To już drugi raz, kiedy praca prokuratorów w tej sprawie budzi zastrzeżenia sądu.
Zazwyczaj jest tak, że gdy przygotowany przez prokuraturę akt oskarżenia wpływa do sądu, trafia na biurko konkretnego sędziego, który sprawdza poprawność formalną dokumentu i zwraca uwagę, czy nie ma błędów śledztwa. Zazwyczaj po dokonaniu tych czynności wyznacza termin rozprawy.
Czytaj także: Afera sopocka: Prokuratura umorzyła dwa zarzuty w sprawie Jacka Karnowskiego
Inaczej się dzieje, kiedy sędzia dopatrzy się błędów prokuratora i w związku z tymi błędami ma wątpliwości. Wówczas może zwołać posiedzenie, na którym wysłucha stron i rozstrzygnie, co dalej zrobić z aktem oskarżenia. Generalnie rzecz biorąc, w takiej sytuacji możliwości są trzy: umorzenie sprawy (częściowe lub całkowite), wyznaczenie terminu pierwszej rozprawy (to oznacza przyjęcie aktu oskarżenia i rozpoczęcie procesu) lub zwrot akt do prokuratury celem uzupełnienia.
W tej sprawie pierwszy raz akt oskarżenia wpłynął do sądu w czerwcu 2010 roku. Wówczas prokuratorzy przedstawili prezydentowi Sopotu sześć zarzutów. Miesiąc później akt oskarżenia został odrzucony.
Zobacz także: Afera sopocka: Prezydent Karnowski zostanie oczyszczony?
Usunięcie "usterek" w materiale dowodowym zajęło śledczym 15 miesięcy. Liczba zarzutów stopniała do czterech. W grudniu ubiegłego roku przygotowali nowy akt oskarżenia.
Jak się okazuje, sędzia nie podjął decyzji o rozpoczęciu procesu przeciwko Karnowskiemu. Oznacza to, że sąd ponownie dopatrzył się błędów w zebranym materiale dowodowym. Czy znowu dojdzie do oddalenia aktu oskarżenia, czy też proces się rozpocznie?
Sprawa rozstrzygnie się w najbliższy poniedziałek.
Czytaj też: Sopot: Wyrok w sprawie Kurski kontra Karnowski. Kurski nie musi przepraszać
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?