Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sopot: Jacek Karnowski wybiera się do Sejmu. Komentarze lokalnych polityków: „Ci mieszkańcy, którzy mu zawierzyli, pozostają z niczym”

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski Jakub Steinborn
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski poinformował 25 lipca o zamiarze kandydowania do Sejmu w programie telewizji TVN24. Miałoby to nastąpić w wyniku sojuszu ruchu samorządowców „Tak! Dla Polski”, któremu szefuje z Koalicją Obywatelską. Sopocki świat polityczny nie jest zaskoczony, adwersarze prezydenta zgodnie traktują decyzję, jako coś co sprawi zawód mieszkańcom. Szczegóły rozmów Karnowskiego o starcie mają być znane najpóźniej w połowie sierpnia.

Jacek Karnowski poinformował 25 lipca o zamiarze kandydowania do Sejmu w nadchodzących wyborach parlamentarnych.

- Trzeba jednak czasami poświęcić swe ojczyzny lokalne i tak, jak wielu innych prezydentów miast, burmistrzów czy wójtów, jestem gotów wystartować w tych wyborach – powiedział prezydent Sopotu w telewizji TVN24 zaznaczając, że ustalenia zapadną w ciągu 2-3 tygodni.

Odnosząc się do wcześniejszych informacji, że mógłby kandydować do Senatu, Karnowski stwierdził, że wybrał Sejm, ponieważ to Bogdan Borusewicz jest kandydatem wszystkich ugrupowań opozycyjnych do Senatu z okręgu gdańskiego, nawiązując do wstępnych ustaleń tzw „paktu senackiego”.

Świat lokalnej polityki w mieście spodziewał się takiej decyzji aktywnego od dłuższego czasu na scenie ogólnopolskiej polityka samorządowego. Jedynie koalicjant w radzie miasta odnosi się do deklaracji Karnowskiego entuzjastycznie.

- Jeżeli Jacek Karnowski zdecyduje się kandydować, na pewno będzie to wzmocnieniem listy, bo celem opozycji demokratycznej jest wygrać te wybory. To moim zdaniem najważniejsze wybory po 1989 roku. Tu gra toczy się o Polskę. Jacek Karnowski jest jednym z najbardziej znanych, cenionych i rozpoznawalnych samorządowców w Polsce, więc byłby dobrym wzmocnieniem – mówi Marcin Skwierawski, szef lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej i zastępca prezydenta.

Ocena opozycji w sopockim magistracie jest już zdecydowanie odmienna i zgodna.

- Myślę, że nie jest to jakimś wielkim zaskoczeniem, bo ostatnio sopocki prezydent, jak mi się wydaje, miał mniej czasu na zarządzanie miastem i obecność w Sopocie, a bywał przede wszystkim w kraju, w mediach i trochę wydawał się zmęczony tą, w cudzysłowie, sopocką codziennością – ocenia Wojciech Fułek, szefujący ruchowi „Kocham Sopot”. - Z drugiej strony, trochę się dziwię, bo zawsze się mówi, że kontrakt z mieszkańcami trzeba wypełnić do końca. Podpisuje się go na określoną kadencję i zostawianie miasta w jej trakcie jest zawsze nieco obciążające dla samorządowca.

- Od wielu miesięcy pan prezydent Jacek Karnowski prowadził swoją kampanię wyborczą, autopromocję, m. in. w mediach takich jak TVN, Gazeta Wyborcza, czy Polsat, kreując się na ojca opatrznościowego części środowiska samorządowców – mówi Paweł Petkowski, szef sopockiego klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. - Dla wielu obserwatorów sceny politycznej było jasne, że pan prezydent wysyła czytelny sygnał, że Sopot staje się dla niego za ciasny, że marzy o karierze ogólnopolskiej. Przyjmuję tę decyzję z pewnego rodzaju ulgą, dlatego że Sopot zasługuje na gospodarza, który jest obecny wśród mieszkańców i ich problemów, nie – karierowicza politycznego, który od wielu miesięcy, może i lat, nie interesuje się tak naprawdę miastem. Ufam, że w razie ewentualnego wyboru Jacka Karnowskiego do Sejmu, komisarz zostanie szybko wyznaczony.

Również adwersarze Jacka Karnowskiego spoza rady postrzegają decyzję o kandydowaniu do Sejmu jako ostateczne odwrócenie się od mieszkańców.

- Decyzja prezydenta Karnowskiego o kandydowaniu w nadchodzących wyborach parlamentarnych nie jest całkowitym zaskoczeniem – ocenia Małgorzata Tarasiewicz, szefująca stowarzyszeniu „Mieszkańcy dla Sopotu”. - Jest jednak pewnym rozczarowaniem, szczególnie dla tych mieszkańców, którzy cenili go przez te wszystkie lata jako człowieka, który prezentował się jako osoba całkowicie oddana miastu, poświęcająca się na rzecz samorządu, która dla mieszkańców robi wszystko, czego sobie życzą w konsultacjach społecznych. Mówię tu oczywiście o image'u jaki pokazywał mieszkańcom. Teraz nagle zapowiada odejście i dla sopocian może być szokiem, że w tej patriarchalnej wizji polityki, gdzie dobry ojciec, który silną ręką, wręcz autorytarnie, trzyma rządy nad miastem, nagle porzuca swoją rodzinę, podopiecznych. Ci mieszkańcy, którzy mu zawierzyli, pozostają z niczym.

Jacek Karnowski nie uniknął kontaktu z dziennikarzami po deklaracji wyborczej, którą na wyłączność miał TVN. Na zaplanowanej wcześniej konferencji prasowej, dotyczącej sporów prezydenta z resortem sprawiedliwości, w pytaniach dominowała sprawa jego kandydowania do Sejmu. Okazuje się, że dopinane są już szczegóły, o których mówi się po ogłoszeniu wyborów.

- Listy są układane w poszczególnych ugrupowaniach, to jest proces bardzo dynamiczny. Nie ukrywamy, że myśmy byli za jedną listą, jako samorządowcy, przez długi czas – mówił Karnowski o rozmowach z KO i Lewicą. - Jako prezes ruchu samorządowego rozmawiam w imieniu kilkunastu – kilkudziesięciu samorządowców w sprawie udziału w „pakcie senackim” i startu w wyborach sejmowych – zdradził.

Nie chciał jednak powiedzieć nic o pozostałych ewentualnych kandydatach z „Tak! Dla Polski”, zastrzegając, że może mówić tylko w swoim imieniu.

Karnowski pytany, czy nie czuje, że zdradza ufających mu mieszkańców Sopotu, stwierdził: - Jestem przekonany, że wygra opozycja i komisarz będzie z tej opcji, przede wszystkim bliski mieszkańcom Sopotu, bo wiadomo jak sopocianie głosują.

Również PO współrządząca z „Samorządnością”, lokalnym ugrupowaniem Karnowskiego w radzie, bagatelizuje sprawę:

- Na pewno będzie kilka dobrych kandydatur, ale jeszcze za wcześnie o tym rozmawiać – mówi wiceprezydent Marcin Skwierawski o ewentualnych następcach wielokadencyjnego włodarza. Czy sam ma takie ambicje? - Tego pewnie nie można wykluczyć, ale naprawdę za wcześnie na takie deklaracje – ucina Skwierawski.

- Myślę, że pan Jacek bardziej czuje się politykiem niż samorządowcem, od dawna. W związku z tym jego decyzja jakoś nie bardzo mnie zaskoczyła – podsumowuje Wojciech Fułek, kiedyś wiceprezydent Sopotu, obecnie adwersarz Jacka Karnowskiego, wyrażając też ocenę pozostałej części opozycji.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto