O tej sprawie pisaliśmy na początku tygodnia. Przedsiębiorcy mają też za złe zarówno przedstawicielom PKP, jak i sopockim urzędnikom, że nie poinformowali ich o planowanym zamknięciu - do maja 2012 roku - tunelu.
Remontują tunel pod torami PKP - zamknęli przejście między górnym i dolnym Monciakiem
- Każdy z nas przygotowywał się na weekend. Zamówiono dużo towaru, którego, niestety, nie udało się sprzedać. Prawie wcale nie mieliśmy klientów, za to teraz mamy coraz większe straty - mówi Karolina Wiśniewska, właścicielka mydlarni.
Irytacji całą tą sytuacją nie ukrywa też Łukasz Ciepielo- wski, który zaledwie dwa dni przed zamknięciem tunelu otworzył swoją restaurację, a umowę najmu podpisał na najbliższy rok. - Towar nam się psuje, dlatego m.in. będziemy się domagać rekompensaty - podkreśla Ciepielowski.
Sopoccy urzędnicy zapewniali zarówno przedsiębiorców, jak i naszą redakcję, że sami zostali zaskoczeni informacją o sobotnim zamknięciu podziemnego przejścia. - To niemożliwe. Przecież miasto powinno wiedzieć, co robią inwestorzy. Ostatnio chcieliśmy zobaczyć plan robót, ale urzędnicy odsyłali nas z jednego pokoju do drugiego, a nawet do siedziby Zakładu Dróg i Zieleni. Kiedy trafiliśmy już do odpowiedniego pokoju, usłyszeliśmy... że urząd kończy już pracę tego dnia. Przecież to są czyste kpiny! - denerwuje się jeden z restauratorów.
Miasto, na razie, zaproponowało pomoc w rozreklamowaniu tej części Monciaka. Zapewnia też, że będzie naciskało na kolej, by udostępniła pieszym przynajmniej część tunelu.
Za mało informacje podczas remontu peronu dalekobieżnego PKP w Sopocie
Robert Kuczyński, rzecznik prasowy Centrum Realizacji Inwestycji PKP, wciąż nie odpowiada na zadane przed kilkoma dniami przez nas pytania o sposób przeprowadzenia tej inwestycji i o to, czy jest szansa, by część tunelu była dostępna dla pieszych.
Przed rokiem wśród urzędników i radnych wybuchła gorąca dyskusja na temat przyszłości górnego Monciaka. Część skłaniała się ku dopuszczeniu w tej części deptaka działalności banków, co miałoby go ożywić. Ostry sprzeciw wyraził wtedy między innymi prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Argumentował, że banki uśmierciłyby tę część Sopotu. Zaczęły więc powstawać kolejne lokale i sklepy. Dziś jednak boją się o swoją przyszłość.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?