- Z każdym dniem jestem coraz bardziej przekonany, że siatkówka jest bardzo dziwnym sportem - powiedział po niedzielnym meczu w Dąbrowie Górniczej Alessandro Chiappini, trener Atomu Trefla Sopot.
Jeśli doświadczony szkoleniowiec wypowiada takie słowa, to jak rywalizację w półfinałach mistrzostw Polski mają ocenić kibice? Po czterech spotkaniach sopocianki remisują z Tauronem MKS 2:2. W żadnym z tych spotkań nie można doszukiwać się pewnej powtarzalności. O występie w finale jednej z drużyn zadecyduje więc piąte starcie.
Tymczasem jeszcze w niedzielę wydawało się, że zaszczytu walki o najcenniejsze medale atomówki po prostu nie dostąpią. Podopieczne Chiappiniego były rozbite po sobotnim laniu (przegrały gładko 0:3). I to dosłownie, bo w jednej z sytuacji urazu barku nabawiła się Alisha Glass. Rozgrywająca Atomu Trefla wróciła jednak po 24 godzinach na parkiet i... została wybrana na MVP czwartej konfrontacji. Wicemistrzynie Polski odkuły się. Wygrały 3:0 i powróciły do gry.
- Myślę, że grając na takim poziomie jesteśmy w stanie wygrać z każdym - stanowczo stwierdza Izabela Bełcik, kapitan atomówek. - Mam nadzieję, że mamy już dość nauczek i będziemy w pełni skoncentrowane w decydującym meczu.
Zobacz także:**Atom Trefl rozbity w Dąbrowie Górniczej [ZDJĘCIA]**
Emocje udzielają się wszystkim. Nawet słynącemu ze spokoju trenerowi dąbrowianek Waldemarowi Kawce. - Mam nadzieję, że się pozbieramy i nie powiedzieliśmy ostatniego słowa, a w Sopocie będziemy walczyć, a nie statystować na boisku - stwierdził zdruzgotany niedzielną porażką Kawka.
A w finale czekają już spokojnie siatkarki Banku BPS Muszynianki.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?