Zobacz także: Gorąca sesja rady miasta. Konflikt przez lekkoatletykę
Projekt uchwały w tej sprawie trafi na listopadową sesję Rady Miasta. Co ciekawe, ta sama uchwała miała trafić już pod obrady podczas czerwcowej sesji. Gorąca dyskusja między radnymi sprawiła, że projekt został wówczas zdjęty z porządku obrad.
Członkiem tego stowarzyszenia, skupiającego ok. 700 członków, jest jeden z radnych PO, dawny rajdowiec - Lesław Orski. Zdaniem części radnych, to właśnie jego osoba dyskwalifikuje stowarzyszenie w staraniu o tryb bezprzetargowy, gdyż w takiej sytuacji radny może być posądzony np. o nepotyzm (córka radnego zasiada w zarządzie stowarzyszenia). Radni PiS nie ukrywają, że podczas najbliższej sesji z pewnością nie poprą tego projektu uchwały.
- Nie przekonuje mnie żaden tryb bezprzetargowy. Ewentualnie dla jakiejś organizacji zajmującej się osobami potrzebującymi. Tryb bezprzetargowy to niepotrzebne przenoszenie subiektywnej oceny na Radę Miasta - twierdzi Piotr Meler, radny klubu PiS. - Sprawa automobilklubu wydaje nam się nieetyczna.
W podobnym tonie wypowiada się przewodniczący Rady Miasta Wojciech Fułek, choć przyznaje, że w jego ugrupowaniu Kocham Sopot jeszcze nie dyskutowano na ten temat.
- Formy bezprzetargowe to pole do niepotrzebnych interpretacji zewnętrznych. Dlatego takie sprawy powinny być regulowane w trybie przetargowym - żeby wszystko było jasne i przejrzyste - twierdzi Fułek.
Przeczytaj także: Sopot: Podstawa dachu Opery Leśnej już jest
Radny Lesław Orski jest zirytowany całą sytuacją. Podkreśla, że nie zasiada nawet w zarządzie stowarzyszenia, a jest obecnie jedynie jednym z jego członków. - Ten klub nazywa się tak od 15 lat i właśnie dlatego, że jest powiązany z moim nazwiskiem, nie chce pieniędzy od miasta na budowę swojej siedziby - podkreśla Orski. - Przecież na rzecz innych klubów działających w Sopocie, np. lekkoatletycznego czy żeglarskiego, miasto przekazało siedziby i przeprowadziło inwestycje warte miliony złotych.
Orski podkreśla też, że obecnie jest prezesem gdańskiego oddziału Polskiego Związku Motorowego i to tutaj koncentruje się jego działalność.
- Stowarzyszenie skupia kilkuset członków i ci ludzie chcą się gdzieś spotykać. Ma ono swoją małą siedzibę, ale kiedy odbywały się spotkania członków zawsze trzeba było wynajmować restauracje w mieście. To zniechęca - mówi Lesław Orski.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?