Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W UCK historie chorób pacjentów nie są chronione

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz, Tomasz Słomczyński
Grzegorz Mehring
Kompleksowy system informatyczny, który od początku czerwca tego roku wdrażany jest w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym, nie chroni dostatecznie danych tysięcy leczonych tu pacjentów. Dostęp do ich historii chorób oraz wyników badań diagnostycznych ma na co dzień 1800 osób białego personelu zatrudnionego w 34 klinikach, licznych laboratoriach, pracowniach diagnostyki obrazowej itp.

To wręcz bezcenne informacje dla wielu instytucji, w tym firm ubezpieczeniowych, farmaceutycznych, organów ścigania, a w ekstremalnych sytuacjach nawet dla współmałżonków chorego, chcących się rozwieść.

Zdaniem prawników - Uniwersyteckie Centrum Kliniczne łamie w ten sposób przepisy ustawy o ochronie danych osobowych. W opinii Okręgowej Izby Lekarskiej - również prawo chorego do tajemnicy lekarskiej.

- Mamy problem - przyznaje prof. Janusz Moryś, rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i zapowiada pilne spotkania w tej sprawie z dyrekcją UCK.

- Problem wypłynął w połowie sierpnia, gdy do UCK trafił chory na białaczkę Adam Darski, lider zespołu Behemot - relacjonuje jeden z pracowników szpitala. Klinika Hematologii znajduje się naprzeciwko budunku, w którym mieści się Klinika Psychiatryczna. W niej właśnie, na klatce schodowej, zaczaili się fotoreporterzy.

Tabloidy na bieżąco informowały o stanie zdrowia muzyka. - Nie chcę nikogo z personelu posądzać, że przekazał dziennikarzom te informacje - zastrzega nasz informator. Powszechnie jednak wiadomo, że w szpitalnym komputerze może je bez większego trudu przeczytać nie tylko lekarz, ale również rejestratorka czy pielęgniarka. Wystarczy, by znała hasło i wpisała dwa słowa - Adam Darski, a wyświetli się jej cała historia choroby pacjenta i wyniki jego badań. A hasło ma w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym każdy "biały" pracownik.

- Problem w tym, że informatyzacja tak ogromnego szpitala jak UCK jest niezmiernie trudna - tłumaczy Tadeusz Jędrzejczyk, zastępca dyrektora szpitala ds. medycznych.

- System wdrażany jest etapami, docelowo dane chorych tu leczonych na pewno będą odpowiednio zabezpieczone.

Na nowy, zintegrowany program informatyczny do kompleksowej obsługi pacjenta UCK przeznaczyło 5 mln zł z własnego budżetu i 1,2 mln zł z Ministerstwa Zdrowia. Arkadiusz Lendzion, zastępca dyrektora ds. administracyjno-technicznych podkreśla, że dzięki temu systemowi szpital nie będzie wreszcie tracił na rozliczeniach z pomorskim NFZ. Pod koniec 2009 roku dokonano wyboru oferty. Zakupiono serwery i 100 terminali.

Od 7 czerwca br. rozpoczęło się wprowadzanie danych dla programu CliniNet firmy UHC - modułów podstawowych o ruchu chorych w szpitalu i rozliczeniach z NFZ, następnie diagnostyki laboratoryjnej i obrazowej. System CliniNet uznawany jest za jeden z najlepszych programów dla szpitali. Dwa lata temu, podczas Międzynarodowych Targów Lubelskich "Lubmed" zdobył nawet tytuł Produktu Roku.

- Jego zaletą jest to, że można do niego wejść, korzystając z każdej przeglądarki komputerowej, jak do internetu - chwali dyrektor Lendzion. W przyszłości lekarz podczas obchodu będzie miał przy sobie tzw. tablet (wygląda jak telefon komórkowy). Podejdzie do łóżka pacjenta, zaloguje się i od razu wyświetlą się mu wszelkie informacje o pacjencie.

Na razie jednak UCK ma z powodu tego systemu kłopoty.

- Idea była taka, by system umożliwiał wymianę informacji o chorych między klinikami - wyjaśnia prof. Janusz Moryś. - Niestety, twórca systemu nie przewidział, że będzie go wprowadzał aż w tak ogromnym szpitalu. Zabrakło odpowiednich blokad i zabezpieczeń, dane chorych nie są więc bezpieczne. Dostępu do historii chorób i wyników badań pacjentów nie mogą mieć wszyscy pracownicy medyczni, a jedynie ci, którym jest to niezbędne i to tylko na danym etapie diagnostyki i leczenia!

Na dziś władze GUMed zwołały naradę w tej sprawie. Dyrekcja UCK zamierza wystąpić do firmy UHC - producenta CliniNetu, o wprowadzenie do systemu zmian zwiększających wachlarz uprawnień, które można by nadawać poszczególnym pracownikom medycznym szpitala.

Informatyzują po kawałku

Trzy szpitale na Pomorzu, którymi zarządza Urząd Marszałkowski, są na razie tylko częściowo zinformatyzowane. Samorząd chciałby na ten cel przeznaczyć o wiele więcej środków, niż może.

Według Małgorzaty Pisarewicz, rzeczniczki prasowej UM - w modelowy system informatyczny będzie wyposażony nowy szpital w Słupsku, zaawansowane we wdrażaniu takich systemów - na razie częściowych - są Szpital Specjalistyczny w Wejherowie oraz Pomorskie Centrum Traumatologii. Ochrona danych chorych nie stanowi więc tam większego problemu.

Janusz Janczarski, dyrektor ds. ekonomiczno-finansowych PCT, przyznaje, że szpital planuje wprowadzenie systemu informatycznego CliniNet w celu zarządzania dokumentacją medyczną pacjentów. System będzie absolutnie szczelny, będzie zabezpieczony tak, by dostęp do informacji o pacjentach miały tylko ściśle określone, uprawnione do tego osoby.

Zarząd Województwa Pomorskiego dofinansował też tego typu projekty w Szpitalu Specjalistycznym w Chojnicach (na kwotę 4 mln zł, co stanowi 75 proc. kosztów) oraz w NZOZ Zdrowie z Kwidzyna (1,9 mln zł). - Uzyskaliśmy dofinansowanie na wdrożenie systemu, który będzie zarządzał informacjami o pacjentach.

Na razie jednak za wcześnie, by mówić o szczegółach - dopiero będziemy przygotowywać specyfikacje techniczne i przetargi na dostawę oprogramowania - tłumaczy Łukasz Nieżorowski, szef działu informatyki szpitala
w Chojnicach.

Czy dyrekcja w takiej sytuacji może tłumaczyć się liczbą personelu?

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto