Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z peronów w Gdańsku, Gdyni i Sopocie znikają zabytkowe zadaszenia

Agata Cymanowska
Miłośników zabytków przeraża to, co się dzieje na remontowanych peronach. Na zdjęciu: Gdańsk Oliwa
Miłośników zabytków przeraża to, co się dzieje na remontowanych peronach. Na zdjęciu: Gdańsk Oliwa Antoni Kapuściński
Drewniane krokwie niemal stuletniej wiaty z peronu dalekobieżnego w Sopocie pocięto piłą na kawałki, a stalową konstrukcję potraktowano palnikiem. Wszystko dzieje się bez jakiejkolwiek opieki konserwatorskiej - zaalarmowali nas miłośnicy zabytków.

**Zobacz także:

Sopot. Peron w Sopocie jest rozkopany. Trwa modernizacja linii E 65.

**

- Jestem oburzony! Wiata była w dobrym stanie, nadawała się do renowacji - mówi Antoni Kapuściński, prezes Gdańskiego Oddziału Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków, rzeczoznawca budowlany, który przygotowywał ekspertyzę stanu technicznego wiaty.

- W ten sposób nie można demontować zabytkowego przecież obiektu, wiata jest rozbierana w sposób niefachowy - dodaje Marek Sperski, znawca i miłośnik Sopotu, członek Towarzystwa Przyjaciół Sopotu.

O tym, co stało się z zabytkową wiatą, mówiono także na wtorkowym spotkaniu w Dworku Sierakowskich. W efekcie Sperski w imieniu obecnych członków TPS w środę rano zaniósł do prezydenta Sopotu pismo w tej sprawie, oczekując przede wszystkim przywrócenia opieki konserwatorskiej nad pracami na peronie (zostało skierowane do pomorskiego inspektora nadzoru budowlanego). Podobne pismo ma do końca tygodnia otrzymać także wojewódzki konserwator zabytków.

Dyskusja o sopockim peronie przeniosła się już także do internetu.

- Przez dobre 100 lat sopocka stacja właśnie tym się wyróżniała, że miała dwie różne wiaty, bo jej perony powstały w odstępie około 30 lat. Komu ta 100-letnia wiata przeszkadza? - czytamy na jednym z forów miłośników Pomorza.

**Zobacz także:

Stare perony w przebudowie

**

Danuta Zasławska, sopocki konserwator zabytków, zapewnia, że dalekobieżny peron stacji Sopot to prestiżowa inwestycja. 2 sierpnia prace zostały wstrzymane wpisem do dziennika budowy. Stało się to tuż po tym, jak stwierdzono, że odbywają się bez konserwatorskiego nadzoru. Zasławska przyznaje, że nie poinformowano jej o rozpoczęciu robót związanych z demontażem tego jednego z ostatnich sopockich zabytków techniki.

- Wiata zostanie poddana renowacji, ale będzie przesunięta ze względu na zmianę krzywizny torów - wyjaśnia konserwator. - Wszelkie uszkodzenia zostaną zrekonstruowane na koszt inwestora.

- Nie wszystko da się naprawić, drewniane krokwie trzeba będzie wymienić - odpowiada Antoni Kapuściński. - Mam nadzieję, że uda się uratować ten zabytek.
Niepokojące sygnały docierają z przystanku SKM Wzgórze św. Maksymiliana w Gdyni. Tu również stalową wiatę z nitowaniami potraktowano palnikiem.

- Teren ten nie jest objęty opieką konserwatorską, tak jak w Sopocie, gdzie każdy detal przystanku SKM przygotowaliśmy pod okiem konserwatora - wyjaśnia Marcin Głuszek, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży SKM. - Wszystko odbywa się na podstawie projektu budowlanego zatwierdzonego przez odpowiednie osoby.
- Skoro nie był to element wpisany do rejestru zabytków, to należy go niszczyć? - oburza się Antoni Kapuściński. - To, że minister nie jest w stanie zapisać wszystkiego w ustawie, nie znaczy, że trzeba coś burzyć. Gdzie tu ludzka świadomość?

Część wiaty rozebrano także przy okazji remontu torowiska w Oliwie.

- Zdjęto częściowo deski, ale stalowej konstrukcji nie naruszono - relacjonuje Tomasz Strug, przewodniczący zarządu Rady Dzielnicy Oliwa. - Będziemy przyglądać się pracom na peronie, to przecież wizytówka Oliwy.

Tymczasem Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego konserwatora zabytków, podkreśla, że w przypadku zabytkowych obiektów, jak sopocka wiata czy peron w Oliwie, wszelkie remonty muszą być prowadzone pod opieką konserwatora.

- Konserwator będzie bezwzględny wobec właścicieli, jeśli takie prace będą prowadzone bez należytego nadzoru - mówi.

O to, dlaczego przy okazji remontów peronów niszczone są wiaty, chcieliśmy zapytać pracowników Centrum Realizacji Inwestycji PKP Polskie Linie Kolejowe SA. Chcieliśmy zapytać, czy prace prowadzone są pod odpowiednim nadzorem, kiedy się zakończą, jak wtedy będą wiaty wyglądały. Przez kilka dni jednak nasze pytania pozostawały bez odpowiedzi. Wczoraj Robert Kuczyński, rzecznik Centrum Realizacji Inwestycji PKP Polskie Linie Kolejowe SA poinformował nas jedynie, że na czas remontu wiaty zostaną zdemontowane, odrestaurowane i posadowione na wyremontowanym peronie.

Zobacz także: Czy tak będzie wyglądał dworzec w Sopocie?

- Obiekty są pod odpowiednią opieką konserwatorską - zapewnia Kuczyński.

Na razie zabytkowe obiekty znikają z krajobrazu Trójmiasta. Na początku miesiąca taki los spotkał Dom Młynarza przy ul. Kartuskiej. Właściciel rozebrał zabytek, choć na ewentualną rozbiórkę budynku wpisanego do rejestru zabytków zgodę musi wyrazić minister kultury. Pracownicy konserwatora zbyt późno zareagowali na sygnały mieszkańców. Sprawa trafiła do prokuratury, ale po młynie nie ma śladu.

Dzięki reakcji miłośników zabytków i sopockiej konserwator jest szansa, że sopocką wiatę uda się uratować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto