Dwie drużyny w PlusLidze nadają rozgrywkom ton. To Zaksa Kędzierzyn-Koźle oraz Verva Warszawa. Mistrzowie i wicemistrzowie Polski na razie potknęli się tylko raz, a ich bilanse to imponujące 11-1. Tuż za nimi w tabeli czają się PGE Skra Bełchatów (biland 9-3 i 28 punktów) oraz Jastrzębski Węgiel (bilans 10-3 i 27 punktów).
Za wspomnianą, wielką czwórką PlusLigi walka trwa w najlepsze. Każdy rozpycha się łokciami, próbując usadowić się możliwie najbliżej czołówki. W tej grupie jest Trefl Gdańsk. Podopieczni trenera Michała Winiarskiego niespodziewanie zajmują piąte miejsce z 20 punktami na koncie i bilansem 7-5. Pokazują, że są głodni zwycięstw i potrafią zaskakiwać. Do pełni szczęścia brakuje jednak zwycięstwa z drużyną ze wspomnianego, ligowego topu.
Okazja ku temu w niedzielę o godz. 14.45 w hali Ergo Arena, w której stawią się siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Prowadzeni przez serbskiego trenera Slobodana Kovača**Lukas Kampa, Dawid Konarski, Christian Fromm** i spółka gwarantują widowisko sportowe na najwyższym poziomie.
- Z tymi topowymi zespołami w PlusLidze, pomimo tego że graliśmy dobrą siatkówkę, nie udało się wygrać - mówi Marcin Janusz, rozgrywający Trefla Gdańsk. - Ostatnia szansa w tej rundzie przed nami, więc chcielibyśmy ją wykorzystać. Wiemy, że zespół z Jastrzębia-Zdroju gra teraz swoją najlepszą siatkówkę, będzie bardzo trudno o punkty, ale postaramy się sprawić niespodziankę. Brakuje nam trochę tych punktów z najlepszymi zespołami i chcemy to zmienić. Wiemy, że gramy fajnie i na pewno dobrze się nas ogląda.
- Walczyliśmy z tymi czołowymi zespołami, ale zawsze przegrywaliśmy za trzy punkty - dodaje Maciej Olenderek, libero Trefla. - Jastrzębski w poprzednim sezonie był bardzo wysoko (brązowe medale mistrzostw Polski - red.), w tym również pokazuje, że chce być na podium. Grają tam świetni zawodnicy. Mają nowego, światowej klasy trenera. Zobaczymy, będziemy się bardzo mocno starać, żeby w końcu coś ugrać i z uśmiechem pojechać do domu na święta.
Swoje plany na ten mecz mają także goście z Górnego Śląska. Ostatni raz Jastrzębski Węgiel przegrał 12 listopada, 0:3 z Indykpolem AZS-em Olsztyn.
- Jeśli wygramy, to rozpoczynamy na spokojnie święta i ten okres około dziesięciu dni przerwy - mówi Tomasz Fornal, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla. - Fajnie byłoby wygrać i zaliczyć 10. zwycięstwo z rzędu (7 w PlusLidze i 2 w Lidze Mistrzów - red.), bo wtedy lepiej się spędza święta, w fajniejszej atmosferze. Trefl pokazuje w tym sezonie, że gra dobrze nie tylko w Gdańsku. Pourywali tych punktów troszkę. Zdajemy sobie sprawę z tego, że to będzie ciężki przeciwnik. Co roku, jak tutaj przyjeżdżam, to atmosfera jest gorąca i dużo się dzieje.
- My też potrzebujemy punktów, aby w tej czołówce się utrzymywać i gonić tych lepszych od siebie - dodaje Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego. - Siatkarze z Gdańska w tym roku się mocno stawiają. Kilka zespołów już się o tym przekonało. Na początku sezonu to była niewiadoma, bo wiadomo, że przez ostatnie kilka lat był trener Andrea Anastasi i szkielet zespołu był zachowywany. Tutaj duże zmiany, a zespół bił się z najlepszymi, prezentował się bardzo dobrze, tak dalej to wygląda w ten sam sposób. Może z innym trenerem przy linii, z innym szkieletem zespołu, ale cały czas wyglądają bardzo dobrze. Patrzy się na nich bardzo dobrze. Przed nami więc ciężka przeprawa.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?