Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Rakowski: Pomorze to zawsze było okno na świat i my musimy z tego korzystać

Krzysztof Maria Załuski
Krzysztof Maria Załuski
Tomasz Rakowski, prezes Fundacji Tożsamość i Solidarność i pełnomocnik PiS w Gdańsku i Sopocie
Tomasz Rakowski, prezes Fundacji Tożsamość i Solidarność i pełnomocnik PiS w Gdańsku i Sopocie fot. archiwum
- Pomorze to zawsze było okno na świat i my musimy z tego korzystać - mówi w rozmowie z Krzysztofem Marią Załuskim kandydat PiS w wyborach do Sejmu Tomasz Rakowski.

Większość gdańszczan zna pana z wystąpienia na jednej z sesji Rady Miasta Gdańsk, podczas której ostro skrytykował pan prezydent Aleksandrę Dulkiewicz mówiąc, że „Gdańsk nie ma gospodarza”. Czy to nie za ostra teza?

- Absolutnie nie. Prezydent Dulkiewicz wykorzystuje swoją pozycję do prowadzenia walki politycznej przeciwko Prawu i Sprawiedliwości, zaniedbując zadania prezydenta miasta. Czyli prowadzi politykę, zamiast kierować samorządem i wciąga mieszkańców Gdańska w różnego rodzaju spory. Jest to polityka, która szkodzi również Polsce. W swojej zapalczywości posuwa się do absurdu. Weźmy na przykład jej wypowiedź dla jednej z niemieckich rozgłośni radiowych, w której porównała naszą obecną sytuację do tego, co działo się w Trzeciej Rzeszy. To jest po prostu arcyszkodliwe dla Polski. Jednocześnie opowiada rzeczy, które są na rękę Niemcom. Ponadto próbuje zaszczepiać w Gdańsku różnego rodzaju ideologiczne odchylenia - np. program ZdroweLove. Afiszuje się z nastoletnią córką w marszu LGBT, gdzie dochodziło do profanacji symboli religijnych. Ta jej polityczna zawziętość objawia się choćby tym, że gdy siedziba Prawa i Sprawiedliwości w Gdańsku została zdewastowana, to ona zamiast ten akt potępić, wprost go usankcjonowała, pozując do zdjęcia na tle tego „graffiti”, a następnie składając na nim podpis. Kto normalny się tak zachowuje?! A tymczasem w Gdańsku mamy mnóstwo problemów. M.in. smród z oczyszczalni w Szadółkach, monstrualne korki uliczne, problemy z komunikacją miejską, brak mieszkań komunalnych, problemy z systemem Mevo, z systemem Fala i wiele, wiele innych. Lista jej grzechów jest bardzo długa. Dlatego powiedziałem pani prezydent publicznie, że Gdańsk nie ma gospodarza.

Przejdźmy zatem do kampanii wyborczej… Dlaczego zdecydował się pan startować w wyborach do Sejmu?

- Ten start to kolejny etap mojej politycznej drogi, która zaczęła się 10 kwietnia 2010 roku. Wtedy, od dnia tragedii smoleńskiej, zacząłem się angażować w różne aktywności. Zarówno na poziomie lokalnym, jak i ogólnopolskim. Z grupą przyjaciół założyłem fundację Tożsamość i Solidarność, współtworzyłem większe i mniejsze grupy i inicjatywy. Zacząłem pisać do różnych portali internetowych, udzielać się publicznie, zabierać głos, ale także głęboko interesować się polską historią. Co ważne, poznawałem bardzo dużo osób, które były patriotami i kochały Polskę, m.in. Joannę i Andrzeja Gwiazdów. To był także czas pogłębienia relacji z Bogiem, bo wiara bardzo mocno splata się z polskością. To wszystko prowadziło mnie powoli w stronę dojrzałości politycznej i uświadomienia sobie tego, że jeżeli chcę pracować dla Polski i mieć wpływ na rzeczywistość, a wiem, że chcę, to najlepszym miejscem do tego jest partia polityczna. I w ten sposób w roku 2019 dołączyłem do Prawa i Sprawiedliwości.

A startuję, bo mam dobre wykształcenie, duże doświadczenie życiowe oraz biznesowe i jestem skuteczny. Mam 41 lat, własną firmę IT i poczucie, że chcę pracować dla Polski na pełen etat. To nie jest motywacja finansowa, na pewno nie dla kogoś z mojej branży. Jako młody człowiek u progu kariery nie myślałem o polityce. Chciałem prowadzić firmę, być niezależnym. Udało mi się. Ale po 10. kwietnia 2010 roku moje serce ciągnie mnie w stronę służby publicznej. Trudno się temu opierać. Poza tym, w obecnych czasach nie mogę stać z boku, bo to są kluczowe wybory, w których zdecydujemy o przyszłości Polski. To, co proponuje obóz Zjednoczonej Prawicy i to, co chce tak zwana „opozycja”, to są wykluczające się wizje Polski. Bo z jednej strony, mamy obóz patriotyczny, a z drugiej obóz podległości. Z jednej strony, mamy Polskę silną gospodarczo, niezależną, a z drugiej strony, Polskę słabą i poddaną silniejszym. Z jednej strony, mamy Polskę budującą na swojej kulturze, na swojej tradycji, czerpiącą z wartości chrześcijańskich, a z drugiej, Polskę multi-kulti, odcinającą się od swoich korzeni i ulegającą rozpuszczeniu w tych pseudo-wartościach, które teraz plenią się w Europie. Dziś, w obliczu wojny na Ukrainie oraz w obliczu lewackiego zideologizowania Unii Europejskiej, jeśli chcemy zachować bezpieczeństwo, wybór Prawa i Sprawiedliwości jest jedyną opcją. Wszystkie pozostałe prowadzą do marginalizacji Polski, do zrzeczenia się podmiotowości na rzecz „silniejszych i mądrzejszych”, prowadzą do chaosu i zagrożenia. Te dwie sprzeczne wizje przypominają mi to, co 200 lat temu pisał książę Adam Jerzy Czartoryski: „W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie”.

A jaka jest pańska wizja Polski i Pomorza? O co będzie pan zabiegał, kiedy zostanie posłem?

- Gdańsk, Pomorze to zawsze było okno na świat i my musimy z tego korzystać. Chciałbym, żeby Pomorze było najbogatszym regionem, który nadaje tempo rozwoju gospodarczego dla całego kraju. I żeby to osiągnąć koniecznych jest kilka elementów. Po pierwsze, odważna wizja - że to jest możliwe. Po drugie - mądra strategia, która pozwoli tę wizję zrealizować. A konkretniej: strategiczne inwestycje infrastrukturalne, czyli drogi, kolej, porty, lotniska, energetyka itd. Nie można też zapominać o edukacji przyszłości, czyli kształceniu w zawodach, które wkrótce powstaną, o budowaniu kapitału ludzkiego, a także o współpracy samorządu z rządem. Te rzeczy już się na Pomorzu dzieją. Powstają ogromne inwestycje drogowe - Obwodnica Metropolitalna, Trasa Kaszubska i Trasa S6. Modernizowane są linie kolejowe prowadzące do portów. Same porty też są rozbudowywane. Ponadto budujemy elektrownię atomową, morskie farmy wiatrowe i falochron pod gazowy terminal pływający. Przekop Mierzei Wiślanej już działa. Politechnika otworzyła kierunek, który będzie kształcił inżynierów od energetyki jądrowej, będzie także kształcić specjalistów od sztucznej inteligencji. Pomorze ma ogromny potencjał. A rząd Prawa i Sprawiedliwości ten potencjał wykorzystuje. Dziś nawet mniejsze miejscowości to place budowy. Tam, gdzie jest współpraca, tam jest rozwój. Chciałbym więc, żeby Pomorze w pełni wykorzystało swoje możliwości, to, co daje mu dostęp do Bałtyku. Od 17 lat prowadzę własną firmę, wiem, że moje doświadczenie biznesowe będzie bardzo przydatne we wsparciu takiej wizji.

Czy jako przedsiębiorcy nie było panu bliżej do Konfederacji?

Czemu miałbym o tym myśleć, skoro od 2010 roku jestem gorącym sympatykiem Prawa i Sprawiedliwości? A w 2019 roku zostałem członkiem PiS. Konfederacja to konglomerat różnych, czasem sprzecznych idei i pomysłów na Polskę. Poza tym trudno mi zrozumieć, jak można być członkiem Konfederacji, gdy z ust nestora tej formacji padają tak kontrowersyjne sformułowania, jak te na temat kobiet, Hitlera albo trwającej na Ukrainie wojny? Dziś politycy tej partii muszą się ze słów Korwina tłumaczyć. Dziwi mnie to, ale wiem, że kuszą młodych. Na przykład obietnicami: „dom, dwa samochody, trawnik, grill”. To jest jeden z przykładów rozbudzania mało realnych aspiracji. Oczywiście, każdy chciałby żyć na wysokim poziomie. Ale taki poziom życia osiąga się pracą. A o tym Konfederacja już nie mówi. Zmniejszenie podatków nie oznacza, że każdego młodego człowieka będzie stać na dom itd. Ale dla młodych takie obietnice są atrakcyjne. Wielu chce wierzyć, że jak się maksymalnie zwinie państwo i zredukuje podatki, to nagle wszyscy będą zamożni. Nie będą. Jestem przedsiębiorcą i wiem, że do budowania kapitału potrzebny jest czas. Przekaz Konfederacji, na który łapie się część młodych ludzi, jest utopią. Także dlatego, że jej działacze pomijają ważny element. Otóż, aby się bogacić, konieczne jest zapewnienie obywatelom właściwej ochrony, bezpieczeństwa, potrzebne jest silne państwo. Bo co nam po domu i samochodach, jeśli sytuacja w państwie będzie niestabilna?

Absolutnie niezrozumiała jest również ich filozofia: „każdy jest kowalem własnego losu”. Zwłaszcza w kontekście zapowiadanej przez nich prywatyzacji służby zdrowia. Czyli osoby starsze i przewlekle chore, musiałyby się liczyć z koniecznością ponoszenia większych kosztów na leczenie, bo do tego pomysły Konfederacji się sprowadzają. To jest bardzo szkodliwe. Jesteśmy wspólnotą. Uznaję to za coś naturalnego, że jako członkowie wspólnoty staramy się szczególnie dbać o najsłabszych. To, jak podchodzi do osób najsłabszych stanowi o sile każdej wspólnoty, o jej dojrzałości. Dziś 80% środków NFZ przeznaczane jest na leczenie 20% najciężej chorych pacjentów. I Konfederacja chciałaby ich zostawić na łasce prywatnych firm ubezpieczeniowych? Wolne żarty.

Czyli nie będzie koalicji PiS z Konfederacją?

- To Konfederacja stanowczo mówi, że nie chce koalicji z PiS-em. Wierzę, że będziemy mieli samodzielne rządy PiS. Zwracam uwagę, że po ich deklaracjach o wykluczeniu koalicji z nami, poparcie dla tej partii zaczęło spadać. Są ludzie, którzy ich popierali, ale nie za cenę całkowitego odrzucenia współpracy z naszą partią. Wielu liczyło na kooperację i korektę kursu. A usłyszeli, że nic z tego. I się odwrócili. Ludzie nie chcą konfliktów. Dlatego sondaże Konfederacji poszły w dół.

Od ponad roku pełni pan funkcję pełnomocnika PiS w Gdańsku i Sopocie. Jarosław Kaczyński obdarzył pana dużym zaufaniem…

- Zaufaniem, ale przede wszystkim dużą odpowiedzialnością. Kierowanie strukturą partii jest trudnym zadaniem, a ponieważ dzieje się to w tzw. bastionie Platformy, to jest jeszcze trudniejsze. Niemniej podjąłem się tego wyzwania z zapałem. Cieszę się, że udało mi się zbudować zespół ludzi, którzy tak jak ja, patrzą na Prawo i Sprawiedliwość z nadzieją i angażują swoje siły i czas do tego, żeby budować i wspierać tę partię na Pomorzu.

A pan Jarosławowi Kaczyńskiemu ufa?

- Oczywiście. Ufam, bo to człowiek, dla którego Polska jest najważniejsza, autentycznie ją kocha i jej poświęcił całe życie. To polityk numer jeden, który kreuje politykę i wyznacza najbardziej optymalny kierunek. Można zadać mu każde pytanie i dostać wyczerpującą odpowiedź. Ufam mu, bo 10 kwietnia 2010 r., zobaczyłem człowieka, który wydawał się być człowiekiem złamanym. Ale potrafił się podnieść i doprowadzić do zwycięstwa Zjednoczoną Prawicę w roku 2015 i do kolejnych sukcesów. Poza tym miałem zaszczyt kilkukrotnie długo i szczerze z panem premierem rozmawiać. I z całą pewnością mogę powiedzieć, że jest to po prostu polityk wielkiego formatu i mąż stanu. Cieszę się, że mogę z nim współpracować i uczyć się od niego. Z Jarosławem Kaczyńskim Polska naszych marzeń jest naprawdę w zasięgu ręki.

Od autora: Tomasz Rakowski urodził się w 1982 roku. Podwójny absolwent Politechniki Gdańskiej - kierunku informatyka oraz zarządzanie i ekonomia. Od 2006 r. prowadzi własną firmę IT. Był współzałożycielem i wiceprezesem Stowarzyszenia Solidarni 2010 oraz członkiem Ruchu Społecznego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Od 2010 r. prezes Fundacji Tożsamość i Solidarność. Publikował m.in. w „Uważam Rze” i „wPolityce.pl”. Wieloletni komentator ekonomiczny Radia Gdańsk. W 2022 został pełnomocnikiem Prawa i Sprawiedliwości w okręgu Gdańsk-Sopot.

Zobacz również w serwisie dziennikbaltycki.pl!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tomasz Rakowski: Pomorze to zawsze było okno na świat i my musimy z tego korzystać - Dziennik Bałtycki

Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto