Tak wyglądał lans w Sopocie w latach 70. Zobacz po raz pierwszy w kolorze! [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Kolorowe kapelusze, zagraniczne kreacje, dzwony, koszule w kraty, ekscentryczne okulary przeciwsłoneczne – tak dla turystów z głębi Polski prezentował się Sopot w latach 70. Działały liczne hotele, kasyno, na ulicach można kupić dosłownie wszystko, a kombinat gastronomiczny Alga wydaje dziennie ponad 1000 obiadów.

Przypadająca na lata 70. XX wieku epoka Edwarda Gierka to także zwiększenie konsumpcji, co widać było w Sopocie.

Ekskluzywne alkohole, nielegalny handel walutą to kolejna twarz dawnego Sopotu. Strumień pożyczanych z zachodu pieniędzy to także rozkwit festiwalu w Sopocie, który był największym wydarzeniem kultury popularnej w Polsce. W trakcie jubileuszowej X. edycji sopockiego festiwalu – 1970 r., nagrodę główną przyznano Robertowi Charlebois z Kanady. Piosenkarz był tak zaskoczony, że postanowił się zrewanżować. W obecności telewizyjnych kamer muzyk przekazał dyrygentowi Henrykowi Debichowi własny zegarek. Wówczas dyrygent natychmiast zdjął z ręki i następnie przekazał Kanadyjczykowi swój zegarek. Publiczność jednak uznała tę sytuację za wcześniej wyreżyserowaną.

Największy rozkwit impreza przeżywała w latach 1977–1980. Wówczas Telewizja Polska postanowiła stworzć konkurencję dla Konkursu Eurowizji, organizując Festiwal Interwizji. Zamysł zrealizowano z rozmachem, w Operze Leśnej powstawała imponująca scenografia, zaś jacht jako nagroda publiczności był atrakcyjny wówczas również i dla gwiazd z zachodu.

Koloryzowanie przy użyciu specjalnego programu przez „Dziennik Bałtycki” zdjęć wydobyło z nich olbrzymią liczbę detali – czy pamiętasz taki Sopot?