W poniedziałek rozpoczynają się prace nad budżetem obywatelskim na 2014 r.

Wnioski można składać do 12 maja. Formularze można pobrać ze strony sopot.pl - w zakładce "konsultacje społeczne". Dokumenty będą też rozsyłane do gospodarstw domowych, a jeśli do kogoś nie dotrą - będzie można takie odebrać też w Urzędzie Miasta przy ul. Kościuszki 25/27, w punkcie informacyjnym. Ci, którzy będą wypełniali formularze drogą elektroniczną, powinni je przesyłać na adres [email protected].

W czwartek, 18 kwietnia, odbędą się dwa spotkania z mieszkańcami poświęcone budżetowi obywatelskiemu. O godz. 17 - w SP nr 1, przy ul. Armii Krajowej 50 54, a o godz. 19 - w Centrum Seniora, przy ul. Mickiewicza 49.

Po 12 maja nastąpi weryfikacja wniosków - specjalna komisja złożona z radnych i urzędników będzie sprawdzała m.in., czy wnioski są zgodne z prawem, a propozycje możliwe do realizacji.

Od 27 maja do 9 czerwca zaplanowano spotkania z mieszkańcami, gdzie omawiane będą proponowane projekty sopocian, a w dniach 10 - 23 czerwca zaplanowano głosowanie mieszkańców nad projektami.

W tym roku wprowadzono kilka zmian w głosowaniu, w porównaniu z 2012 r. Zrezygnowano np. z pięciostopniowego systemu oceniania każdego projektu. Mieszkańcy będą jedynie zaznaczać w formularzach, które projekty, ich zdaniem, powinny być zrealizowane.

Czytaj też: Budżet obywatelski w Sopocie to wzór do naśladowania dla innych miast?
-Wprowadziliśmy prostszy i bardziej przyjazny dla mieszkańców system - tłumaczy Marcin Skwierawski z sopockiego magistratu. - Poza tym w tym roku obniżyliśmy granicę wieku do 16 lat.
Urzędnicy i radni chcą bowiem w ten sposób zaangażować młodych ludzi do pracy nad budżetem obywatelskim.

Marcin Gerwin z Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej, który był inicjatorem powstania w Sopocie budżetu obywatelskiego, negatywnie ocenia tegoroczną metodę głosowania.

-Ona nie pozwala oceniać wszystkich projektów, zwłaszcza tych, które się nam nie podobają. W zeszłym roku, przykładowo, mieszkańcy negatywnie ocenili projekt zakładający powstanie parkomatów przy jednej z ulic, co było sygnałem dla urzędników i radnych, że nie chcą parkomatów w tym miejscu - tłumaczy Marcin Gerwin.