Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SopoTv, czyli Projekt Sopockiej Wytwórni Filmowej

Gabriela Pewińska
Z Przemkiem Reichelem, twórcą internetowej rozrywkowej telewizji SopoTv, rozmawia Gabriela Pewińska

Jest Pan bodaj jedynym operatorem filmowym na świecie, który jechał papamobile z Janem Pawłem II!
To było podczas pracy nad słynnym dokumentem Ewy Świecińskiej "Moje życie dla niego", filmie o życiu i pracy Arturo Mari - nadwornego fotografa Jana Pawła II. Ale pracowałem też przy filmie Krzysztofa Talczewskiego "Tajemnice Watykanu".

I porzucił Pan tak dobrze zapowiadającą się karierę dokumentalisty, by zająć się produkcją reklam w Sopocie?
Kilka lat temu wróciłem z Warszawy do Sopotu, do miejsca, gdzie się wychowywałem, w Warszawie brakowało mi tych wszystkich elementów związanych z morzem, śpiewu ptaków, szumu fal, tego zapachu... Jednak z pracy nad filmem rezygnować nie zamierzałem. Ponieważ na Wybrzeżu nie było żadnej jednostki, która zajmowałaby się produkcją dokumentów czy teledysków, wpadłem na pomysł, żeby taką jednostkę stworzyć, tak powstała Sopocka Wytwórnia Filmowa. Przez wiele lat inwestycji w sprzęt, w ludzi, jesteśmy na rynku już siódmy rok. Na koncie mamy blisko 150 realizacji, dokumentów, reklam i innych form filmowych. Także film o Polakach mieszkających przed wojną w Sopocie "Polonia sopocka".

Kolejny krok sopockiej wytwórni to otwarcie SopoTv.
To pierwszy taki projekt w Polsce. Zaczynamy 15 marca. Będzie to telewizja internetowa, informacyjno - rozrywkowa, dostępna 24 godziny na dobę. Gdynia ma swoją TV Gdynia, Gdańsk - Pomorską TV, Sopot jest miastem, które nie posiada żadnej platformy informacyjnej, żadnej sensownej gazety ani radia. Chcielibyśmy oddać Sopotowi to, co miasto dało nam przez wiele lat dorastania tutaj. Bo jest to miejsce, które kształtowało naszą osobowość.

My, czyli kto?
Z Sopocką Wytwórnią Filmową związanych jest wielu młodych ludzi, którzy mają chęć zrobić coś atrakcyjnego dla tego miasta. Urząd miejski nie ma jednostki do komunikowania się z mieszkańcami, my taką jednostkę chcemy stworzyć. Jej fundamentem będzie jednak to, co w Sopocie najważniejsze, czym Sopot żyje - rozrywka, life styl, czyli wszelkie informacje życiowe plus polityka i kultura. Szczegółów nie chciałbym jeszcze zdradzać, mogę jedynie powiedzieć, że nasza telewizja to będzie pięć programów rozrywkowych plus cały mechanizm strefy miejskiej, który pomieści nie tylko informacje dotyczące miasta, nie tylko newsy polityczne, ale też okno dotyczące komunikacji, gdzie oglądający będą mogli wrzucać własne filmy, zdjęcia, dzielić się spostrzeżeniami, komentarzami. Zależy mi na tym, by SopoTv był pomostem między Sopotem, czyli ukochanym kurortem Polaków, a innymi miastami w Polsce.

Telewizja dla młodych, starszych?
Dla tych, którzy kochają Sopot, którzy chcieliby śledzić to, co się w Sopocie dzieje, jak się Sopot rozwija, czego mogliby oczekiwać, gdy przyjadą tu na wakacje. Przypuszczamy, że nasi odbiorcy to będzie głównie grupa osób między 25 a 50 rokiem życia. Natomiast ci, którzy będą tę telewizję tworzyć, to dwudziestka bardzo młodych, nie- skażonych działaniami innych telewizji ludzi, mocno ukształtowanych przez Sopocką Wytwórnię Filmową. To wszystko, co przygotowują, jest nowoczesne, barwne, mocno umiejscowione w XXI wieku. Nowoczesny sposób pokazywania, opowiadania. Myślę, że wszyscy reprezentują poziom, o który walczyliśmy przez wiele lat. W moim przekonaniu - pierwsza liga.

Pana działalność filmowa rozpoczęła się przed laty w budynku, gdzie kiedyś urodził się Klaus Kinski, w Sopocie przy Kościuszki. Pana pracą dyplomową w WRiTV im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach była etiuda o tym kontrowersyjnym aktorze "Nosferatu Wampir".
Stare dzieje, nie ma co do tego wracać. Ale to jednak tu stworzyłem największą na Pomorzu bazę produkcyjną. Wcześniej jeździłem po świecie, realizowałem dokumenty, aż wreszcie powiedziałem - "Dość, chcę wrócić!". Wielu moich kolegów zostało w stolicy, tam się realizują, biorą udział w wyścigu szczurów, ale ja nie chcę w tym uczestniczyć. Jestem zadowolony z tego co robię i ze sposobu jak żyję, budząc się rano mam świadomość, że jako filmowiec mogę spełniać się w miejscu, które kocham. Zostawiłem magiczny świat Warszawy i powróciłem do tej "wioski rybackiej", gdzie nikt nawet nie wpadłby na pomysł, by założyć wytwórnię, bo takie rzeczy można robić tylko na poziomie warszawskim - takie jest myślenie. A tymczasem Sopot daje nie tylko możliwość spokojnego życia, ale i pracy, jednak na to trzeba mieć pomysł. Ludzie narzekają, że na nic nie ma pieniędzy, a pieniądze naprawdę leżą na ulicy, tylko trzeba potrafić je dostrzec.

Z czego utrzymywać się będzie SopoTv?
Każdy dobry pomysł znajdzie szybko finansowanie.
Dokumentalista stworzył telewizję, a nie marzy o pracy przy fabule?
Do fabuły trzeba dojrzeć. W świadomości młodych filmowców istnieje przekonanie, że by zaistnieć, trzeba zrobić długi metraż. A to nieprawda, bo żeby nauczyć się języka filmowego trzeba rozumieć różnicę pomiędzy obrazem historii a historią obrazu, i tylko nikły procent ludzi tę różnicę rozumie, stąd światowa kariera kilku polskich operatorów. Można robić nie tylko duże filmy, ale i małe formy, na tyle atrakcyjne, że ludzie je kochają. Zamierzam je robić w mieście, które kocham. Wybrałem spokojne życie tutaj, by mieć swobodę działania, swobodę, która w Sopocie jest, a tam, skąd wróciłem, jej nie ma. Mieszkać w takim mieście jak Sopot, miejscu, skąd wywodzi się tylu artystów, to jest coś! Warszawa oznaczała niekończącą się walkę o siebie. Nie chciałem walczyć ze wszystkimi w Warszawie. Mogłem to robić, a mogłem po prostu żyć. Wybrałem życie.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto