Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

TOPtrendy po raz pierwszy w nowej hali

Ryszarda Wojciechowska
To była wybuchowa mieszanka. Nie tylko muzyczna, ale też sceniczna. Brodka między żółtymi jeleniami, Czesław w barokowej peruce, bosa Maryla, Kora niczym wojownik ninja. Gwiazd tyle, że trzeba było chronić oczy, żeby nie oślepnąć od fleszy.

Pierwszy koncert należał do artystów topowych, czyli tych, którzy w ubiegłym roku sprzedali najwięcej płyt. - To najbardziej sprawiedliwy festiwal, bo zwycięzców nie wybiera jury, a publiczność - chwalił Grzegorz Skawiński z Kombii. Słysząc to, Czesław Mozil odciął się, że nie taki całkiem sprawiedliwy, skoro niektórzy śpiewają po kilka piosenek, a innym pozwolono wykonać tylko jedną. Rzeczywiście Kombii (10 miejsce w rankingu TOP) zaśpiewał około 10 przebojów, ale dlatego, że ich występ był jubileuszowy - na 35-lecie istnienia na scenie, za co otrzymali Bursztynowego Słowika. Czesław Mozil zajął dziewiąte miejsce i wykonał jedną piosenkę, ale za to w barokowym ubranku i w peruce. Żartowano, że ten do niedawna alternatywny artysta zrobił żabi skok w komercję. Tylko czy mu to nie zaszkodzi? Na ósmym miejscu znalazł się Marcin Wyrostek. Akordeonista, który sprawia wrażenie artysty nieco zabłąkanego w tym gwiazdorskim świecie. Ale kiedy jest na scenie, to on i jego druga żona - jak mówi pieszczotliwie o akordeonie - robią z publicznością, co chcą.

Po raz trzeci w TOP, ale po raz pierwszy solo wystąpiła Anna Wyszkoni. Jednak topową weteranką na scenie była Maryla Rodowicz. Wokalistka raz Złota, raz Cudna, raz Łatwopalna, a tym razem bosa. Królowa polskiej sceny z 33 płytami na koncie zrzuciła buty dla "Karuzeli" i "Czerwonego autobusu", przebojów z lat 50. ubiegłego wieku. Mogłoby się wydawać, że pomysł na płytę z tak zakurzonymi piosenkami jest mocno ryzykowny. A tu, proszę. Po niej na scenie pojawiła się Monika Brodka. Góralka, która kazała fanom czekać na swoją nową płytę aż cztery lata. Ale warto było. Jej występ był dla wielu widzów najlepszym fragmentem piątkowego koncertu. Brodka była świetnie wystylizowana i muzycznie niezwykle... świeża, także odbiegała od reszty.

Kto mógłby zająć trzecią pozycję w tym rankingu, jeśli nie Raz Dwa Trzy? A na drugiej pozycji TOP znalazła się Ania Dąbrowska, która podobnie jak Rodowicz wzięła się za odkurzanie, tyle że przebojów z lat 60. Pierwszy w tym rankingu był, niestety, nieobecny. To oczywiście KULT. Kazik zbojkotował festiwal, tłumacząc, że nie bierze udziału w takich imprezach. A szkoda. Bo to tak jakby zbojkotował własną publiczność. Gośćmi specjalnymi wieczoru byli Muniek Staszczyk i Jan Nowicki (w prochowcu). Prywatnie przyjaciele, na scenie jako duet jednej piosenki "Ring dong". Ale prawdziwie owacyjnie publiczność w hali Ergo Arena przyjęła inny duet: Andrzeja Piasecznego i Seweryna Krajewskiego. Zapowiadano, że to będzie sentymentalno-nostalgiczny recital. Tymczasem publiczność przy ich piosenkach szalała. Na stojąco śpiewała z artystami "Uciekaj moje serce" czy "Nie spoczniemy". I o dziwo, słowa tych starych przebojów znali też młodzi ludzie, którzy nie przestawali klaskać, zanim nie było bisu. Wisienką na tym piątkowym torcie muzycznym była Kora. Co tu dużo mówić, można jej pozazdrościć żywiołowości. Artystka na konferencji prasowej żałowała tylko, że jej recital tak późno się rozpocznie (po godz. 23), bo zwykle o tej porze już śpi. Kora z okazji 35-lecia pracy artystycznej otrzymała Bursztynowego Słowika.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto