Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiemy, jak będą wyglądać prywatne akademiki w Sopocie. BaseCamp powstać ma na działce przy ul. 1 Maja [wizualizacje]

Ewa Andruszkiewicz
Ewa Andruszkiewicz
Jedno i dwuosobowe prywatne pokoje studenckie z łazienką z prysznicem i aneksem kuchennym wyposażonym w lodówkę i kuchenkę elektryczną, a do tego sale wielofunkcyjne, przestrzeń kawiarniana, siłownia i pralnia – tak w dużym skrócie opisać można miasteczko studenckie, które powstać ma na działce przy ul. 1 Maja w Sopocie. Inwestorzy chcą, żeby pierwszy BaseCamp w Trójmieście był miejscem integracji, rozwoju pasji i zainteresowań młodych ludzi.

W BaseCampie studenci oraz młodzi absolwenci uczelni będą mogli nie tylko uczyć się, mieszkać, ale i pracować. To właśnie z myślą o tzw. BaseBuddies (osobach studiujących, mieszkających i pracujących w BaseCampie) obowiązywać ma w miasteczku program BaseLife, zakładający organizację ciekawych wydarzeń i imprez. Miejscem integracji i inspiracji ma być w BaseCampie także przestrzeń kawiarniano-biurowa – BaseHub.

Naszym celem jest tworzenie społeczności studenckich oraz inicjatyw łączących studentów zagranicznych, jak i lokalnych, przybywających do nas z każdej części Polski - mówi Krzysztof Czarnecki, dyrektor zarządzający BaseCamp Polska. - Studenci mogą czuć się tu bezpiecznie, polegać na pomocy naszych lokalnych zespołów, a co najważniejsze – mają przestrzeń i warunki do rozwijania swoich pasji oraz zainteresowań.

Zgodnie z obowiązującym obecnie miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, planowana zabudowa będzie mogła mieć maksymalnie 15 metrów wysokości.

Trudno odnieść się szczegółowo do zamierzenia, ponieważ urząd nie otrzymał od inwestora inwentaryzacji zieleni i planów ewentualnych wycinek drzew. Jako że w Sopocie bardzo dbamy o zieleń, toczymy walkę o każde drzewo, to zakres prac uzależniony będzie od przedstawionego dokumentu, w tym z propozycją lokalizacji obiektów kubaturowych – mówi Anna Dyksińska z Biura Promocji i Komunikacji Społecznej w sopockim magistracie. - Konserwator zabytków będzie oceniać lokalizację obiektów, ich wygląd i wielkość. Trwają także badania archeologiczne dotyczące potencjalnej możliwości istnienia na terenie działki śladów materialnych świadczących o historii miejsca.

Miasteczko studenckie powstać ma w pobliżu Wydziału Zarządzania i Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego w Sopocie na działce, która przez lata stała pusta, co do dziś budzi wśród części mieszkańców liczne kontrowersje.

Przypomnijmy, że teren ten został w 1997 roku przekazany przez miasto w użytkowanie wieczyste ówczesnemu prezesowi firmy Trefl SA, Kazimierzowi Wierzbickiemu. Do 2001 roku miał on wybudować na wspomnianej działce halę widowiskowo-sportową. Ponieważ hala nigdy nie powstała, pojawiły się głosy, że miasto powinno wystąpić o zwrot atrakcyjnego terenu do zasobów Gminy.

Gmina Miasta Sopotu badała możliwości unieważnienia tej umowy, według prawników nie ma jednak podstaw prawnych do rozwiązania użytkowania wieczystego – mówi Anna Dyksińska. - Powstanie w bliskim sąsiedztwie dużo większych hal: Ergo Areny oraz Gdynia Areny spowodowało, że budowa kolejnej, w dodatku mniejszej hali sportowej byłaby przedsięwzięciem nieracjonalnym i bez możliwości skutecznego funkcjonowania.

Pojawił się też inny problem.

- W 1999 roku zmieniły się przepisy, zgodnie z którymi schronisko dla zwierząt, sąsiadujące z moją działką, znajdowało się zbyt blisko okolicznych budynków mieszkalnych, a od 2002 roku także zbyt blisko budynków użyteczności publicznej. Przepisy te spowodowały, że nie można było dokonać modernizacji lub rozbudowy schroniska, a także wybudować na mojej działce hali lub jakichkolwiek innych budynków dopuszczonych planem zagospodarowania przestrzennego – tłumaczył w 2017 roku na naszych łamach Kazimierz Wierzbicki.

Lata mijały, a działka stała pusta. Sytuacja zmieniła się dopiero w 2018 roku, po przeniesieniu schroniska dla zwierząt do nowej lokalizacji przy ul. Malczewskiego.

- Na podstawie aktu notarialnego z marca 1997 roku, właściciele terenu zobowiązali się do pokrycia połowy kosztów przenosin schroniska w nowe miejsce, co ustalono na kwotę 2,15 mln zł. To zobowiązanie zostało zrealizowane i kwota zobowiązania została Gminie wypłacona – kontynuuje Anna Dyksińska.

Po przeniesieniu schroniska firma Trefl SA, której akcjonariuszem jest Kazimierz Wierzbicki, rozpoczęła przygotowania inwestycji w kierunku budowy hotelu. Warto w tym miejscu dodać, że obecnie obowiązujący plan miejscowy dla tego terenu (który został uchwalony w 2014 roku) dopuszcza funkcje: nauka, oświata, sport, kultura, rekreacja, usługi turystyki, usługi zdrowia, administracja.

- Wsłuchując się w strategię miasta Sopot ukierunkowaną na zdobywanie stałych mieszkańców/rezydentów także w okresie poza sezonem letnim analizowano kierunek zagospodarowania związany z akademikami. Przeprowadzono konsultacje z wyższymi uczelniami w Trójmieście i jednocześnie udało się nawiązać kontakt z firmą Basecamp, która od kilku lat realizuje projekty akademików w kilku europejskich krajach. Finalnie ustalono pomiędzy Basecamp, Trefl SA i Kazimierzem Wierzbickim zasady prowadzenia tej inwestycji, powołana została spółka celowa BC Sopot i przystąpiono do projektowania i przygotowywania inwestycji – informuje Roman Szczepan Kniter, obecny prezes zarządu Trefl SA. - W spółce BC Sopot firma Trefl SA jest mniejszościowym udziałowcem.

Powołanie spółki celowej, która zajmie się realizacją inwestycji na działce przy ul. 1 Maja, wzbudziła nowe kontrowersje. Pojawiło się w tej sprawie nawet zawiadomienie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Pismo opublikowało Radio Gdańsk. Czytamy w nim, że wartość działki w momencie uzyskania prawa do jej użytkowania wieczystego przez Kazimierza Wierzbickiego wynosiła 2,7 mln zł. Teraz natomiast prawo do użytkowania wieczystego spółka BC Sopot miała nabyć od Kazimierza Wierzbickiego za ok. 34 mln zł.

- Gmina Miasta Sopotu wszczęła procedurę naliczenia opłaty planistycznej (tzw. renty planistycznej) w związku ze wzrostem wartości nieruchomości wynikającej ze zmiany planu oraz sprzedażą prawa użytkowania wieczystego. Biegły rzeczoznawca wyliczył ją na kwotę 1 231 800 zł, którą były użytkownik wieczysty zapłacił Gminie – kontynuuje Anna Dyksińska.

O komentarz poprosiliśmy także prokuraturę. Śledczy przyznają, że w związku z tzw. „działką Wierzbickiego” otrzymali dwa zawiadomienia. Pierwsze postępowanie zostało zakończone w styczniu 2018 roku decyzją o umorzeniu.

W toku prowadzonego postępowania ustalono, że użytkownik wieczysty zgodnie z umową podjął działania mające na celu realizację zobowiązania, ponosząc w związku z tym określone wydatki. Do realizacji inwestycji nie doszło z przyczyn od niego niezależnych

– komentuje prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

- W danej sprawie nie stwierdzono istnienia przesłanek, które dawałyby podstawy do wypowiedzenia umowy użytkowania wieczystego, to jest umyślnego i rażącego działania ukierunkowanego na złamanie warunków umowy, ewidentnych zaniechań skutkujących niezrealizowaniem umowy lub nieopłacaniem należności za wieczyste użytkowanie. Tym samym nie stwierdzono, aby doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego w związku z niewypowiedzeniem umowy. Decyzja o umorzeniu jest prawomocna.

A co z nowym zawiadomieniem ws. powołania spółki celowej BC Sopot?

- Prokurator nie znalazł podstaw do podjęcia postępowania z umorzenia, o czym poinformował osobę, która złożyła zawiadomienie, udzielając jej odpowiedzi na pismo – odpowiada prok. Grażyna Wawryniuk.

NIESAMOWITE BUDYNKI Z HISTORIĄ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto