Samorząd na półmetku: W ostatnich 2 latach władze Sopotu dokończyły inwestycje i zadbały o promocję

Ostatnie samorządowe wybory prezydenckie wygrał Jacek Karnowski, ale sopockimi radnymi rządzi jego były wieloletni zastępca - Wojciech Fułek, lider ugrupowania Kocham Sopot. Od dwóch lat niemal każda sesja Rady Miasta obfituje w gorące dyskusje, a nierzadko i kłótnie wybuchające między radnymi PO i Samorządności oraz prezydentem Sopotu a członkami Kocham Sopot i PiS, których koalicja stanowi większość w radzie. W poprzednich kadencjach taka sytuacja nie miała miejsca.

Zagłosuj w plebiscycie Samorząd na półmetku. Oceń pracę Jacka Karnowskiego

Opozycja zarzuca prezydentowi Karnowskiemu brak chęci do współpracy oraz torpedowanie jej pomysłów i projektów. Prezydent ripostuje, że niektóre ich projekty to buble prawne, które po prostu nie mogły wejść w życie. Opozycja wytyka także prezydentowi, że ten nie wyciągnął lekcji z ostatnich wyborów samorządowych (wygrał z Fułkiem niewielką przewagą głosów - red.) i wciąż skupia się bardziej na inwestycjach i projektach dedykowanych turystom niż mieszkańcom. Chodzi m.in. o remonty ulic i chodników. To daje się odczuć, zdaniem opozycyjnych radnych, zwłaszcza w tych częściach miasta, gdzie turyści raczej nie zaglądają.

Słysząc ten zarzut przedstawiciele prezydenta wyliczają ulice, na których w latach 2010 - 12 przeprowadzono remonty. W sumie wykonano je na 4, 5 km dróg.

Czytaj także: Władze Sopotu od 1 grudnia 2012 roku wprowadzają zakaz wjazdu dla ciężarówek powyżej 24 ton

Pierwsza połowa kadencji sopockich władz to zakończenie dwóch dużych miejskich inwestycji - budowa przystani jachtowej przy sopockim molu i przebudowa Opery Leśnej, zresztą bardzo opóźniona. Oba projekty zrealizowano dzięki dofinansowaniu unijnemu. Ta zewnętrzna pomoc przyczyniła się jednak do wzrostu zadłużenia Sopotu - bo miasto, by pozyskać środki zewnętrzne, musiało zabezpieczyć wkład własny i... wziąć kredyty. Do końca sierpnia br. zadłużenie miasta wynosiło prawie 121 mln złotych, co w przeliczeniu na jednego mieszkańca dało ok. 3, 3 tys. zł. Według prognoz władz miasta do końca tego roku zadłużenie ma wzrosnąć do kwoty prawie 139 mln złotych, czyli w przeliczeniu na mieszkańca do ponad 3,8 tys. złotych.

Pod koniec poprzedniej kadencji, w pierwszym kwartale 2010 r., Sopot cieszył się pierwszym miejscem wśród miast na prawach powiatów w pozyskiwaniu funduszy unijnych. Wtedy wywalczył blisko 200 mln zł, co w przeliczeniu na jednego mieszkańca wyniosło ponad 5 tys. zł. Później było już słabiej - w ciągu ostatnich dwóch lat miasto zdobyło "zaledwie" 71 mln zł.

Czytaj także: Coraz więcej obcokrajowców odwiedza Sopot. Skąd przyjeżdżają turyści?

Władze Sopotu coraz mocniej promują mały kurort w całej Europie, a ostatnio nawet w świecie. Nie ukrywają, że zależy im, by jak najwięcej turystów trafiało do Sopotu i tu wydawało pieniądze. Z powodzeniem starają się o organizację prestiżowych wydarzeń. Przed rokiem kurort był jednym z miast - gospodarzy w trakcie polskiej prezydencji Unii Europejskiej. Później miastu udało się wywalczyć organizację Halowych Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce, które odbędą się w 2014 r.

Zobacz także: Koncert w 111. rocznicę nadania praw miejskich. Sopocka Muza w Ergo Arenie [ZDJĘCIA]

Ruszyła też w końcu sprawa dworca kolejowego i jego przebudowy. Na początku tego roku miasto podpisało umowę z Bałtycką Grupą Inwestycyjną - w ramach partnerstwa publiczno - prywatnego w miejscu wątpliwej urody architektonicznej budynku dworca i sąsiednich zaniedbanych terenów powstanie nowoczesny kompleks handlowo-usługowy i nowy obiekt dworcowy.

Wszystko na temat budżetu obywatelskiego w Sopocie

W tej kadencji udało się także wdrożyć w Sopocie, jako w pierwszym mieście w Polsce, budżet obywatelski.