Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyścig z czasem Atomu Trefla

Rafał Rusiecki
Gra w środku bloku opiera się obecnie na Julii Szełuchinie
Gra w środku bloku opiera się obecnie na Julii Szełuchinie Karolina Misztal
Jeszcze tylko dwa dni mają kluby Orlen Ligi na personalne roszady. Od początku sezonu w Sopocie palącym problemem są ubytki pod siatką. Wynikają one z ciężkiej kontuzji Sylwii Wojcieskiej. Dodajmy, że Dorota Pykosz wciąż boryka się ze złamaniem kości śródręcza. W kadrze Atomu Trefla są jeszcze dwie środkowe, ale tak naprawdę ciężar czuwania przy siatce spada na Julię Szełuchinę. 19-letnia Justyna Łukasik dopiero uczy się bowiem gry na tak wysokim poziomie ligowym.

W pewnym momencie wydawało się, że mistrzyniom Polski uda się załatać dziurę na środku bloku. Atom Trefl sprawdzał bowiem Gabrielę Kojewą, ale w wyniku zdecydowanego weta Kazimierza Wierzbickiego Bułgarka nie podpisała z naszym zespołem kontraktu. Wówczas klub nie zapewnił solidnej siatkarce kontraktu opiewającego na ok. 25 tys. euro.

Tuż przed zamknięciem okienka transferowego prezes Tomasz Słodkowski ponownie próbuje przekonać radę nadzorczą do zatrudnienia środkowej bloku.

Mamy na tę pozycję dwie siatkarki z Europy i jedną z nich chcielibyśmy zatrudnić - przyznaje Słodkowski. - Patrzę na to optymistycznie, ale i ostrożnie, nauczony wcześniejszym doświadczeniem. Przeprowadziliśmy analizę statystyczną, z której jasno wynika, że mało gramy środkiem. Zespół nieźle blokuje, ale większość punktów zdobywamy skrzydłami. Ostatnio nie udało się sfinalizować transferu. My inaczej spojrzeliśmy na pewne dane, a rada nadzorcza inaczej. Teraz postaram się lepiej to wytłumaczyć. Mam nadzieję, że spotkamy się z akceptacją.

Obie siatkarki, o których wspomina prezes klubu, zna szkoleniowiec Jerzy Matlak. W dodatku zatrudnienie nowej zawodniczki komplikuje fakt, że w środę w Prościejowie mistrzynie Polski zmierzą się z tamtejszym VK Agel w grupowym meczu Ligi Mistrzyń (początek o godz. 18, transmisja w Polsacie Sport Extra).

Trener Atomówek od ewentualnego pozyskania środkowej uzależnia to, czy jego drużynę będzie stać na walkę o obronę mistrzostwa kraju.

- Jeżeli gdzieś przyjeżdżam walczyć o najwyższe cele, a mam ku temu środki, to chcę to robić - powiedział Jerzy Matlak. - Jak przyjeżdżałem na Wybrzeże, to byłem przekonany, że walczymy o mistrzostwo Polski. Jeśli jednak nie uzyskamy pomocy, to takiej pewności już mieć nie będę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto