Gwiazdą meczu był Derrick Brown. Amerykanin, który ostatnie trzy lata spędził w NBA, już po pierwszej połowie miał na koncie 22 punkty. Następne skuteczne akcje lidera Lokomotiwu podłamywały wicemistrzów Polski, którzy i tak przystąpili do gry bez należytej koncentracji. Rosjanie szybko zdołali uciec Treflowi i już po pierwszej połowie mieli aż o 22 "oczka" więcej. Ich akcje wzorowo prowadził rozgrywający Nick Calathes, który już po pierwszej połowie miał 8 asyst (w całym meczu 14).
Naszej drużynie grało się ciężko nie tylko ze względu na klasę przeciwnika, ale również z powodu wąskiego składu. Z powodu kontuzji nie mogli wystąpić Lorinza Harrington i Marcin Stefański, czyli dwaj specjaliści od obrony. Po pierwszej części meczu wydawało się, że żółto-czarni pożegnają się z europejskimi rozgrywkami w słabym stylu, ale na szczęście sopocianie pokazali swój charakter w trzeciej kwarcie, niwelując dystans do 5 punktów. Tę część nasza drużyna wygrała aż 27:10. Choć na więcej przyjezdni nie pozwolili, wicemistrzowie Polski podjęli przynajmniej walkę z silnym przeciwnikiem.
Trefl Sopot - Lokomotiw-Kubań Krasnodar 70:87 (16:28, 18:30, 27:10, 9:21)
Trefl: Spralja 14 (2), Dylewicz 14 (2), Turner 12, Waczyński 8 (2), Michalak 8 (2), Zamojski 7 (1), Looby 4, Jarmakowicz 3 (1), Dąbrowski 0, Brembly 0 .
Lokomotiw: Brown 34 (3), Marić 14, Calathes 12, Jasaitis 9 (1), Szeleketo 7 (1), Baron 6, Grigoriew 5 (1), Sawraszenko 0, Zubkow 0 .
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?