Sopot przymierza się do ponownego zbadania poziomu hałasu w strefie uzdrowiskowej. Czy i jak bardzo są przekroczone normy, będzie jednak wiadomo dopiero za kilka tygodni.
Urzędnicy nie chcą podawać konkretnych dat, tłumacząc, że badania mogą być przeprowadzone tylko w określonych warunkach atmosferycznych - nie może m.in. padać i wiać.
Sopot zastanawiał się nad zamknięciem ulicy.
Badania zaplanowano na wrzesień i październik, a sprawdzane będzie też natężenie ruchu. Kurort musi do końca tego roku uporać się z nadmiernym hałasem, który panuje w okolicach, gdzie wyznaczona jest strefa uzdrowiskowa. Jeśli tego nie zrobi, będzie mu grozić utrata statusu uzdrowiska. Ministerstwo Zdrowia już cztery lata temu pogroziło palcem kurortowi. Władze miasta zapewniają, że nie przespały tego czasu i sporo zrobiły dla zmniejszenia poziomu hałasu. Normy jednak są wciąż przekroczone. Czy Sopotowi wystarczą trzy miesiące na załatwienie problemu?
Normy hałasu są zbyt niskie w uzdrowiskach?
- Działania, jakie podejmuje miasto, skierowane są na to, by problem rozwiązać. Zależy nam na utrzymaniu statusu uzdrowiska - zaznacza Anna Dyksińska z Biura Prezydenta Sopotu.
W sierpniu władze miasta zapewniały, że przygotowują pismo do Ministerstwa Zdrowia, w którym będą się domagać, by resort zmienił restrykcyjne, ich zdaniem, normy hałasu w polskich uzdrowiskach. Do dzisiaj nikt tego nie zrobił. Urzędnicy twierdzą, że miał to zrobić sopocki radny Wojciech Fułek, który jest wiceprezesem zarządu Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP, a ten twierdzi, że stowarzyszenie wysłało jedynie pismo w obronie wszystkich polskich kurortów. Osobnego nie przygotowywano.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
