Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sopot uchwalił budżet na 2020 rok. Nie obyło się jednak bez długiej, burzliwej dyskusji

Ewa Andruszkiewicz
Ewa Andruszkiewicz
Przemysław Świderski
Sopoccy radni przyjęli w czasie czwartkowej (19.12.2019) sesji budżet na 2020 rok. 365,4 mln zł – tyle wynosić mają w przyszłym roku wpływy do budżetu miasta, natomiast wydatki prognozuje się na poziomie blisko 413 mln zł. 2020 rok nadmorski kurort zakończy więc z deficytem w wysokości ok. 47,6 mln zł.

- Przyszłoroczny budżet jest budżetem stabilnym. Dużo trudniejszy będzie rok 2021 – mówił w czasie sesji Mirosław Goślicki, skarbnik miasta. - Prognozowane wpływy do budżetu miasta w 2020 roku to 365,4 mln zł, z czego 102 mln zł pochodzić będą z podatku PIT, a 9 mln zł - z podatku CIT. Kolejne 34 mln zł zostaną pozyskane ze środków zewnętrznych, w tym z Unii Europejskiej. Pozostałe fundusze pochodzić będą m.in. z subwencji, w tym oświatowej, ze sprzedaży terenów w Gdańsku i Sopocie oraz lokali i mieszkań komunalnych, a także opłat lokalnych oraz dotacji celowych.

Główne założenia budżetowe

Najwięcej, bo ponad 96,2 mln zł miasto planuje przeznaczyć w przyszłym roku na sopocką oświatę. 41 mln zł pochodzić będzie z kasy państwa, a następne 55,2 mln zł – z budżetu miasta. 1,21 mln zł trafi do nauczycieli. Pozostałe środki przeznaczone zostaną m.in. na utrzymanie miejskich przedszkoli oraz remont żłobka, zajęcia dodatkowe dla dzieci i młodzieży czy stypendia dla najlepszych uczniów.

Najważniejsze inwestycje

Za 13,75 mln zł miasto planuje wybudować w przyszłym roku kolejne 98 mieszkań komunalnych przy ul. 3 Maja 61 i al. Niepodległości 652/654. Następne 4,4 mln zł przeznaczone zostaną na remont i modernizację lokali komunalnych, będących już w zasobach gminy.

Na funkcjonowanie Domu Pomocy Społecznej, w którym może przebywać 83 mieszkańców i w którym znajdują się także miejsca całodobowej opieki wytchnieniowej, miasto wyda w przyszłym roku 5,5 mln zł. Dodatkowo ponad 1 mln zł trafi do Dziennego Domu Seniora.

2,2 mln zł – to z kolei kwota przeznaczona na zaplanowany na przyszły rok remont budynku Urzędu Miasta.

Znaczne środki popłyną w przyszłym roku także na utrzymanie sopockich dróg. Wśród najważniejszych inwestycji warto wymienić tu m.in. przebudowę skrzyżowania al. Niepodległości z ul. Wejherowską i ul. Malczewskiego, remont wiaduktu nad torami PKP w ciągu al. Niepodległości czy remont nawierzchni wraz z przebudową kanalizacji deszczowej na ul. Abrahama i ul. Mickiewicza.

- Przyszły rok nie będzie jeszcze aż tak trudny jak 2021. Wtedy wejdą bowiem w życie obniżki PIT-u, które zostały uchwalone przez parlament i które nie będą rekompensowane samorządom – mówił w czasie czwartkowej sesji prezydent Sopotu, Jacek Karnowski. - Martwi nas obecna sytuacja w Polsce i na pewno samorządy, niezależnie od opcji politycznej, będą walczyły, żeby te środki finansowe wróciły do miast i gmin. Projekt o zwrot tych utraconych wpływów został już złożony w Senacie – dodawał.

Krytyka opozycji

- Prezydent Karnowski nie wstał jeszcze z fotela sztabowca Koalicji Obywatelskiej. Wybory skończyły się w październiku, a mimo to pan prezydent kontynuuje swoją antyrządową krucjatę i wykorzystuje do tego budżet miasta, wprowadzając w błąd mieszkańców i strasząc ich rządem Prawa i Sprawiedliwości – mówił w czasie sesji wiceprzewodniczący Rady Miasta z ramienia PiS, Bartosz Łapiński. - Dlaczego informujecie mieszkańców o tym, że ograniczacie wydatki, podczas gdy w projekcie budżetu jest wprost napisane, że one wzrastają? Snucie opowieści, że część inwestycji nie będzie w przyszłym roku realizowana, jest skrajną manipulacją. Wystarczy rzucić okiem na prognozowane dochody miasta. Od 2015 roku, kiedy rządził jeszcze rząd tak bardzo lubiany przez prezydenta Karnowskiego, dochody miasta wzrosły o 30 mln zł. Kiedy pojawiła się inicjatywa, żeby częścią tych środków podzielić się z Polakami, z mieszkańcami Sopotu, słyszymy lament i opowieści o trudnej sytuacji budżetowej z tego powodu. Ta sytuacja jest jednak skrajnie inna. To wskutek polityki prezydenta Karnowskiego liczba mieszkańców cały czas spada. O kolejne 500 osób w stosunku do 2017 roku. Prawie co piąty sopocianin opuścił już nasze miasto. To bardzo smutne. Wzrost dochodów przy zmniejszającej się liczbie mieszkańców jest możliwy właśnie dzięki polityce rządu, uszczelnieniu systemu podatkowego i dobrej koniunkturze gospodarczej. Zamiast to wykorzystać, władze miasta skupiają się na prowadzeniu działań propagandowych.

Wiceprzewodniczącemu odpowiadała Anna Łukasiak, radna z ramienia Platformy Sopocian:

- Wypowiedź radnego Łapińskiego była bardzo upolityczniona. My, jako samorząd, nie jesteśmy bytem pojedynczym, musimy dostosowywać się do sytuacji krajowej. Decyzje podejmowane przez pana prezydenta są w pełni uzasadnione. Spadek liczby mieszkańców to tendencja ogólnoeuropejska. Liczba mieszkańców spada w całej Polsce i nie mamy na to wpływu – mówiła w czwartek radna Łukasiak.

Głos zabrał też sam prezydent Karnowski:

- Proszę nie pozbawiać mnie prawa do krytykowania – mówił prezydent Karnowski. - Większość samorządowców, także z Prawa i Sprawiedliwości, podchodzi bardzo krytycznie do rozwiązań rządowych, które obcinają nam przychody. Będzie na pewno gorzej i trudno o tym nie mówić. Nie jest też tak, że krytykujemy wszystko. Bardzo chwalimy np. rozwiązania w zakresie budownictwa komunalnego. I korzystamy z tych rozwiązań. Natomiast kiedy zabiera nam się pieniądze, to proszę się nie dziwić, że wypowiadamy się negatywnie. Trudno nie zgodzić się z tym, że środków na oświatę jest za mało. Jest już kilka gmin w naszym województwie, których nie stać na pensje dla nauczycieli. Nieuczciwe byłoby nie poinformować o tym mieszkańców Sopotu.

- Z nutką rozczarowania słuchałem radnego Łapińskiego. Pan wiceprzewodniczący często zarzuca prezydentowi, że angażuje się mocno w politykę ogólnopolską, ale wsłuchując się w pana prezentację miałem wrażenie, że nie występuje przed nami radny Sopotu, tylko adwokat rządu centralnego – podsumowywał wiceprezydent Sopotu, Marcin Skwierawski.

Ostatecznie, po długiej, burzliwej dyskusji, liczbą 14 głosów „za” uchwała budżetowa została przyjęta. Czterech radnych było „przeciw”, a dwie osoby wstrzymały się od głosu.

POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sopot uchwalił budżet na 2020 rok. Nie obyło się jednak bez długiej, burzliwej dyskusji - Dziennik Bałtycki

Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto