Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sopocka przystań sama się utrzyma?

Kamila Grzenkowska
Przy marinie trzeba wymienić 110 pali. W sumie jest ich 900
Przy marinie trzeba wymienić 110 pali. W sumie jest ich 900 Fot. T. Bołt
Do otwarcia przystani jachtowej zostały dwa miesiące, a nadal nie wiadomo, czy falochrony, które ją otaczają, będą ogólnodostępne.

W ubiegłym roku, kiedy rozpoczynała się jej budowa, władze Sopotu chwaliły się, że spacerowicze dzięki tej inwestycji zyskają dodatkowe 200 metrów powierzchni, po której będzie można się przejść. Dzisiaj jednak dzierżawca mola i przystani jachtowej nie chce tego potwierdzić.

- Początkowo marina miała być zamknięta, by zapewnić bezpieczeństwo żeglarzom, ich łodziom i sprzętowi. Władze miasta chcą jednak, by falochrony były ogólnodostępne, dlatego myślimy wciąż nad tym, jak pogodzić racje obu stron - przyznaje Jacek Wójkowski z firmy Pro Marina, będącej operatorem sopockiej przystani. - Na pewno nie będzie można wejść na pomosty na terenie mariny.

Czytaj także: Sopocka marina z opóźnieniem

Mimo iż przystań przy molu ma zostać otwarta dopiero 20 czerwca, to już dziś właściciele łodzi mogą zgłaszać się do jej operatora i rezerwować miejsce postoju. Gotowy jest już cennik opłat. Posiadacze jednostek o długości do 10 metrów będą płacić w sezonie (25 czerwca - 31 sierpnia) 100 zł dziennie. Wraz z długością łodzi będzie rosła też cena za miejsce w marinie. I tak - za łódź o długości do 16 metrów trzeba będzie zapłacić 180 zł za dzień, a za 18-metrową 240 złotych.

- Może i ceny są wyższe niż w innych marinach, ale to pierwszy taki obiekt, który działa na własny rachunek. Inne są dotowane przez miasta - mówi Marcin Kulwas z KMS, dzierżawca mola. - A my jeszcze miastu musimy oddawać część dochodów.

W związku z tym, że przystań, kosztująca ok. 71 mln złotych, w dużej mierze finansowana była z miejskiej kasy, to dla sopocian przygotowano pewne całoroczne "promocje". W przystani zarezerwowano 30 proc. miejsc wyłącznie dla łodzi mieszkańców i będą oni płacić 50 proc. ceny za postój przy molu.

Przedłużająca się budowa przystani to efekt błędu projektanta, przez który pale przy pomostach trzeba wydłużyć o 3 metry. Wiceprezydent Sopotu Bartosz Piotrusiewicz zapewnia, że miasto będzie się domagać odszkodowania od projektanta z tego tytułu.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto