Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sopocka Inicjatywa Rozwojowa przeciwna budowie wieżowców. Co z Osią Administracji i Biznesu?

Kamila Grzenkowska
Sopot to nie Szanghaj, więc nie ma sensu, by tu stawiać kilkunastopiętrowe wieżowce. Miasto powinno zachować kameralny klimat - uważają członkowie Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej - pisze Kamila Grzenkowska

Pomysł sopockich urzędników, by zgodzić się na budowę przy granicy z Gdańskiem wieżowców o wysokości nawet 50 metrów, nie podoba się członkom Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej. Ich zdaniem kilkunastopiętrowe budynki kompletnie nie pasują do kameralnego charakteru Sopotu. Przed tygodniem pisaliśmy o tym, że trwają już prace nad zmianami w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego terenów, które mają być objęte tzw. Osią Administracji i Biznesu.

Czytaj także: Sopot. Rozpoczęły się prace nad powstaniem Osi Administracji i Biznesu

- Obszar przy ul. Rzemieślniczej to odpowiednie miejsce na koncentrację funkcji administracyjno - biurowych ze względu na peryferyjną lokalizację. Jednak zupełnie nietrafionym pomysłem są wysokościowce. Sopot to nie Szanghaj ani Nowy Jork. Poza tym na świecie odchodzi się już od myślenia, że o prestiżu budynku decyduje jego wysokość. Coraz większe znaczenie ma to, czy budynek jest przyjazny środowisku naturalnemu - zaznacza dr Maja Grabkowska, geografka społeczna z Uniwersytetu Gdańskiego, członkini Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej.
Przeciwnicy powstania biurowców w kurorcie podkreślają, że ogromne, nowoczesne budynki w stylu tych, które powstają w Gdańsku Oliwie jako Olivia Business Centre, byłyby w Sopocie nieporozumieniem. Dla przyjezdnych i turystów stałyby się "przemysłową wizytówką" miasta.

Miejscy urzędnicy zastrzegają, że nie zapadły jeszcze ostateczne decyzje m.in. w sprawie wysokości budynków, bo prace nad miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego dopiero się rozpoczęły bądź wkrótce rozpoczną i przypominają, że mieszkańcy przed kilku laty wypowiedzieli się pozytywnie o wysokiej zabudowie w tej części miasta.

Czytaj też: Sopot dla biznesu czy dla mieszkańców?

Oś ma przebiegać przez całe miasto - od granicy z Gdańskiem do granicy z Gdynią, na terenach między torami kolejowymi a główną ulicą miasta - al. Niepodległości. Urzędnicy podzielili tę trasę na kilka odcinków i stopniowo będą przystępować do zmian w kolejnych planach miejscowych. Zgodnie z założeniami obowiązującego Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Sopotu, wysokość budynków wzdłuż Osi Administracji i Biznesu ma stopniowo obniżać się w kierunku centrum miasta. Według studium - od granicy z Gdańskiem do ul. Jana z Kolna - obowiązująca wysokość ma wynieść nie więcej niż 50 m (na odcinku do 200 m). Do 35 m będzie można budować na odcinku do 200 m, od strefy zabudowy wysokiej (czyli 50 m) na terenie między ul. Rzemieślniczą a terenami kolejowymi, a do 25 m na pozostałym odcinku między ul. Rzemieślniczą a terenami kolejowymi.

Pomysł stworzenia w Sopocie Osi Administracji i Biznesu pojawił się w 2010 roku, gdy trwały prace nad aktualizacją Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Sopotu. Wówczas przedsiębiorcy złożyli wnioski bądź zapytania do magistratu o możliwość dopuszczenia większej i wyższej zabudowy, m.in. na terenach tzw. sopockich Wyścigów.

Wzdłuż osi będzie możliwa jedynie zabudowa biurowa i usługowa. Całkowicie zabroniona ma być przemysłowa.
Większość działek, które znajdą się na terenie planowanej osi, należy do prywatnych właścicieli.

Mieszkańcy zaakceptowali pomysł

Bartosz Piotrusiewicz - wiceprezydent Sopotu
Wszyscy mówią, że trzeba tworzyć w Sopocie nowe miejsca pracy, że potrzebne są budynki biurowe. Tereny pomiędzy al. Niepodległości a torami kolejowymi są dla tych funkcji idealne - nie są atrakcyjne ani dla budownictwa mieszkaniowego, ani dla branży turystycznej. Podczas konsultacji społecznych dotyczących zmiany Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Sopotu, które przeprowadzono w 2008 r, i w wyniku których uzyskano ponad 1,5 tys. ankiet, 74 proc. ankietowanych osób zaakceptowało rozwój tego terenu jako "centrum" administracyjno-biznesowe, a 57 proc. dopuściło możliwość realizacji wysokiej zabudowy na tym terenie. Rozpoczynamy dopiero publiczną dyskusję nad szczegółowymi zapisami planu na terenie od granicy z Gdańskiem do ul. Jana z Kolna.

Biurowce są kontrowersyjne

Dr Marcin Gerwin z Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej
Oś Administracji i Biznesu to kolejna sprawa, odnośnie której zabrakło rzetelnych konsultacji społecznych. W mojej ocenie budowa kilkunastopiętrowych biurowców na wjeździe do Sopotu to temat kontrowersyjny, zapewne nie tylko dla mnie, i dlatego powinno się zapytać mieszkańców, czy zgadzają się na tego typu inwestycje. Choć kilka lat temu zrobiono ankietę w sprawie osi, to nie podano wówczas, jak wysokie mają być te budynki, a pytano jedynie ogólnie o wysoką zabudowę.

Nie jestem przeciwny temu, by w Sopocie powstały nowe budynki biurowe. Jestem za tym, by tworzyć nowe miejsca pracy. Martwi mnie jednak, że mogą pojawić się kolejne ściany ze szkła i betonu. Istotne jest także pytanie - dlaczego akurat wieżowce? Czy nie można zaaranżować przestrzeni biurowej dla firm w inny sposób?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto