrusiewicz, wiceprezydent Sopotu, podkreśla, że nowe donice miejskie będą mobilne. Jeśli więc w sercu miasta organizowany będzie na przykład jarmark, kiermasz czy koncert, donice będą przenoszone w inną część placu. I nie będzie to chaotyczne działanie, lecz za każdym razem zaplanowany, nowy układ.
- Kompozycje kwiatowe w donicach będą się zmieniać w zależności od pory roku - zdradza wiceprezydent Piotrusiewicz. - Inne będą jesienią, inne na wiosnę czy latem.

W sumie na nowe donice i zieleń na PPS przeznaczono 70 tys. złotych. Centralny plac miasta został przebudowany przed dwoma laty. Niemal od samego początku część mieszkańców krytykowała go za nadmierną "betonowość" i zbyt mało zielonych akcentów. Między budynkiem Algi a Centrum Haffnera zasadzono bowiem tylko kilkanaście platanów (te akurat cieszą oko przechodniów, zwłaszcza wieczorami, kiedy drzewa są podświetlane), a także tuje. Urzędników krytykowano za wybór tych ostatnich. Gdy głos ludu dotarł do sopockiego magistratu, od blisko roku, zamiast tui, można podziwiać na placu żywopłot grabowy.

Wiceprezydent Sopotu zapowiada, że na tym nie koniec planowanych nasadzeń. Ma się tu pojawić jeszcze 12 platanów, m.in. na zielonej części PPS, ale dopiero wtedy, gdy miasto będzie właścicielem terenu. Od kilku lat Sopot stara się o odzyskanie tego fragmentu placu, a jest to o tyle utrudnione, że współwłaścicieli małego fragmentu zieleni jest kilku i z każdym trzeba się rozliczyć. Dodatkowo utrudnia to skomplikowane postępowanie spadkowe.

Czytaj także: Sopot: Wyniki konkursu na nowe zagospodarowanie Placu Przyjaciół Sopotu. Nowa fontanna, ławki, lampy
Konkurs na zagospodarowanie PPS ogłoszono w zeszłym roku. Propozycje, które trafiły do magistratu, nie spełniły jednak oczekiwań sopockich władz i urzędników. Ci zapowiadają, że w przyszłości plac będzie się zmieniał, a obecny jego wygląd nie jest ostateczny. Co uda się zrobić, będzie zależało w dużym stopniu od finansów, jakie się znajdą na ten cel w budżecie Sopotu.

Modernizację placu w centrum Sopotu zakończono w ostatnich dniach czerwca 2011 r., tuż przed rozpoczęciem polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Prace prowadzono praktycznie do ostatniej chwili. W ich ramach wymieniono nawierzchnię - pojawiły się granitowe płyty i szara kostka. Zmodernizowana została sieć wodociągowa i sanitarna. Pojawiły się m.in. stylizowane ławki i śmietniki oraz nowe oświetlenie. Sprzed Algi zniknęła charakterystyczna fontanna Jasia Rybaka, szerokie trawniki i kilkanaście drzew.

[email protected]