Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Władze Sopotu zainwestowały miliony, a woda w domach wciąż stoi

Kamila Grzenkowska
Pani Stanisława Machalińska bez kaloszy raczej nie wejdzie do swojej piwnicy
Pani Stanisława Machalińska bez kaloszy raczej nie wejdzie do swojej piwnicy Kamila Grzenkowska
Do dzisiaj nie wypompowano wody z piwnicy budynku na ul. Karlikowskiej 16, mimo że od intensywnych opadów minęło już kilka dni. W tym tygodniu sopoccy strażacy aż 30 razy wyjeżdżali na interwencje przy lokalnych podtopieniach, głównie w dolnym Sopocie. Wodę pompowano już m.in. z garaży i piwnic budynków znajdujących się przy ul. Karlikowskiej, 3 Maja, Haffnera, Pułaskiego.

- U nas strażacy byli kilka razy. W piwnicach trzymamy m.in. wózki dla dzieci i inne potrzebne rzeczy. Prawie wszystko zniszczone, a woda do dziś stoi tu do kostek - denerwuje się Stanisława Machalińska, mieszkająca przy ul. Karlikowskiej 16. - Tak się dzieje, niestety, za każdym razem, kiedy spadnie deszcz. Wysłaliśmy już tyle pism do urzędu, żeby zrobiono z tym porządek, i ciągle nic! - dodaje.

Mieszkańcy budynku przy ul. Karlikowskiej 16 od lat borykają się z wodą stojącą w piwnicach. Panuje tu wilgoć i fetor. Mieszkańcy praktycznie nie zamykają głównego wejścia do budynku, by mogło się choć trochę wywietrzyć. Podobny problem ma wielu mieszkańców dolnego Sopotu, co związane jest m.in. z wysokim stanem wód gruntowych.

Na początku grudnia 2009 roku zakończono pierwszy etap inwestycji pod hasłem "Wyprowadzenie wód potoków sopockich w głąb Zatoki Gdańskiej". Władze miasta zapewniały, że inwestycja ta jest niezwykle ważna i potrzebna w mieście.

- Główne cele tego projektu to przede wszystkim ochrona domów w dolnej części Sopotu przed podtopieniami, które zdarzają się po bardziej obfitych deszczach - zapewniał w grudniu ubiegłego roku ówczesny wiceprezydent Paweł Orłowski.

Wielokrotne zapewnienia urzędników o korzyściach tej inwestycji były rozumiane przez wiele osób jako całkowite rozwiązanie "wodnego" problemu mieszkańców. Jednak, jak pokazała rzeczywistość, problem podtopień został rozwiązany tylko częściowo. Rzecznik sopockiego magistratu zapewnia natomiast, że projekt ten zdał egzamin.

- Pomimo intensywnych trzydniowych opadów i znacznego podniesienia się poziomu wód gruntowych nie doszło na terenie Sopotu do zatorów w miejskiej sieci kanalizacji deszczowej. Nie zalało też ulic i nie było utrudnień w ruchu - twierdzi Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu. - To zdecydowanie efekt wyprowadzenia wód sopockich potoków w głąb Zatoki Gdańskiej - dodaje.
Zdaniem Jachim, miejscowe zalania budynków wynikają głównie ze złego stanu instalacji domowych, m.in. nieczyszczonych rur spustowych i rynien, które powodują, że woda wylewa się na podwórko, a następnie do piwnic.

Strażacy potwierdzają, że część podtopień jest wynikiem niedrożnych kanalizacji i źle wykonanych drenaży, jednak w wielu przypadkach pojawiająca się w budynkach woda jest wynikiem wysokich stanów wód gruntowych. Twierdzą też, że w tym roku interweniowali częściej w sprawie podtopień budynków niż w latach ubiegłych.

Projekt wyprowadzania potoków, wart w całości ponad 70 mln złotych (ok. 14 mln zł dorzuciła Unia Europejska), to pierwszy etap większej inwestycji pod hasłem "Ochrona wód Zatoki Gdańskiej". W zeszłym roku pod dnem zatoki umieszczono dwa olbrzymie rurociągi, o długości ponad 300 metrów (jeden w pobliżu mola, drugi na wysokości budynku Hestii), którymi spływa woda z sopockich potoków. W przyszłym roku z kolei rozpocznie się budowa zbiornika retencyjnego przy ul. Okrzei i ul. Piastów.
Urzędnicy twierdzą, że podtapianie dolnego tarasu zdarzało się głównie w jesienno-zimowych okresach sztormowych, kiedy to piasek zasypywał istniejące wyloty potoków, znajdujące się na plaży. To powodowało "wybijanie" studzienek kanalizacyjnych i zalewanie niektórych ulic.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto