Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Świat stanie się lepszy wtedy, gdy ludzie się lepiej poznają, gdy człowiek przestanie się bać człowieka. Rozmowa z André Hübnerem-Ochodlo

Gabriela Pewińska
Gabriela Pewińska
André Hübner-Ochodlo
André Hübner-Ochodlo Mat. promocyjne
Ja sam nie byłbym tym, kim jestem bez wielokulturowych inspiracji i doświadczeń. To pomaga w byciu z innymi ludźmi, ułatwia zrozumienie innego sposobu myślenia, odczuwania. Rozmowa z André Hübnerem-Ochodlo, dyrektorem Teatru Atelier w Sopocie.

Jakaś jedna idea towarzyszyła układaniu repertuaru tegorocznego Lata Teatralnego?

Repertuar Lata Teatralnego Teatru Atelier to cała dramaturgia. Konstruujemy nasz program według prostego klucza: spektakl dramatyczny, konkurs w hołdzie naszej patronce „Pamiętajmy o Osieckiej”, Międzynarodowe Spotkania z Kulturą Żydowską i teatr poezji śpiewanej Jerzego Satanowskiego. To nasze najważniejsze wydarzenia artystyczne. Do tych stałych punktów repertuaru dokładamy propozycje, które wydają nam się szczególnie interesujące i, nie ma co ukrywać, są na naszą skromną kieszeń. Ale nie znam artysty, który nie chciałby na naszej scenie wystąpić. Jest ona natchnieniem, nowym odkryciem samego siebie. Jedną z ostatnich wysp poezji... To przestrzeń, którą trzeba chronić.

Już w niedzielę premiera „Marii”. Tekst Simona Stephensa w Polsce prawie nieznany.

To wspólny projekt Teatru Atelier i poznańskiego Teatru Nowego, gdzie premiera już się odbyła na początku marca. „Maria” jest najnowszym dramatem brytyjskiego przedstawiciela socjalnego realizmu, nie mylić z realizmem socjalistycznym... Wiosną minionego roku, pandemia dopiero się rozkręcała, otrzymałem z niemieckich wydawnictw mnóstwo nowych sztuk. Jednak czytając je miałem pewność, że nie będzie łatwo je wystawić, że koronawirus, który z dnia na dzień zataczał coraz szersze kręgi, mocno pokrzyżuje nam - nie tylko artystyczne - plany. Czułem niepokój. Niepewność. W takim stanie ducha trafiłem na ten tekst. Tryskał energią, optymizmem, niebywałą siłą, mimo że życie bohaterki tej opowieści nie było łatwe. Kiedy skończyłem lekturę, pomyślałem jedno: Nie mogę pozwolić na to, by energia tego utworu mnie opuściła. Pozornie wydawać by się mogło, że dramat porusza czułe struny, bo to tekst o strachu przed życiem, o samotności, izolacji, o tym, że wybawieniem mogą być w takiej sytuacji rozmowy przez internet. Autor dramatu niejako wyprzedził rzeczywistość, jaka nas dopadła w czasie lockdownu. Warto wspomnieć, że ojczyzna Stephensa z problemem ludzi samotnych próbuje walczyć już od dawna. To jedyny kraj, który powołał ministra ds. samotności! Maria zarabia na życie ...rozmową z drugim człowiekiem. Ta rozmowa nagle staje się towarem, czymś niezbędnym do życia. To opowieść o bliskości, wrażliwości, nadziei mimo wszystko.

Tegoroczne Lato Teatralne to ... tango. W różnych odsłonach. W programie choćby„Yiddish Tango”, czyli przedwojenna Warszawa, Buenos Aires lat 30… A wszystko w płomiennym rytmie i aż trzech językach: polskim, jidysz i hebrajskim.

Tango uwielbiam! Twórczyni tego programu Olga Avigail miała być u nas już rok temu. Ale mieszka w Izraelu, który w tamtym czasie przechodził już rygorystyczny lockdown. Tym bardziej cenny jest dla nas ten koncert dzisiaj... Z racji tego projektu nawiązaliśmy też współpracę z Instytutem Kultury Rumuńskiej. I tak oto na naszą scenę zawita program „Bucharest tango”.

Jak czytamy w zapowiedzi: Niepowtarzalna, wielkomiejska atmosfera krótko trwającego międzywojnia oraz wytworna, zapożyczona z Francji architektura przyniosły Bukaresztowi miano małego lub bałkańskiego „Paryża“...

Usłyszymy rumuńskie tanga z lat 20. i 30., To hołd złożony Bukaresztowi tamtym czasów, miastu, które jest tyglem wielu kultur. Naprawdę nie mogę doczekać się tego wieczoru! Interpretowane przez Cătălinę Chitu „Tangos à la Romanesque“ łączą dawną zmysłowość z odmiennymi, współczesnymi emocjami. Także sam skład Trio: gitara - Diego Romero, akordeon - Dejan Jovanovic odzwierciedla kosmopolityczny klimat, jaki panował kiedyś w rumuńskiej metropolii.

Tango pojawia się też w programie „Wiera” poświęconemu muzie warszawskiego getta Wierze Gran.

To niezwykła artystka, o której wiemy wciąż za mało. Urszula Makosz niejako odkryje przed nami tę postać. Poznamy pełen bólu i tęsknoty świat niezwykłej kobiety. Wraz z Urszulą Makosz, wraz ze znakomitymi muzykami, przyjedzie do Sopotu cały krakowski Kazimierz. To będzie spotkanie przyjaciół.

„Majne Hent”, czyli „moje dłonie” to z kolei koncert, który zainspirowany został twórczością poetek jidysz. A szczególnie jednym wątkiem tej twórczości - motywem kobiecych dłoni.

Wystąpią Maja Miro, multiflecistka i Patrycja Betley - multiperkusjonistka. To będzie muzyka kobiecych dłoni na kilka instrumentów... Maja Miro realizuje właśnie w Gdańsku projekt Cappella Angelica, w którym muzycy użyczają głosów XVIII-wiecznym rzeźbom grających aniołów rezydującym w Bazylice Mariackiej. Poszedłem na sobotni koncert, słuchałem Bacha, którego grały anioły, to było doświadczenie kojące, uspokajające, czułem, że cały zdrowieję...

Przed panem światowa premiera dużego przedsięwzięcia. „Sounding Jerusalem”, czyli Stare Miasto, Jerozolima i feeria zapachów, odgłosów i kolorów. Mozaika różnorodności. To tu spotykają się cztery kultury: żydowska, muzułmańska, ormiańska i chrześcijańska.

To dla mnie wyjątkowy projekt. Realizując go wchodzę na tereny artystyczne i kulturowe, którymi nigdy wcześniej się nie zajmowałem. Tereny moich fascynacji to wszak kultura Żydów aszkenazyjskich, czyli wschodnioeuropejskich. Interesuję się zwłaszcza jidysz regionu wileńskiego, to język uznany za literacki. Różni się znacząco od jidysz warszawskiego, tego, który słyszymy choćby ze sceny stołecznego Teatru Żydowskiego czy scen krakowskich. Ale istnieją też inne kultury żydowskie. Są przecież Żydzi, którzy emigrują do Izraela choćby z Etiopii, czy innych krajów afrykańskich wnosząc do tej przebogatej kultury własne motywy. Bazą „Sounding Jerusalem”jest tradycyjna muzyka aszkenazyjska i sefardyjska, jak również pieśni w języku hebrajskim i jidysz. Jerusalem to miejsce gdzie te wszystkie kultury spotykają się tworząc jedną niepowtarzalną żydowską kulturę. Tę wielobarwność, wielozapachowość, wielomelodyjność Jersusalem chcemy przenieść do Sopotu. Bo Jerusalem to przestrzeń, gdzie Żyd może pięknie koncertować z Palestyńczykiem na jednej scenie. Tam gdzie spotykają się ludzie różnych kultur zawsze rodzi się coś elektryzującego. Muzycy, którzy wystąpią w tym programie to choćby Chen Zimbalista który jest wybitnym izraelskim perkusjonistą, czy Marwan Abado wirtuoz niezwykłego, cudownego instrumentu oud, to rodzaj lutni, który w muzyce arabskiej pełni funkcję podobną do tej, jaką pianino odgrywa w muzyce chrześcijańskiej. W Mélange Oriental zagrają też: Erich Oskar Huetter - wiolonczela, Stefan Heckel - akordeon i Adam Żuchowski - kontrabas.

Pana instrumentem będzie głos.

Zaśpiewam w języku hebrajskim, ale wykonam też utwory tradycyjne w języku jidysz, czego dawno nie robiłem. Wszystkie te motywy żydowskie, chrześcijańskie i muzułmańskie spotkają się w jednej chwili w teatrze Atelier. Mam nadzieje, że będzie to wieczór dla wielu odkrywczy. Liczę też na to, że podczas tego wieczoru widzowie poczują się jak w Jerusalem, czy też jak w Berlinie, gdzie Żydzi, Niemcy, Arabowie koncertują wspólnie, tym samym rozwijając wyobraźnię i indywidualny warsztat. Ja sam nie byłbym tym, kim jestem bez wielokulturowych inspiracji i doświadczeń. To pomaga w byciu z innymi ludźmi, ułatwia zrozumienie innego sposobu myślenia, odczuwania. Podczas wspólnego koncertowania są też wspólne rozmowy, a jak ważna jest rozmowa pokaże spektakl „Maria”, od którego zaczęliśmy ten wywiad. Jestem pewien, że świat stanie się lepszy tylko wtedy, gdy ludzie się lepiej poznają, gdy człowiek przestanie się bać drugiego człowieka, człowieka, który może trochę inaczej mówi, trochę inaczej wygląda, inaczej się zachowuje, a przecież, mimo to, jest taki sam...

Szczegóły Lata Teatralnego na: www.teatratelier.pl

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Świat stanie się lepszy wtedy, gdy ludzie się lepiej poznają, gdy człowiek przestanie się bać człowieka. Rozmowa z André Hübnerem-Ochodlo - Dziennik Bałtycki

Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto