Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kapuściane głowy królują w Sopocie. Felieton Wojciecha Wężyka

Wojciech Wężyk
Lubię tą nową tradycję jaką stało się przystrajanie Sopotu zaraz po zakończeniu sezonu toną dyń i ozdobnymi kapustami. Wprawdzie jesień w naszym mieście sama broni się paletą kolorów, fundowanych nam przez łaskawą naturę zupełnie za darmo, ale w ponurym i niepewnym czasie, w jakim przyszło nam żegnać się ze słońcem na blisko pół roku, każdy dodatkowy powód do zachwytu czy uśmiechu, ma swoją bezcenną wartość. Na ile bezcenną – trudno powiedzieć, bo w komunikacie dotyczącym ozdabiania miasta nie znalazła się informacja o kosztach tego przedsięwzięcia.

Nie ma co być małostkowym. Przyznam, że cała ta dyniowa akcja jest jednym z lepszych pomysłów sopockiego urzędu, może dlatego, że w przeciwieństwie do większości pozostałych, jest po prostu skierowana do nas - mieszkańców. Nie jest żadną promocją. Nie zachęca turystów do odwiedzania miasta, żeby napędzić ruch po sezonie. Nie ma też – Boże, jakaż to cudowna odmiana! – żadnego politycznego podtekstu. Dynie i kapusty okazują się kompletnie bezpartyjne, nie wiecują i nie składają żadnych petycji. Niczego nie bronią i nie są przeciw nikomu. Po prostu skromnie sobie leżą w blasku jesieni zdobiąc ronda.
To niebywała odmiana w mieście, w którym przywykło się do faktu, że nawet dziki - chociaż niekoniecznie zdając sobie z tego sprawę - są zadeklarowanymi opozycjonistami w stosunku do rządu.

W ramach wzbudzania zachwytu ubogacaniem przestrzeni miejskiej, sopocki włodarz zamalował nam jeden z najbardziej charakterystycznych i lubianych murali, czyli „falę”, która swoim stylem nawiązywała bezpośrednio, (dla wybitnego smakosza sztuk widocznie zbyt jednoznacznie), do akcentów morskich.

W zamian mamy teraz graficzne odwzorowanie obrazu jednego z sopockich twórców, które to dzieło przyrównuje się już żartobliwie do charakterystycznych pasków, obwieszczających problemy techniczne w transmisji telewizyjnej. Sądząc po opiniach mieszkańców wyrażanych w portalach społecznościowych, zamiana nie jest specjalnie trafiona.

Ale co tam, wszak ludzie nie są od tego, żeby oceniać estetyczne namiętności pana prezydenta, który w jednym z wywiadów wprost stwierdził, że mieszkańców nie należy pytać o zdanie w sprawie sztuki, bo tu nie ma miejsca na demokrację. Cóż, sprawowanie władzy przez dekady ma to do siebie, że człowiek zaczyna wierzyć w swoją nieomylność na każdym poziomie decyzji.

Żaden ze mnie znawca sztuki, więc przyznam, że najbardziej interesują mnie koszty tej nagłej ofensywy kulturalnej, którą zajął się Jacek Karnowski, w przerwach swojej regularnej obecności na partyjnych wiecach w Warszawie. Co było droższe: renowacja starego muralu czy przygotowanie nowego? Skoro musimy słuchać niemal codziennego lamentu dotyczącego braku pieniędzy w samorządach, to warto się zastanowić, czy dziś jest akurat najlepszy moment na kompulsywny mecenat? Czy nie można było tego robić przez lata prosperity, zamiast zamieniać Sopot w imprezownię?

To pytanie pojawia się także w aspekcie setek tysięcy złotych, które wydane zostaną na projekt polegający na stawianiu w Sopocie rzeźb. Idea piękna – ale czy czas odpowiedni? Niestety, nie zada go żaden z radnych z prostej przyczyny – nie wypada przecież kontestować wydatków na projekt promujący sztukę, nawet jeśli jego pierwsza próbka – czyli słynne już na całą Polskę „Echo” Xaverego Wolskiego, wywołało delikatnie mówiąc kontrowersje. Nie wypada, bo przestaną zapraszać na wernisaże. A to crème de la crème żywotów radnych w kurorcie.

No a skąd się bierze nagła namiętność do sztuki, którą zaczęła przejawiać po latach zaniedbań sopocka władza? A to proste. Z kalendarza wyborczego. Rok, czy półtora roku, to akurat idealny czas na to, żeby przygotować sobie miłe wydarzenie jakim będzie przecięcie wstęgi i okolicznościowa mowa na tle nowo postawionego dzieła. W sam raz na kampanię.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kapuściane głowy królują w Sopocie. Felieton Wojciecha Wężyka - Dziennik Bałtycki

Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto