MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Spokojny, ale waleczny

Maciej Polny
- To spokojny i opanowany człowiek, ale na boisku walczy jak lew - tak przedstawił nowego skrzydłowego drużyny koszykarzy Prokomu Trefla Sopot, Tomasa Masiulisa, inny Litwin, grający w zespole aktualnych wicemistrzów ...

- To spokojny i opanowany człowiek, ale na boisku walczy jak lew - tak przedstawił nowego skrzydłowego drużyny koszykarzy Prokomu Trefla Sopot, Tomasa Masiulisa, inny Litwin, grający w zespole aktualnych wicemistrzów Polski, Darius Maskoliunas.

Masiulis wczoraj po raz pierwszy trenował z nowym zespołem podczas trwającego w Kołobrzegu zgrupowania.
- Sprawny jak na człowieka mierzącego 205 cm wzrostu - ocenił prezes klubu, Tadeusz Szelągowski, z którym wczoraj zajęciom koszykarzy przyglądał się także reporter "Dziennika". Korzystając z okazji porozmawialiśmy z nowym nabytkiem drużyny.

- Kiedy pojawił się projekt przyjazdu do Sopotu?

- Mój agent po raz pierwszy rozmawiał w tej sprawie w maju bieżącego roku. Sopoccy działacze i trenerzy akurat rozpoczynali budowę zespołu, a ja znalazłem się na ich liście życzeń.

- Spory udział w twoim przejściu do Sopotu miał Darius Maskoliunas.

- Darius mówił, że Prokom Trefl to jeden z najlepiej zorganizowanych klubów w Europie. I zadeklarował, że pomoże mi w aklimatyzacji. Po przyjeździe do Kołobrzegu od razu zamieszkał ze mną w pokoju.

- Podobno nie potrafisz mówić po polsku?

- To prawda. Kowno, gdzie spędziłem szmat czasu, to nie Wilno, gdzie mieszka dużo Polaków. Ale Maskoliunas zapewnił mnie, że po kilku miesiącach nauczę się. Ale już sporo rozumiem.

- Wiedziałeś coś o polskiej lidze?

- W naszych gazetach po każdej kolejce ligowej w Polsce podaje się dokładne statystyki. Szczególnie dotyczy to koszykarzy litewskich. Mniej więcej orientuję się więc, kto i gdzie gra.

- Poza polską ofertą dość poważnie rozpatrywałeś propozycję z ligi tureckiej.

- To prawda. I nawet w pewnym momencie byłem bliżej Turcji. W klubie, w którym miałem grać, umarła jednak matka generalnego menedżera i sprawa mojej gry zaczęła się niebezpiecznie przeciągać. Postanowiłem dłużej nie czekać.

- Trener Eugeniusz Kijewski liczy, że szczególnie pożyteczny będziesz w defensywie.

- Najlepiej czuję się w obronie. Od początku kariery miałem wpajane, że należy walczyć od pierwszej do ostatniej piłki. Oczywiście w razie potrzeby potrafię też dokładnie podać i trafić do kosza.

- Czy w Sopocie zamierzasz zamieszkać z rodziną?

- Tak. Żona z jednoroczną Gretą i pięcioletnim Gitisem przyjadą tuż przed rozpoczęciem rozgrywek, w połowie września.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto