Jako prezydent Sopotu będzie dążyć do przywrócenia miastu charakteru kurortu - miasta ogrodu.
- Mam wrażenie, że w ostatnim czasie miasto zaczęło się zamieniać w coś na kształt parku rozrywki - ocenia Małgorzata Tarasiewicz.
Zamierza wspierać programy profilaktyki zdrowotnej oraz aktywizacji seniorów. Chce przeciwdziałać wyludnianiu się Sopotu, w czym pomóc ma zwiększenie liczby mieszkań komunalnych.
- Ważne są też dla mnie przejrzyste procedury, szczególnie te, które dotyczą przetargów - zaznacza kandydatka na prezydenta zamożnego kurortu.
Małgorzata Tarasiewicz podkreśla, że Sopot wraz z Gdynią i Gdańskiem to w dużym stopniu jeden organizm miejski, który łączy coś więcej niż zatoka i plaża. Jej zdaniem wszystkie trzy miasta powinny współpracować przede wszystkim w kwestiach związanych z transportem, a szczególnie przy usprawnianiu transportu publicznego.
Nie wyobraża też sobie, by wpływ mieszkańców Sopotu na to, co dzieje się w ich mieście, był znikomy. - Zależy mi na organizowaniu rzetelnych konsultacji społecznych, ponieważ te, które odbywały się do tej pory, były dosyć powierzchowne i często niewiele z nich wynikało. Uważam, że warto w Sopocie zorganizować po raz pierwszy panel obywatelski, z losową grupą mieszkańców i z udziałem ekspertów - nie ukrywa.
Na co Sopot, jej zdaniem, powinien zaplanować środki z perspektywy unijnej 2014-20? Na pewno na poprawę infrastruktury drogowej, na inwestycje w nowe źródła energii, a także na budowę szpitala geriatrycznego czy rozwój przyjaznego dla środowiska systemu transportu miejskiego.
- Wybierając mnie na prezydenta, mieszkańcy będą dokładnie wiedzieli, na co wydawane są ich pieniądze. Zyskają także wpływ na to, jak wygląda nasze miasto - zapewnia Tarasiewicz.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?