Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walka z dopalaczami w Sopocie. Ulotki w klubach, pogadanki na koloniach, a będą i w szkołach

Kamila Grzenkowska
Walka z dopalaczami. Policjanci zapewniają, że każda forma prewencji ma sens, bo nie każdy ma dostęp do specjalistycznych informacji i nie każdy wie, jakie jest działanie i skutki zażywania dopalaczy.
Walka z dopalaczami. Policjanci zapewniają, że każda forma prewencji ma sens, bo nie każdy ma dostęp do specjalistycznych informacji i nie każdy wie, jakie jest działanie i skutki zażywania dopalaczy. Mariusz Kapała/ PP
Każda forma walki z dopalaczami jest dobra. Policjanci i sanepid w Sopocie wzięli się za antydopalaczową prewencję. Chodzą po sopockich klubach i rozdają ulotki.

Upośledzają funkcje mózgu, a popadając w uzależnienie - tracisz wolność. Między innymi takie informacje znalazły się na ulotkach, których rozdawanie w dyskotekach i klubach w kurorcie rozpoczęli sopoccy policjanci i pracownicy sanepidu. Jak podkreślają przedstawiciele obu instytucji, ulotki są elementem działań profilaktycznych.

Ani pracownicy sanepidu, ani policjanci nie zaczepiają w lokalach imprezowiczów.
- Ulotki zostawialiśmy menedżerowi bądź właścicielowi klubu, który powinien umieścić je w wyznaczonym miejscu. Nie rozdawaliśmy ich bezpośrednio bawiącym się. Chodzi o to, by człowiek po taką ulotkę sięgnął i przeczytał. Jeśli komuś się ją wręczy, nie oznacza to przecież, że na pewno ją przeczyta, może wyrzucić do kosza - tłumaczy Ewa Maziarka z sopockiego sanepidu.

Dopalacze zbierają w tym roku ogromne żniwo, a problem narasta z miesiąca na miesiąc. W lipcu cała Polska usłyszała o "Mocarzu", przez ten dopalacz w ciągu kilku dni do szpitali trafiło blisko 100 zatrutych osób, kilka zmarło. Na alarm biją lekarze toksykolodzy, a z problemem próbują sobie poradzić także urzędnicy.
Od maja odnotowano pięć przypadków stwierdzonych zatruć dopalaczami tylko wśród mieszkańców Sopotu. Nie byli to jedynie młodzi ludzie - najmłodszy z nich miał co prawda 19 lat, ale najstarszy - 43 lata.

Sierż. Bożena Domagała z sopockiej komendy policji przyznaje, że policja sporadycznie bywa wzywana do przypadków zatruć dopalaczami w Sopocie , mimo iż w wakacje i weekendy zjeżdżają tu prawdziwe tłumy.
- Mamy okres wakacyjny. Do Sopotu przyjeżdża bardzo dużo turystów, w tym młodzieży. Nasze działania mają przede wszystkim charakter informacyjny - podkreśla.

Policjantka zapewnia, że taka forma prewencji ma sens, bo nie każdy ma dostęp do specjalistycznych informacji i nie każdy wie, jakie jest działanie i skutki zażywania takich substancji . Mundurowi z ulotkami będą jeszcze nieraz pojawiać się w sopockich klubach, ale nie tylko tam. Już teraz działania profilaktyczne prowadzą także w ramach kontroli kolonii i półkolonii organizowanych w kurorcie. Tutaj także zostawiają ulotki, a czasem prowadzą także pogadanki.

We wrześniu sanepid i policja pojawią się w sopockich szkołach. Planują pogadanki o dopalaczach m.in. z młodzieżą w trzecich klasach gimnazjalnych. Profilaktyczna akcja antydopalaczowa jest pierwszą tego typu w Sopocie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto