Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sopot ma być najczystszym miastem w Polsce

Kamila Grzenkowska
K. Misztal
Sopockie ulice i chodniki mają błyszczeć... przykładem dla innych miast w Polsce. Władze Sopotu zdecydowały o ujednoliceniu systemu sprzątania miasta. Dotąd odpowiedzialne za to były głównie dwie instytucje - Zarząd Dróg i Zieleni oraz Zakład Oczyszczania Miasta.

Przeczytaj także: Awantura o przetarg na sprzątanie sopockiej plaży

Teraz cała odpowiedzialność będzie spoczywać na ZOM, a ZDiZ będzie odpowiedzialny za tereny zielone, inwestycje drogowe, itp. Bartosz Piotrusiewicz, wiceprezydent Sopotu, tłumaczy, że istniejąca "wielość" jednostek odpowiedzialnych za sprzątanie w mieście... powoduje chaos. Zdarzało się bowiem, że na jednej ulicy odpowiedzialne za sprzątanie były różne firmy, do tego prywatni właściciele posesji. Niektórzy sprzątali, inni nie, a efekt był taki, że ulica była wciąż brudna.

- W Polsce sprzątanie miasta ma, niestety, charakter akcyjny, np. sprzątanie wiosenne czy przedświąteczne, a powinna być to codzienna, wręcz rytualna praca. I do tego będziemy dążyć - zapewnia Bartosz Piotrusiewicz. Janusz Kupcewicz-Szwoch, dyrektor sopockiego ZOM, informuje, że już zwiększono dwukrotnie częstotliwość sprzątania na ulicach, a tam, gdzie mieszkańcy i turyści pojawiają się dużo częściej, sprzątanie odbywa się nawet codziennie. Tak jest m.in. na ulicy Kościuszki, Dworcowej i Podjazd.

Pracownicy ZOM prowadzą obecnie tzw. sprzątanie testowe. Sprzątane są wszystkie ulice i chodniki, nawet te, które sprzątać powinni prywatni właściciele. - Od kilku dni pracownicy ZOM jeżdżą wspólnie ze strażnikami miejskimi. Funkcjonariusze sprawdzają, gdzie np. nie jest posprzątany prywatny chodnik - zdradza Janusz Kupcewicz-Szwoch.

Na razie mundurowi będą uprzedzać mieszkańców o prowadzonej akcji i nakazywać posprzątanie, ale z czasem, jeśli sopocianie nie będą dbali o porządek przed posesją - będą się sypać mandaty, a nawet - wnioski do sądów.

Zobacz także: Trójmiasto wydaje miliony na sprzątanie

Mało tego, urzędnicy wymyślili... sprzątanie zastępcze. Chodzi o to, że jeśli właściciel posesji nie posprząta chodnika, to zrobi to ZOM, ale za usługę... wystawi fakturę. O tym, gdzie sopocianie nie wywiązali się ze swoich obowiązków, ZOM będzie informowany przez Straż Miejską. Ci, którzy nie czują się na siłach bądź nie mają ochoty, mogą podpisać z ZOM bądź inną firmą umowę na sprzątanie chodnika.

Sopot każdego dnia sprząta 50 osób. ZOM przejął od ZDiZ 22 pracowników i sześć pojazdów.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto