Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z kopyta kulig rwie! Fantastyczna atmosfera na kuligu w Szymbarku

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
"Spod kopyt lecą skry, hej lecą skry! Zmarznięta ziemia drży, hej ziemia drży! Dziewczyna tuli się, hej tuli się! Z kopyta kulig rwie, hej kulig rwie! - tak śpiewali Skaldowie. Podczas jednego z kuligów, zorganizowanych 16 stycznia przez Stowarzyszenie Kaszubskich Kuczerów i Hodowców Koni w Szymbarku, atmosfera była równie fantastyczna jak w przeboju Skaldów. I wszystko to z zachowaniem obowiązujących z powodu pandemii obostrzeń sanitarnych.

Kulig, w którym braliśmy udział, wyruszył spod restauracji "Pod Wieżą" w Szymbarku o godz. 15. Naszemu zaprzęgowi, do którego dołączono pięć stabilnych saneczek, przewodził osobiście Daniel Górlikowski, prezes Stowarzyszenia Kaszubskich Kuczerów i Hodowców Koni.

- Zawsze w drugie święto Bożego Narodzenia dajemy naszemu proboszczowi, księdzu Grzegorzowi Fąferce ofiarę na mszę świętą, aby sezon dla kaszubskich kuczerów był udany i ludzie mogli mieć z zimy odrobinę radości - opowiadał podczas drogi pan Daniel. - Niestety, w ubiegłym roku nasz proboszcz się nie spisał, bo w ogóle nie mieliśmy zimy. Na szczęście w tym roku miał lepsze posłuchanie tam na górze, bo już 6 stycznia w święto Trzech Króli, ruszyły pierwsze kuligi! Krótko mówiąc Pan Bóg postanowił nam sprzyjać w tym roku po naszym datku na mszę świętą, a i ksiądz Fąferko miał u Niego posłuchanie.

I należy w takim wypadku dziękować zarówno Panu Bogu, jak i szymbarskiemu proboszczowi, ponieważ zwłaszcza teraz, w czasie pandemii, kuligi to jedna z niewielu dopuszczonych przez Sanepid atrakcji. Oczywiście, jeśli odbywa się z zachowaniem obowiązujących obostrzeń sanitarnych, a tego akurat Daniel Górlikowski przestrzega w sposób szczególny.

- Maseczki są obowiązkowe, zarówno u kuczerów, jak i uczestników kuligu - mówi pan Daniel. - Oczywiście, że siedząc na sankach, w głębokim lesie, wiele osób je ściąga, ale w tych warunkach to dozwolone, tym bardziej, że na sankach siedzą zazwyczaj rodziny.

Jak mówi prezes Stowarzyszenia Kaszubskich Kuczerów, w tym roku kuligi wyglądają nieco inaczej, niż w latach poprzednich.

- Musieliśmy bardzo zmienić wcześniejsze zasady kuligowania, do których byliśmy przyzwyczajeni przez lata - opowiada pan Daniel. - Przede wszystkim staram się dyscyplinować wszystkich uczestników kuligu, w tym przede wszystkim kuczerów, do zakładania maseczek. Z tym akurat nie ma problemu jeśli chodzi o kuczerów, natomiast uczestnicy sami siebie pilnują i w miejscach publicznych, na przykład na starcie, wszyscy są w maseczkach.

Maseczki, to nie jedyne obostrzenia, które kuczerzy zgodnie z wytycznymi Sanepidu musieli spełnić.

- Przede wszystkim w tym sezonie uczestnicy nie płacą nam za udział w kuligu indywidualnie - objaśnia prezes Kaszubskich Kuczerów. - Każda grupa, najczęściej rodzina bądź przyjaciele, wybiera jedną osobę spośród swojego grona, której płacą pieniążki. My odbieramy je wyłącznie od tej jednej, konkretnej osoby.

Poza tym, jak kontynuuje szef stowarzyszenia, w tym roku w jednym zaprzęgu może jechać maksymalnie pięć sanek, na których siedzą po dwie osoby, czyli łącznie w jednym zaprzęgu bierze udział 10 osób - amatorów zimowego kuligu.

Miejsce docelowe - ognisko, akordeon i śpiew

Kuligi z Szymbarku docierają leśnymi drogami do ogromnej polany, na której mieści się 30 zaprzęgów i ich uczestnicy. Jak tłumaczy nam pan Daniel, są dwie takie ogromne polany: 5-hektarowe, na których można się swobodnie gromadzić z zachowaniem bezpiecznego dystansu. Każdy kulig, każda ekipa, gromadzi się przy własnym ognisku, nie ma integracji, a nawet kontaktu z innymi. Ogniska dzieli od siebie odległość około 10 metrów.

A najważniejsze, żeby kuczer miał dobry humor!

Pan Daniel podzielił się też z nami cennym spostrzeżeniem, że aby kulig mógł się udać i wszyscy uczestnicy byli zadowoleni, kuczer musi mieć dobry humor!

- Jeśli kuczer będzie siedział w saniach z ponurą miną i nie będzie umiał rozweselić swoich gości, to wiadomo, że żadnych przyjemnych wspomnień z takiej zimowej przejażdżki im nie zaoferuje. A najważniejsze, by te wspomnienia pozostawić, więc musi grać trochę klauna, zaśpiewać, zanucić, rzucać żartami. Piosenkę "Hej, sokoły", to znają chyba wszyscy uczestnicy naszych kuligów.

Bez grajka się nie da!

Cudowną atmosferę podczas miejsca docelowego, czyli ogniska na ogromnej polanie, podgrzewał pan "Krzywa główka", grając na akordeonie wspaniałe kawałki muzyki biesiadnej. Z nim również całe rodziny, zwłaszcza panie, chętnie robiły sobie zdjęcia.

Gotowych 87 zaprzęgów!

Łącznie w tegorocznych kuligach w Szymbarku pod Wieżycą udział bierze 87 zaprzęgów, tylko w sobotę, 16 stycznia, saneczkarzy spod restauracji "Pod Wieżą" ciągnęło aż 60 zaprzęgów.

- Pozostałe zajmują dziś pozycje tzw. awaryjne - objaśnia Daniel Górlikowski. - Poza tym czeka nas niedziela, a wtedy trzeba wymienić te bardziej zmęczone koniki czy kuczerów, na inne konie i załogi. Dlatego nigdy nie wypuszczamy w trasę jednego dnia wszystkich zaprzęgów. Dzięki temu ta wyjątkowa dla wielu osób atrakcja może się odbywać sprawnie i z zachowaniem bezpieczeństwa, zarówno dla ludzi, jak i dla naszych koni. Poza tym każdy z kuczerów posiada konie na podmiankę, żeby te zmęczone mogły odpocząć.

Jak dodaje pan Daniel, prowadząc taką działalność kuczer myśli nie tylko o biznesie, ale głównie o zwierzętach, które zapewniają mu zyski, a turystom zimową atrakcję.

I uczestnicy sobotniego kuligu również o zwierzętach nie zapominali. Co rusz ktoś podchodził, by pogłaskać konia po chrapach czy po grzywie, a te reagowały na te przejawy sympatii niekiedy wręcz entuzjastycznie.

Tłumy chętnych na przejażdżkę kuligiem!

Jak opowiada dalej Daniel Górlikowski, jeszcze nigdy dotąd kuligi w Szymbarku pod Wieżycą nie cieszyły się aż tak ogromnym zainteresowaniem jak w tym roku.

- Być może dlatego, że z powodu pandemii nie działają wyciągi i stoki we Wieżycy są zamknięte - uważa pan Daniel. - A dzieci przecież potrzebują trochę rozrywki na świeżym powietrzu, tym bardziej, że ferie się kończą i niedługo wracają do szkoły. Nieważne czy zdalnej, czy stacjonarnej, ale wrócą do nauki, odrabiania zadań i jakiegoś tam reżimu. My stanowimy dla tych dzieci i całych ich rodzin jedną z niewielu dostępnych podczas pandemii atrakcji.

Głównym organizatorem Kuligów pod Wieżycą w Szymbarku jest Stowarzyszenie Kaszubskich Kuczerów i Hodowców Koni.

- Dzisiaj była paskudna pogoda, bo długo padał śnieg, ale podczas gdy my mamy w związku ze śnieżycą pewne obawy, zwłaszcza dotyczące naszych koników, to akurat turystów chętnych na kulig nie brakuje, a być może w takiej śnieżnej aurze jest ich jeszcze więcej - śmieje się pan Daniel. - Ale co zrobić, jesteśmy tu po to, by turystom służyć, a dla nich, czy pada śnieg czy wieje mrozem, nie ma większego znaczenia. Taka typowo zimowa aura jeszcze bardziej podnosi im adrenalinę

Ile zapłacisz za tę atrakcję na Kaszubach?

- W tym roku również opłaty uległy zmianie - objaśnia szef kaszubskich kuczerów. - Musieliśmy te zmiany wprowadzić z uwagi na obostrzenia związane z trwającą pandemią koronawirusa.

Przejazd kuligiem na wyznaczonej przez kuczerów trasie w weekend, łącznie z ogniskiem, pieczeniem kiełbasek i wspólną zabawą kosztuje w tym sezonie 400 zł od grupy, składającej się z 10 osób.

Nieco droższy, bo kosztujący 500 zł, jest przejazd kuligiem po godzinie 16. Tu wyprawa odbywa się z płonącymi pochodniami, prawie jak w "Potopie". Tylko Kmicica i Oleńki brakuje...

Natomiast w dni powszednie koszt grupy 10-osobowej wynosi 300 zł, czyli 30 zł od osoby.

Goście głównie z Trójmiasta

Kogokolwiek byśmy nie zapytali podczas tej niezwykłej wyprawy, dominowali uczestnicy z Trójmiasta. Były rodziny z Gdańska, Gdyni, Sopotu, ale też z Tczewa, Starogardu Gdańskiego czy Rumi. Miłą niespodzianką była grupa przyjaciół z Mazur.

- Spędzamy tu urlop - mówi Grażyna z Działdowa. - Postanowiliśmy wybrać się na kulig, chociażby ze względu na nasze dzieci. W lesie możemy napawać się przyrodą, a jednocześnie korzystać z atrakcji, które oferują nam kuczerzy.

- To była fantastyczna wyprawa - mówi pan Karol z Gdyni. - Cieszę się głównie dlatego, że nasze dzieciaki w końcu poczuły zimę i tu, na Kaszubach mogły skorzystać z tak wspaniałej atrakcji, czyli kuligu. Są też zachwycone kontaktem z końmi, nie można ich od nich oderwać - śmieje się pan Karol.

A nasze wrażenia?

Przede wszystkim miłe towarzystwo i profesjonalna obsługa przez kuczerów.

W pamięci pozostanie na pewno dzielenie się tabaką, którą chętnie delektowali się turyści z Trójmiasta.

- To też nasza tradycja, że częstujemy naszych gości kaszubską tabaką - kontynuuje Daniel Górlikowski. - Bardzo rzadko się zdarza, że ktoś nam odmawia.

Kaszubscy kuczerzy i ich koniki oferują chętnym na zimowe szaleństwo mnóstwo atrakcji, Poza pełną przygód podróżą - spadanie z sanek na ośnieżoną, leśną drogę to nie tylko atrakcja - na ogromnej polanie czekają na gośc rozpalonei ogniska. Można sobie pośpiewać z akompaniamentem akordeonisty, upiec kiełbaskę, napić się gorącej herbaty, pośpiewać.

- Bardzo fajnie będę wspominać tę wyprawę - mówi Ola z Tczewa. - Dwa razy spadłam z sanek, ale to nic. Ważne, że zaliczyłam ten kulig!

Kaszubscy kuczerzy czekają na chętnych pod restauracją "Pod Wieżą" w centrum Szymbarku. Najpierw należy umówić się telefonicznie.

Telefony kontaktowe do kuczerów

Blok Marek 692 561 061 Szymbark

Bobrowski Edmund 601 483 659 Śledziowa Huta

Bojanowski Piotr 692 063 676

Bullmann Mateusz 694 591 942 Kolano

Cichosz Wiesław 695 115 435 Potuły

Dawidowski Adam 605 184 209

Dera Roman 887 869 669 Starkowa Huta

Filipski Andrzej 58 694 10 58 Rybaki

Górlikowski Daniel 604 125 634 Rąty

Górlikowski Dariusz 694 046 322 Rąty

Górlikowski Rafał 507 421 746 Rąty

Koszałka Grzegorz 661 362 752

Kruszyński Marek 667 628 671 Szymbark

Kunowski Andrzej 603 474 911

Kunowski Piotr 600 711 929 Rąty

Kupper Arkadiusz 58 684 38 93 Kolano

Kupper Piotr 58 684 38 93 Kolano

Kupper Michał 608 632 629 Kolano

Labuda Jacek 694 647 811 Lisie Jamy

Lemberg Wiesław 580-646-850 Piotrowo

Liss Wiesław 509-978-163 Szymbark

Machola Marian 607-444-531 Szymbark

Plichta Stanisław 503 658 053 Rąty

Ramczykowski Jerzy 888 088 158 Potuły

Regliński Mieczysław 58 684 38 93 Rybaki

Regliński Radosław 537 120 018 Rybaki

Reszka Jan 605 184 209

Szulist Franciszek 605 184 191 Szymbark

Ulenberg Sylwester 725 582 305 Starkowa Huta

Ulenberg Grzegorz 608-872-746 Starkowa Huta

Szwichtenberg Marian 602 664 968 Wieżyca

Szwichenberg Elżbieta 608 460 557 Wieżyca

Szwichtenberg Gerard 664 551 317 Wieżyca

Winczewski Łukasz 721 142 032 Potuły

Winczewski Zbigniew 696 353 472 Potuły

Węsierski Marcin 603 956 958 Potuły

Węsierski Franciszek 603 956 958 Szymbark

Zaborowski Mariusz 692 627 159 Rybaki

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto