O przyczynach śmierci na razie nikt nie chce mówić. Śledczy zaznaczają, że postępowanie nadal prowadzone jest w sprawie, a nie przeciw komuś.
- Zmieniła się kwalifikacja prawna. Wcześniej sprawa była prowadzona w formie dochodzenia, a teraz, w związku z nową okolicznością, zostało wszczęte śledztwo - tłumaczy Tomasz Landowski, szef Prokuratury Rejonowej w Sopocie.
Dziewczynka topiła się w aquaparku w Sopocie pod koniec maja br.
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 28 maja. Dziewczynka przebywała w parku wodnym wraz z organizowaną grupą, blisko 40 osób. Dzieci przebywały w basenie o głębokości 1,3 metra. Nie wiadomo, ile czasu ośmiolatka przebywała pod wodą, choć medycy uważają, że musiało to trwać co najmniej kilka minut. Kiedy na miejsce przybyła karetka, nie miała tętna i oddechu. Ratownikom medycznym udało się je przywrócić dopiero po 10 minutach reanimacji. Sprawą zajęła się najpierw sopocka policja, która o wydarzeniu dowiedziała się... dopiero po godzinie, i to nie od pracowników parku wodnego, ale od przypadkowego świadka zdarzenia.
Przeczytaj także: Ratownik w sopockim Aquaparku nie pomógł tonącej
Dotąd w tej sprawie przesłuchani zostali opiekunowie wycieczki, z którą do Sopotu przyjechała dziewczynka i ratownicy, którzy feralnego dnia pracowali w obiekcie.
Jeżeli prokuratura zdecyduje o postawieniu zarzutów osobom, które miały opiekować się dziewczynką, to mogą one odpowiadać za nieumyślne spowodowanie jej śmierci, za co grozi kara do pięciu lat więzienia.
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?