- To, że ktoś kładzie na biurku urzędnika np. kopertę, nie świadczy jeszcze o skorumpowaniu urzędnika. Ten jednak musi powiadomić o fakcie swojego przełożonego, a on - organy ścigania. Zatrzymanie w tym czasie takiej koperty jest zabezpieczeniem dowodu, a nie przyjęciem łapówki - tłumaczył jeden z funkcjonariuszy. Dodał jednocześnie, że niepoinformowanie o propozycji korupcyjnej jest karalne.
- Myślę, że urzędnicy są zadowoleni z tego szkolenia. Funkcjonariusze CBA uczulili ich na niektóre rzeczy - mówił wczoraj Wojciech Zemła, sekretarz miasta.
O rzekomej korupcji w sopockim magistracie głośno zrobiło się przed ponad dwoma laty, gdy wybuchła tzw. afera sopocka. W jej wyniku do dziś na prezydencie miasta ciążą zarzuty korupcyjne, choć proces w tej sprawie dotychczas się nie rozpoczął. Dlatego też, kiedy magistrat otrzymał od CBA propozycję zorganizowania takiego spotkania, zastanawiano się, czy nie jest to szkolenie "dedykowane".
- Potem jednak się okazało, że to działanie programowe CBA i prezydent Sopotu zgodził się na nie - przyznaje Zemła.
Sam Jacek Karnowski we wtorkowym szkoleniu nie uczestniczył - był w tym czasie w zagranicznej delegacji służbowej.
Sopoccy urzędnicy przyznają, że być może dochodzi w magistracie do sytuacji korupcyjnych, ale nikt o nich głośno nie mówi.
- Przed dwoma laty o korupcję podejrzewano jednego z funkcjonariuszy Straży Miejskiej. Policja zorganizowała prowokację i, niestety, potwierdziły się zarzuty - przypomina sekretarz Sopotu. - Mamy świadomość, że instytucje publiczne nie są wolne od tego problemu.
Szkolenia CBA, takie jak w Sopocie, organizowane są w instytucjach w całym kraju. 4 kwietnia odbędzie się w gdańskim magistracie, a 12 kwietnia - w Gdyni.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?