Sopocka recepta na taki stan rzeczy jest następująca: prywatny inwestor, który ma pomysł na zagospodarowanie i zabudowanie terenów przydworcowych, przedstawia też koncepcję na rewitalizację sopockiego zabytku. Ta zostaje ujęta w projekcie nowoczesnego kompleksu budynków handlowo-usługowych, które zastąpią zniszczone, wątpliwej urody obiekty.
Zobacz też: Kolejne wyburzenia na terenach przydworcowych [ZDJĘCIA]
Jednak, by w trakcie prac budowlanych uchronić budynek dawnej bagażowni przed ewentualnym zniszczeniem, inwestor -spółka BGI, po konsultacjach z urzędnikami miejskimi i konserwatorem zabytków, uznał, że budynek zostanie rozebrany, a następnie, w określonym momencie, zrekonstruowany. Pomysł wydaje się prosty, ale jego realizacja już taka nie jest.
Jak zatem rozbierany będzie zabytkowy budynek w Sopocie? Najpierw oczywiście dużo biurokracji. Marcin Kaniewski, prezes BGI, przyznaje, że trzeba było przygotować odpowiednie, niezbędne dla realizacji przedsięwzięcia, dokumenty. Większość z nich trafiła do miejskiego konserwatora zabytków. Później przeprowadzono bardzo dokładną inwentaryzację.
- Ponumerowano dosłownie każdą cegłę, żeby w trakcie rekonstrukcji każda z nich wróciła na swoje miejsce. Konserwator zabytków natomiast dokładnie sprawdził cały obiekt, by zaznaczyć, co koniecznie, czyli które elementy dawnej bagażowni, trzeba ochronić - opowiada Marcin Kaniewski.
Poza tym architekci musieli wykonać dokładny projekt rekonstrukcji zabytku. W międzyczasie wszystkie jego elementy trzeba było precyzyjnie oczyścić. Tak dokładna dokumentacja projektowa, jak zapewniają specjaliści, daje gwarancję, że prace zostaną przeprowadzone prawidłowo.
Rozbiórka, która rozpocznie się w drugiej połowie marca, powinna potrwać około miesiąca. Jak tłumaczy Marcin Kaniewski, będzie to przypominało trochę demontaż konstrukcji zbudowanej z klocków.
- Ten budynek wykonano z dobrej cegły, jest ona w dobrym stanie. Natomiast użyto słabej zaprawy, dlatego będzie to wyglądało właśnie jak takie zdejmowanie klocków - mówi prezes BGI.
Czytaj także: Prace na peronie PKP w Sopocie mają się ku końcowi [ZDJĘCIA]
Wszystkie elementy trafią do przygotowanych skrzyń i tam poczekają na odbudowę.
Bagażownia stanie ponownie dokładnie w tym samym miejscu, w którym znajduje się obecnie, między nowoczesnymi budynkami. Ma być jednak ciekawiej wyeksponowana - znajdzie się w ciągu pieszym i będzie sprawiała wrażenie bardziej dostępnej. Najprawdopodobniej będzie w niej kawiarnia.
W kręgach konserwatorskich takie prace nazywane są "transferowaniem budynku". To pierwsze tego typu prace w Sopocie. Na świecie są dość powszechnym rozwiązaniem stosowanym wtedy, gdy nie ma pewności co do przetrwania nienaruszonego obiektu przy realizacji dużych inwestycji.
Dr Danuta Zasławska, miejski konserwator zabytków w Sopocie, tłumaczy, że o rozbiórce i ponownym odtworzeniu budynku zdecydowano, ponieważ powstanie pod nim parking podziemny.
- Teren przydworcowy, w tym dawna bagażownia, znajduje się w strefie konserwacji urbanistycznej A. Ochronie konserwatorskiej podlega zatem tkanka zewnętrzna budynku. Rozbiórka, a następnie odbudowa tego obiektu, przy użyciu zachowanej substancji zabytkowej, będzie prowadzona według tych samych zasad, jak robiono to ponad 100 lat temu - tłumaczy dr Zasławska, dodając, że po zakończeniu całej inwestycji zabytek będzie wyraźnym historycznym śladem po zabudowaniach dawnego dworca kolejowego.
Dawna bagażownia pochodzi z czasów budowy dworca w Sopocie w latach 1868-70. Rozbudowano ją na początku XX w., kiedy powiększano cały kompleks dworcowy. To typowa dla regionu ceglana architektura eklektyczna z motywami neogotyckimi.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?