Czerwony przycisk systemu przywoławczego może uratować czyjeś zdrowie, a nawet życie.
- Ten system tym różni się od innych, że angażuje do pomocy w opiece przeszkolonych teleopiekunów, obsługujących całodobową centralę telefoniczną, oraz najbliższe otoczenie osób niesamodzielnych, czyli rodzinę, sąsiadów i znajomych - zaznacza Marek Wojda, prezes Fundacji Niezależni, która dostarczyła urządzenia przywoławcze i bezpłatnie je obsługuje.
Czytaj także: Sopot nagrodził opiekunki środowiskowe za pracę z osobami starszymi [ZDJĘCIA]
By system działał skutecznie, niezbędne jest istnienie tzw. komitetów sąsiedzkich. W momencie, kiedy potrzebująca osoba wciska przycisk, sygnał natychmiast dociera do Centrum Interwencyjnego Teleopieki. Dyżurny sprawdza adres i natychmiast dzwoni do osoby z komitetu, która mieszka najbliżej tej potrzebującej. To właśnie taki sąsiad bądź znajomy jako pierwszy sprawdza, co się dzieje, i w razie potrzeby wzywa pogotowie.
W ciągu roku centrum wykonało i odebrało w sumie 1000 połączeń z mieszkańcami Sopotu. Kilkanaście z nich zakończyło się wezwaniem pogotowia lub osób z komitetów sąsiedzkich.
Cały artykuł na ten temat przeczytasz w papierowym, wtorkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 17.12.2013 r. albo kupując e-wydanie gazety
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?