Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Referendum ws odwołania Karnowskiego nie będzie. Błędom przyjrzy się teraz prokuratura

Ewa Andruszkiewicz
Prezydent Sopotu od początku  nie wierzył w powodzenie akcji zbierania podpisów, a tym bardziej w to, że wynik ewentualnego referendum będzie dla niego niekorzystny. „Mieszkańcy Sopotu sami ocenią i wybiorą już za rok najlepszą drogę dalszego rozwoju swojego miasta” - napisał w oświadczeniu. 5.06.2017 
Na zdj. podczas EUROPEJSKIEGO KONGRESU FINANSOWEGO (© Karolina Misztal )
Prezydent Sopotu od początku nie wierzył w powodzenie akcji zbierania podpisów, a tym bardziej w to, że wynik ewentualnego referendum będzie dla niego niekorzystny. „Mieszkańcy Sopotu sami ocenią i wybiorą już za rok najlepszą drogę dalszego rozwoju swojego miasta” - napisał w oświadczeniu. 5.06.2017 Na zdj. podczas EUROPEJSKIEGO KONGRESU FINANSOWEGO (© Karolina Misztal ) Karolina Misztal
Nie dość, że sąd w całości oddalił skargę inicjatorów przeprowadzenia referendum dotyczącego odwołania prezydenta Jacka Karnowskiego, to jeszcze zebranym przez nich podpisom przyjrzą się teraz śledczy.

Odrzucając wniosek o przeprowadzenie referendum ws. odwołania ze stanowiska prezydenta Jacka Karnowskiego, komisarz wyborcza miała rację - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku i w całości oddalił skargę złożoną w tej sprawie przez członków stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu.

- Decydujące dla podjęcia tego postanowienia było ujawnienie na złożonych wykazach aż 309 pozycji, zawierających dane osób, które nie figurują w stałym rejestrze wyborców w Sopocie - wyjaśnia sędzia Bartłomiej Adamczak. - 11 grudnia 2017 roku Naczelny Sąd Administracyjny podjął uchwałę, w której stwierdził, że poparcie przez mieszkańca wniosku o przeprowadzenie referendum lokalnego wymaga złożenia na karcie wszystkich danych (imię, nazwisko, numer PESEL, pełen adres zamieszkania, data złożenia poparcia, podpis) w sposób poprawny. Brak któregokolwiek z tych elementów wyklucza ważność takiego głosu - dodaje.

Przypomnijmy, że wśród 3071 podpisów, zebranych przez sopockich aktywistów, aż 741 było dotkniętych wadą, a niektóre zawierały nawet po kilka uchybień. Co więcej, ze względu na „podejrzany” charakter niektórych błędów sprawie przyjrzy się teraz prokuratura.

- Złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, ponieważ w dokumentach referendalnych odkryliśmy dziwne, niepojęte dla nas, przypadki. Kilka osób posługiwało się tym samym numerem PESEL. W niektórych pozycjach powtarzały się nazwiska, a podpisy były zupełnie inne - mówi komisarz wyborcza, Irma Kul.

Z decyzją WSA członkowie stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu się nie zgadzają i już zapowiadają zaskarżenie wyroku.
- Przedstawione przez nas argumenty w ogóle nie zostały wzięte pod uwagę. Sąd powołał się na wykładnię Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale my twierdzimy, że NSA nie stanowi w Polsce prawa - komentuje Krzysztof Iwanow, wiceprzewodniczący stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu, który sam - jak twierdzi komisarz wyborcza - pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum podpisał się... dwa razy. - Nie przypominam sobie takiego faktu, ale też nie mogę tego wykluczyć. W przypadku potwierdzenia tego faktu stawiam się do dyspozycji władz stowarzyszenia.

Nie będzie referendum w Sopocie ws. odwołania prezydenta Jacka Karnowskiego

Maj 2017. "Władza boi się już tylko wielkich zgromadzeń". Prezydent Sopotu: Mamy w Polsce pełzająca dyktaturę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto