W Parku Chopina zostanie wyciętych osiem drzew. Zagrażają bezpieczeństwu przechodniów

Z Parku Chopina w Gliwicach zniknie łącznie 8 drzew. Wycięte zostaną m.in. 3 lipy holenderskie i 2 klony srebrzyste. Jak informuje Iwona Janik, rzeczniczka prasowa Miejskiego Zarządu Usług Komunalnych w Gliwicach, stan drzew nie pozwala na ich zachowanie. Obumarłe pnie zagrażają bezpieczeństwu przechodniów i z tego powodu muszą zostać usunięte.

Zły stan ośmiu drzew w gliwickim parku potwierdza kwietniowa decyzja wydana przez Urząd Marszałkowski. W uzasadnieniu zgody na wycinkę, Urząd Marszałkowski pisał, że drzewa, które znikną z Parku Chopina są w fazie zamierania. A decyzji nie można uznać za pochopną. Przed jej wydaniem, drzewa zostały zbadane specjalnym tomografem, który wskazał na wypróchnienia i uszkodzenia struktury pni. Dodatkowo, na niektórych ze wskazanych drzew zaobserwowano owocniki grzyba, które, zdaniem fachowców, jednoznacznie świadczą o postępującym rozkładzie drzew.

Nie oznacza to, że wydana zgoda na wycinkę jest bezwarunkowa. Urząd Marszałkowski, w piśmie z kwietnia 2022, uzależnił wydaną decyzję od wykonania nasadzeń zastępczych. Zgodnie z dokumentem, w gliwickim Parku Chopina mają się pojawić po dwie sztuki grabu pospolitego, klonu srebrzystego oraz robinii akacjowej i po jednej sztuce dębu błotnego i lipy drobnolistnej. Nasadzenia muszą pojawić się najpóźniej do 31 maja 2023. Z kolei wycięcia wskazanych ośmiu drzew należy dokonać do końca listopada bieżącego roku.

Jak się okazuje, decyzja o wycince budzi kontrowersje i sprzeciw wśród mieszkańców. Małgorzata Konior, przewodnicząca zarządu Rady Dzielnicy Śródmieście w Gliwicach, w mediach społecznościowych pisała pod koniec października:

- Drzewa w Parku Chopina idą pod topór. Owszem, po telefonie do kierownictwa parku, przesłano nam pozwolenie na wycinkę wraz z określeniem jej przyczyn, rodzaju i terminu nasadzeń zastępczych, ale niepokoi nas kondycja drzew w tym parku. Dlaczego są w tak złym stanie? Czy podejmowane są działania związane z leczeniem drzew? – pisze Małgorzata Konior, przew. zarządu RDŚ.

Przewodnicząca rady dzielnicy podkreśla w dalszej części wpisu, że nie omieszka zadać tych pytań i będzie domagać się odpowiedzi od kierownictwa MZUK-u.