Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmiana w układzie sił w sopockich władzach? Radna Anna Stasierska wystąpiła z klubu Kocham Sopot

Kamila Grzenkowska
T. Bołt
Radna Anna Stasierska wystąpiła z klubu Kocham Sopot. Postanowiła jednak pozostać w Radzie Miasta jako niezależna radna. Jej decyzja wywołała gorączkowe reakcje u klubowych kolegów, ponieważ może ona całkowicie zmienić układ sił w sopockiej RM.

Przedstawiciele PO natomiast już zacierają ręce. A to dlatego, że obecnie nieformalna koalicja Kocham Sopot i PiS ma 11 głosów w radzie, a Platforma Obywatelska i Samorządność Sopot - 10. Jeden głos przewagi sprawia, że w obecnej kadencji KS i PiS narzucają swoje reguły gry i głosują nad uchwałami według swojego uznania - czasem wbrew oczekiwaniom prezydenta Sopotu, Jacka Karnowskiego, który może liczyć na poparcie radnych klubu PO i Samorządności.

Czytaj też: Radna Anna Stasierska wystąpiła z klubu Kocham Sopot

To pierwsza kadencja od lat, kiedy Platforma nie ma w radzie większości i nie może samodzielnie rządzić - z czym zresztą jej działaczom trudno się pogodzić. Przed rokiem członkowie PO i Samorządności próbowali nawet odwołać z pełnionej funkcji przewodniczącego radnych, Wojciecha Fułka (lidera KS) Murem stanęli za nim koalicjanci i ostatecznie - jednym głosem przewagi - Fułek utrzymał stanowisko. Po rezygnacji Sta-sierskiej ponownie pojawiły się głosy, że Platforma po raz kolejny będzie chciała "zrzucić go ze stołka". Na takie działania przygotowuje się już zresztą i sam zainteresowany.

- Jestem przekonany, że będzie próba odwołania mnie. Nie wiem, co zrobi Anna Stasierska, ale zakładam, że jej decyzja o wystąpieniu z klubu KS, nie będzie miała wpływu na działalność polityczną w Radzie Miasta - zaznacza Wojciech Fułek.

Lesław Orski, radny PO, na pytanie, czy Platforma będzie próbowała przeciągnąć radną na swoją stronę, odpowiedział, że "nie chodzi o przeciąganie kogokolwiek", a gdyby ją interesowało członkostwo w Platformie, to dawno by w niej była. Orski nie chciał też wprost odpowiedzieć, czy w najbliższym czasie PO będzie próbowała ponownie odwołać Wojciecha Fułka.

Zapewne w najbliższych tygodniach radni będą obserwować zachowanie i działania Anny Stasierskiej, bo na razie PO nie ma żadnej pewności, czy będzie mogło liczyć na dodatkowy głos. - Jej odejście nie określa, jak będzie głosowała - mówi jedynie Lesław Orski.

Radna Stasierska, w przesłanym wczoraj oświadczeniu oznajmiła, że nie poprze prób odwołania Fułka, a także nie zamierza przystępować do innego stowarzyszenia czy partii.

Wojciech Fułek twierdzi, że próbował przekonać Stasierską do zmiany decyzji i pozostania w klubie.
- Uważam, że lojalność zobowiązuje, zresztą wszyscy podpisywaliśmy takie oświadczenia na początku kadencji. Mam nadzieję, że w decyzji Anny Stasierskiej nie chodzi o nic innego, jak konflikt wewnętrzny i zawodowy - zaznacza Fułek.

Jak w ogóle doszło do tego, że radna postanowiła wystąpić z klubu?
Przed kilkoma tygodniami, po informacji o tym, że radna zrezygnowała z uczestnictwa w pracach komisji, która miała zająć się sprawą budowy szpitala w Sopocie, spadła na nią lawina krytyki. Docierały do niej często niewybredne komentarze, dotyczące zarówno jej osoby, jak i nawet jej krewnych. Czarę goryczy miał przelać e-mail, jaki dostała od swojego klubowego kolegi - nazwał ją w nim idiotką - a także zarzut, że dostała się do Rady Miasta dlatego tylko, że mieszkańcy w wyborach oddali dużo głosów na Kocham Sopot, a nie na nią. W ostatnich dniach Stasierska apelowała o zaprzestanie bezpodstawnej i niesprawiedliwej, według niej, krytyki.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto