Znicze pod sopocką kamienicą płoną od 10 kwietnia. - Teraz przyjeżdżają mikrobusami całe wycieczki. Śpiewają, klęczą, odmawiają różaniec. Tyle, że mieszkanie stoi puste. Nawet Marta rzadko zagląda - powiedział Gazecie.pl jeden z mieszkańców.
Na płocie rozwieszono patriotyczne plakaty, powtykano narodowe flagi powleczone kirem.
- Próbowałam przekonywać, że niszczą nam płot, że depczą ogródek. W odpowiedzi usłyszałam, że jestem starą komunistką i że jeśli chcę, to mogę się wyprowadzić - opowiadała pani Joanna w rozmowie z reporterem TOK FM.
Mieszkańcy kamienicy są rozgoryczeni brakiem reakcji ze strony władz miasta. Sami muszą uprzątać kwiaty i znicze. Nikt im w tym nie pomaga.
Padła propozycja utworzenia w mieszkaniu byłego prezydenta muzeum. Tego mieszkańcy boją się najbardziej. Chcieliby, aby na kamienicy pojawiła się pamiątkowa tablica. Liczą, że wtedy skończą się pielgrzymki.
- Taka tablica będzie w kościele, do którego chodził prezydent z małżonką. To inicjatywa tamtejszego proboszcza - powiedział Gazecie.pl prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?