MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trefl Sopot ma skład na wicemistrzostwo TBL

Paweł Durkiewicz
Koszykarze sopockiego Trefla są w tym roku mocni. Jeśli ominą ich kontuzje, mają szansę zdobyć medal mistrzostw Polski.
Koszykarze sopockiego Trefla są w tym roku mocni. Jeśli ominą ich kontuzje, mają szansę zdobyć medal mistrzostw Polski.
Po rozpoczęciu nowego rozdziału w sopockiej koszykówce, czyli utworzeniu nowej drużyny Trefla w lecie 2009 roku, żółto-czarni dwa razy kończyli rozgrywki na czwartej pozycji. Teraz ten sam wynik nie zadowoli nikogo w Sopocie, a zwłaszcza marzących o powrocie na mistrzowski tron kibiców. O ile detronizacja Asseco Prokomu Gdynia będzie trudna, to drużyna trenera Karlisa Muiznieksa ma odpowiednie atuty, by skutecznie walczyć o wejście do finału Tauron Basket Ligi.

Powodów do optymizmu jest kilka. Po pierwsze, świetne wyniki w meczach kontrolnych i trzy wygrane turnieje towarzyskie świadczą o tym, że drużyna szybko się zgrywa. Co ważne, Trefl pewnie ogrywał wszystkich krajowych rywali, w tym innych faworytów do czołówki tabeli - Anwil Włocławek i Energę Czarnych Słupsk. Choć sparingi nie zawsze mogą być traktowane jako miarodajny sprawdzian siły poszczególnych zespołów, trudno nie ulec wrażeniu, że to właśnie sopocianie są na ten moment najsilniejsi w lidze (pozbawionej swojego mistrza z Gdyni).

Pamiętacie Iwo Kitzingera ze składu Trefla 2009/2010? Zobaczcie co robił w Top Model!

Po drugie, nikt nie ma raczej wątpliwości, że to w Sopocie zebrano w lecie najlepszy w całej lidze zestaw polskich koszykarzy. Do największej rodzimej gwiazdy PLK Filipa Dylewicza dołączył Łukasz Koszarek, który również powinien być wyróżniającą się postacią rozgrywek. Gdy dodamy do tego rewelację meczów sparingowych Łukasza Wiśniewskiego (MVP turniejów we Włocławku i Sopocie), rozwijającego się z roku na rok Adama Waczyńskiego, czy wreszcie walczącego o każdą piłkę Marcina Stefańskiego, wyłania się obraz drużyny z motorami napędowymi "made in Poland". A przecież jest też zaledwie 17-letni Daniel Szymkiewicz, który uchodzi za jeden z większych talentów polskiej koszykówki i już teraz gotowy jest na grę na poziomie ekstraklasy.

Do tego dochodzi dobrze wyselekcjonowany skład obcokrajowców. Chris Burgess pokazał w poprzednim sezonie w Zastalu Zielona Góra, że w warunkach polskiej ligi może być jednym z lepszych centrów. Pod koszem zagra też były gracz Turowa Zgorzelec John Turek, który szybko wkomponował się w zespół i znakomicie uzupełnia się w podkoszowej parze z Dylewiczem. Nowym ulubieńcem sopockich kibiców ma szansę zostać Jamelle Horne. 23-letni skrzydłowy zaczyna dopiero swoją przygodę z profesjonalną koszykówką, jednak widać, że gdy przyzwyczai się do realiów europejskiego basketu, może stać się koszykarzem nietuzinkowym. Na razie imponuje przede wszystkim skocznością - niemal każdą swoją akcję blisko kosza próbuje zakończyć efektownym wsadem.

Przez okres przygotowawczy klub przetestował też trzech innych graczy z USA - obrońcę Josha Alexandra, podkoszowego Billa Amisa oraz rozgrywającego Mike'a Cooka. Żaden z nich nie załapał się na kontrakt, klub szuka więc jeszcze jednego koszykarza. Na celowniku jest doświadczony zawodnik na pozycje 1-2. Wybór powinien dokonać się jeszcze przed startem ligi, jednak w chwili zamykania naszego dodatku nazwisko nowego sopocianina nie było jeszcze znane.

Co szczególnie rzuca się w oczy, obserwując w akcji nowy Trefl, to dość radykalna zmiana stylu gry. W przeciwieństwie do poprzednich sezonów, zespół coacha Muiznieksa stawia na szybką koszykówkę, w której dużo jest kontr i szybkich akcji po wywalczeniu piłki w obronie. Skład jest zbudowany rozsądnie, a zawodnicy pasują do obranej taktyki. Czy dynamiczny i polski Trefl stać na poprawienie najgorszego dla sportowca czwartego miejsca? Sporo zależeć też będzie od zdrowia, które w ostatnich sezonach przeszkadzało żółto-czarnym w decydujących meczach walki o podium. Jeśli tym razem kontuzje ominą Sopot - może być medal.

2

- miejsce, według nas, zajmie Trefl.

Skład
4. John Turek 28 lat/206 cm, center, paszport - USA, pierwszy sezon w Treflu;
5. Kacper Stalicki 19/193, rzucający obrońca, drugi sezon w Treflu;
8. Filip Dylewicz 31/202, skrzydłowy, w Treflu w latach 1997-2009 i od 2010;
10. Marcin Stefański 28/200, skrzydłowy, w Treflu od sezonu 2009/2010;
12. Łukasz Wiśniewski 27/186, rzucający/rozgrywający, pierwszy sezon w Treflu;
13. Daniel Szymkiewicz 17/194, rozgrywający, drugi sezon w Treflu;
14. Wojciech Fraś 20/204, skrzydłowy, pierwszy sezon w Treflu;
15. Łukasz Koszarek 27/187, rozgrywający, pierwszy sezon w Treflu;
21. Adam Waczyński 22/198, obrońca/skrzydłowy, drugi sezon w Treflu (wcześniej w Sopocie w latach 2004-2008);
24. Jamelle Horne 23/201, skrzydłowy, USA, pierwszy sezon w Treflu;
34. Chris Burgess 32/210, center, USA, pierwszy sezon w Treflu.

Gwiazda zespołu - Łukasz Koszarek
Wszystko wskazuje na to, że w Treflu liderów będzie dwóch - zarówno Filip Dylewicz, jak i Koszarek mają cechy przywódcze, doświadczenie i umiejętności, by przewodzić drużynie. Boiskowym generałem będzie jednak Koszarek.
Letni transfer najlepszego polskiego rozgrywającego do Sopotu był sporą niespodzianką. Jeszcze w czerwcu działacze Trefla pytani o Koszarka oceniali, że nie stać ich będzie na zatrudnienie tak renomowanego zawodnika. Z drugiej strony wiadomo było, że koszykarzowi po dwóch, nie do końca udanych latach we włoskiej Serie A (reprezentował ekipę Pepsi Juve Caserta) zależy na powrocie do Polski. Po długich negocjacjach porozumienie zostało w końcu osiągnięte i hit okresu transferowego stał się faktem.

- Nadszedł czas wyboru dalszej drogi, chciałem mieć większą rolę w drużynie. Trefl również chciał, bym był ważnym ogniwem. Od czerwca kontaktowałem się z klubem, wyjaśniliśmy w tym czasie sporo kwestii i ostatecznie właśnie tu trafiłem - wyjaśnia swoją decyzję 27-letni playmaker.

O minuty na parkiecie w sopockiej drużynie Koszarek martwić się nie musi. Wszystko wskazuje na to, że będzie najbardziej zaufanym graczem Karlisa Muiznieksa i przedłużeniem jego myśli trenerskiej na parkiecie. W sparingach Koszar imponował swoimi największymi boiskowymi atutami: świetnym przeglądem pola, kontrolą tempa gry i pewnym rzutem z półdystansu i dystansu.

Kibice Trefla chcieliby, żeby nowa "jedynka" prezentowała w sezonie taką formę jak przed wyjazdem do Włoch. W rozgrywkach 2008/09 w barwach Anwilu Koszarek notował średnio 14 punktów, 4,4 zbiórki i 6,1 asysty. Co ciekawe, w swojej karierze kilkakrotnie naprzykrzał się sopockim fanom, zaliczając świetne występy w hali 100-lecia Sopotu.

Rozmowa z Karlisem Muiznieksem, trenerem Trefla Sopot
(kliknij poniżej żeby przeczytać)

Przed nami jeszcze bardzo dużo pracy

W przedsezonowych sparingach Trefl nie miał sobie równych. Czy w lidze będzie równie dobrze?
- Wiadomo, że w meczach towarzyskich i całym okresie przygotowawczym wszyscy gracze chcą wypaść dobrze, wyrobić sobie pozycję w zespole i podczas gry starają się, jak mogą. Oczywiście najważniejsze są rozgrywki ligowe i na nich wszyscy się skupiają. Po starcie sezonu nie będzie łatwych spotkań. Myślę, że gracze to rozumieją. Sparingi wskazały nam nasze dobre i złe strony, teraz musimy wykorzystać pozostały do pierwszego meczu czas i jeszcze się poprawić. Do niedzieli, na pierwszą kolejkę będziemy gotowi.

Zbudowany w lecie skład ma grać szybszą koszykówkę niż w ostatnich dwóch latach. Czy w sparingach zespół wypadł w tym elemencie na miarę Pana oczekiwań?
- Wyglądało to dobrze. Lubię, gdy mój zespół płynnie przechodzi do ataku. To ważne, bo każda drużyna, która dobrze biega do kontr i zdobywa łatwe punkty, ma przewagę nad rywalem. To moja filozofia koszykówki. Nie da się wygrać meczu, grając jedynie atak pozycyjny, pięciu na pięciu.
Z drugiej strony mamy w kadrze mądrych i doświadczonych koszykarzy, którzy wiedzą, jak w zależności od sytuacji zachować się na boisku i kiedy zmienić tempo gry. To przecież oczywiste, że nie możemy grać szybko przez całe 40 minut.

W zasadzie jedyną bolączką Trefla są na ten moment przestoje w grze.
- Mamy nowy skład, jest w nim tylko trzech graczy, którzy regularnie występowali w poprzednim sezonie. Nie jest łatwo w jeden miesiąc zbudować drużynę i scalić ją w jeden kolektyw. Wciąż zdarzają się nam nieporozumienia, zarówno w ataku, jak i obronie pozycyjnej, mamy więc jeszcze sporo do zrobienia. Przed startem ligi musimy wykonać niezbędne korekty i pracować ciężko na treningach. Poza tym dołączy do nas jeszcze jeden zawodnik.

W tym roku liga będzie grała w nowym systemie, przez co czeka nas o wiele więcej meczów niż w poprzednich latach. Czy to problem?
- Największe trudności szykują się na samym początku. W pierwszych czterech kolejkach gramy na wyjeździe i przez trzy tygodnie nie zagramy meczu we własnej hali. Nowy system rozgrywek będzie wyzwaniem, bo jeśli chcemy grać intensywną i agresywną koszykówkę, gracze muszą zawsze być w dobrej formie fizycznej. Przy dwóch meczach w tygodniu nie musi to być łatwe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trefl Sopot ma skład na wicemistrzostwo TBL - Sopot Nasze Miasto

Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto