Wykryto drażniącą substancję w kuchni w sanatorium w Sopocie

Aktualizacja godz. 20.39

Wiadomo już, że substancja nie była żrąca.

- Informację otrzymaliśmy od straży pożarnej. Zostaliśmy wezwani do asysty. Wiemy już, że z klimatyzatora, który został załączony w kuchni, zaczęła się wydobywać dziwna substancja. Kilka osób skarżyło się, że drapie ich w gardle. Na miejsce przyjechało pogotowie. Na szczęście nic nikomu się nie stało. Nikt nie wymagał hospitalizacji - relacjonuje asp. Karina Kamińska z sopockiej policji.

Jak mówi dalej rzecznik policji, najprawdopodobniej w sopockiej placówce odbywała się konserwacja pieca. Przy prowadzonych pracach niezidentyfikowana substancja musiała się dostać do klimatyzacji. Po jej włączeniu zaczęła się wydobywać na zewnątrz.

- Substancja nie była żrąca. Strażacy przy pomocy mierników sprawdzili cały obiekt. Niestety, do tej pory nie wiadomo, co było dokładną przyczyną całego zdarzenia. Nasze mierniki nie wykazały żadnych trujących gazów. Strażacy nakazali sprawdzenia wszystkich środków, które były używane do czyszczenia pomieszczeń i urządzeń, m.in. pieca. Nakazali także specjalistycznej firmie sprawdzenie klimatyzatora. W czasie prowadzonych przez nas działań nie została wykryta ani ciecz ani gaz, który mógłby być trujący. Pogotowie, które przyjechało na miejsce, przebadało panie, które pracowały w pomieszczeniu kuchennym. Nikogo nie zabrało do szpitala - dopowiada st. kpt. Łukasz Płusa, rzecznik pomorskich strażaków.

Aktualizacja

O godzinie 16.45 we wtorek 8 listopada służby zostały powiadomione o nieznanej drażniącej substancji w pomieszczeniu kuchennym w sanatorium MSWiA w Sopocie, przy ulicy Bitwy pod Płowcami.

Jedna osoba trafiła pod opiekę zespołu ratownictwa medycznego. W sumie z pomieszczenia ewakuowano 10 osób. Na miejscu działały cztery zastępy strażaków s Sopotu. Zadysponowano także samochód ratownictwa chemicznego z Gdyni.

Pożar w hali produkcyjnej w gdyńskim Radmorze