Sopoccy samorządowcy, którzy strefę parkowania zdążyli już rozszerzyć i wprowadzić nowe stawki, mają teraz spory kłopot. Unieważnioną uchwałę trzeba będzie prawdopodobnie głosować jeszcze raz. Mimo uchylenia dokumentu władze Sopotu nie zamierzają jednak wrócić do starych stawek i granicy płatnej strefy. Sopoccy urzędnicy mówią, że zarzuty, które podniósł wojewoda, dotyczyły innych kwestii.
Zobacz: Sopot podzielony na strefy parkowania
To podobna sytuacja do tej, z jaką kierowcy i mieszkańcy mają obecnie do czynienia także w Gdyni. W Gdyni radni podnieśli stawki za parkowanie już w marcu, w kwietniu tę uchwałę uchylił wojewoda, w czerwcu dokument głosowano więc jeszcze raz i opłaty w stosunku do marcowej decyzji radni zdecydowali się obniżyć. Mimo tego parkomatów jeszcze nie przeprogramowano na opcję mniej drenującą kieszenie kierowców, co spotkało się z ich oburzeniem. W sprawie tej interweniują też u prezydenta Gdyni radni opozycji.
W przypadku Sopotu, na skutek czerwcowej decyzji radnych, całoroczna strefa parkowania została rozszerzona o szereg ulic, jak Parkowa, Kilińskiego, Chrobrego, Drzymały czy Helska. Wcześniej płacić tu trzeba było tylko w wakacje. Władze Sopotu swoją decyzję argumentowały ciągle wydłużającym się sezonem turystycznym i koniecznością wymuszenia rotacji miejsc parkingowych. W górę poszybowały też stawki. Co prawda obniżono z 60 do 50 gr opłatę za pierwsze pół godziny, jednak za drugą, trzecią i czwartą godzinę należność wzrosła odpowiednio z 2,4 zł, 2,8 zł i 3,2 zł na 3 zł, 3,6 zł i 4,2 zł.
Wprowadzono ponadto bezpłatne abonamenty dla kierowców, którzy są zameldowani na stałe lub czasowo w obrębie strefy parkowania. W tym drugim przypadku muszą jednak oni rozliczać się w Urzędzie Skarbowym w Sopocie. I właśnie te zapisy zakwestionował wojewoda, dowodząc, że dyskryminują one osoby mieszkające w obrębie strefy, posiadające samochody, jednak niezameldowane. Według specjalistów z Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, sopoccy radni, uchwalając takie przepisy, naruszyli zasadę równości, zapisaną w konstytucji.
Sopoccy urzędnicy są tym faktem zaskoczeni. Niewykluczone, że będą się odwoływać. Twierdzą, że interpretacja prawa, przedstawiona przez PUW, może spowodować wiele komplikacji. - Rozstrzygnięcie wojewody bardzo utrudnia weryfikację osób uprawnionych do korzystania z bezpłatnych abonamentów i daje pole do ewentualnych nadużyć - mówi Magdalena Jachim z Biura Prezydenta Miasta Sopotu.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?